Awatar użytkownika
kwiatunio
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6675
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:31

09 maja 2008, 19:15

studentka234 pisze:Ale nie przyspieszajmy porodów podając oksytocynę


a co jeśli kobieta jest tydzień po terminie,jest podejrzenie zakażenia dziecka(chodzi mi o wody płodowe)

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

09 maja 2008, 19:33

studentka czy Ty na prawdę wierzysz w to co wypisujesz?! Czytam i drżę o te wszystkie kobiety które będą miały ta wątpliwą przyjemność trafić pod Twoje "troskliwe" skrzydła w czasie porodu...

Po pierwsze - wychodzenie z założenia, ze atakujemy Cię ze względu na naszą wrogość wobec bardziej naturalnie niż interwencyjnie przebiegającego porodu jest nonsensem. widzisz..problem nie tkwi w idei, którą przedstawiasz, ale w Twojej interpretacji, niekonsekwencji i niedojrzałości nawet, która mnie osobiście poraża.
Skoro jesteś zwolenniczką naturalnej selekcji, jaka przez setki tysięcy lat znaczyła przychodzenie noworodków na świat to dlaczego w szpitalu w ogóle rodziłaś? I po co Ci informacje, przenośne ktg, skoro mogłaś w lasku za domem powić... Po co Ci wreszcie prywatna klinika na przyszłość, skoro ingerowanie w jakikolwiek sposób w akcje porodową to złamanie Twoich zasad i naruszenie praw?

wiesz...ja jestem wdzięczna organizatorom i pomysłodawcom "rodzić po ludzku" za
swoistą rewolucję w mentalności i podejściu położnych (a ją dostrzegam!), ale moje sumienie mi świadkiem! gdybym była na miejscu tamtych położnych i jakbyś przydreptała do mnie na dzień dobry z żądaniami, pretensjami, wykrzyknikami i pouczeniami...w ramach zwykłego ludzkiego, nie zawsze do opanowania odruchu pomyślałabym: "jędza".

Myślę, że za dużo teorii a życia za mało w Twojej mentalności i poglądach...

No offence.

Awatar użytkownika
AniaZaba
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1795
Rejestracja: 25 mar 2008, 13:47

09 maja 2008, 20:03

eve.ok pisze:Skoro jesteś zwolenniczką naturalnej selekcji, jaka przez setki tysięcy lat znaczyła przychodzenie noworodków na świat to dlaczego w szpitalu w ogóle rodziłaś? I po co Ci informacje, przenośne ktg, skoro mogłaś w lasku za domem powić...
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Mam jeszcze pytanie czy zażywałaś kwas foliowy, żelazo czy magnez podczas ciąży? Robiłaś usg, czy podstawowe badania krwi, moczu? Jeśli tak to po co? Czy według Ciebie to nie zbytnia medykalizacja? :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Aga26
4000 - letni staruszek
Posty: 4158
Rejestracja: 08 mar 2007, 09:40

10 maja 2008, 21:41

studentka przerażasz mnie :ico_szoking:
Mam nadzieję że przy następnym moim porodzie się niespotkamy się mimo iż Ciebie nie znam i być może jesteś bardzo fajną dziewczyną ale Twoje poglądy mnie przerażają.
Tak mnie szokują Twoje posty że tyle myśli kotłuje mi się w głowie że nie wiem co napisać :ico_noniewiem:

Po pierwsze nie każde dziecko ma żółtaczkę-moje dziecko jest tego przykładem, więc w tej kwestii radze się douczyć :-)
Po drugie kwestia nacinania krocza... Ja zostałam nacięta i żyję i funkcjonuje normalnie. Leżąc w szpitalu była dziewczyna z podobnymi poglądami do Twoich i nie zgodziła się na nacięcie. Efekt...pękła tak że musieli założyć jej cewnik bo niestety pęknięcie poszło w stronę cewki moczowej a dziecko ważyło niecałe 3 kilo
Kolejna sprawa... lewatywa... wiem że może dla wielu kobiet jest ona poniżająca, dla mnie też była do momentu rozpoczęcia porodu. Zrobili mi lewatywe i wcale to nie jest nieprzyjemne i jakieś poniżające a ulgę przynosi. Bo tak na chłopski rozum co jest bardziej poniżające lewatywa czy "obsranie" położnej ??
Dla mnie odpowiedź jest prosta.
Co do oksytocyny ja nie dostałam...
A i nie wiem z kim przeprowadzałaś wywiad na Wyspiańskiego ale bzdury totalne Ci naopowiadał. Relanium do porodu :ico_puknij: hihi chyba dla męża :-D
Ja rodziłam na Wyspiańskiego i nie dam złego słowa powiedzieć o tym szpitalu :ico_nienie:
Fakt robią lewatywę, golą krocze i nacinają ale mnie to w żaden sposób nie uraziło. Chciałam siedzieć w wannie to siedziałam, chciałam skakać na piłce to skakałam, chciałam chodzić chodziłam. Opieka jest naprawdę cudowna. Nigdy nie widziałam naburmuszonej położnej. Jak o coś się człowiek pytał to życzliwie tłumaczyli, pomagali przewinąć i nie było to, tamto.
Miałam nawał mleczny to położna mi przyszła pomóc odciągnąć pokarm i położna przyniosła mi liście kapusty żeby biust obłożyć.
Dla mnie szpital Wojewódzki to taka troszkę "masówka". Wiele kobiet posuwało się do ostateczności i przychodziło na oddział z rozwarciem nawet 8 cm tylko dlatego żeby nie zostały odesłane do wojewódzkiego.

Także Ty sama podjęłaś decyzję o wyborze szpitala...

[ Dodano: 2008-05-10, 21:53 ]
A i jeszcze jedno...

Wydaje mi się że nie stosowne jest pisanie że miałaś bardzo ciężki poród ze względu na...ból. Kochana każda z nas rodziła i uwierz mi że to nie należało do przyjemności ale urodziłyśmy piękne, zdrowe dzieci i tym powinnyśmy się cieszyć a nie rozpamiętywać to co było.

Pozdrawiam gorąco :-D

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

10 maja 2008, 22:15

studentka234 pisze:Nie zgadzacie się ze mną ponieważ jestem zwolenniczką porodu naturalnego, nie zmedykalizowanego. Przecież lekarze, położnicy, farmakologia, aparatura medyczna istnieją zaledwie ułamek tego czasu, jak istnieje ludzkość. Od zawsze kobiety rodziły swoje pociechy polegając na własnych siłach i instynkcie.


Polecam sprawdzić jaka była umieralność noworodków przed medykalizacją.
Jak słyszę o akcji "Rodzić po ludzku" to ciśnienie mi się podnosi. Same założenia są piękne i zacne, ale niestety jak połączy się je z osobą taką jak studentka234 wychodzi z tego tyle co z braku burżuazji za Stalina.
Poza tym droga studentko odpowiedz mi co jest złego w lewatywie i goleniu bo nie rozumiem chyba problemu.
Jak Ci tak przeszkadzało to polecam przy następnej ciąży kiedy będzie zbliżał się poród iść pod drzewo do lasu i rodzić

I powiem jeszcze jedno: MIAŁAM CESARKĘ I DOBRZE MI Z TYM! Gdybym jej nie miała Lenka by nie przeżyła bo ja miała małe rozwarcie, a leciały zielone wody i jak się okazało mała okręciła się 2 razy pępowina. Dziękuje wszystkim, którzy mieli swój udział w wymyślaniu cc bo gdybym rodziła tak jak studentka234 sobie marzy nie miałabym Lenki przy sobie

Awatar użytkownika
scoiattolo84
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 414
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:13

11 maja 2008, 20:39

studentka234 pisze:Dlaczego kobiety się nie sprzeciwiają ? a przeciez kroczę tak łatwo ochronić... wystarczy tylko pozycja wertykalna, dobra połozna umiejąca ochronić kroczę i co najważniejsze... powstrzymać się od parcia w decydującym momencie. ( jak główka się rodzi ) Dodatkowo podczas ciąży ćwiczyć Kegla i masowac kroczę.

Powstrzymać się od parcia???
Gdybym się powstrzymywała, to Mikuś nie w ogóle by się nie urodził. Nie miałam skurczy partych i tylko siłą moich własnych parć, mógł się wydostać na ten świat. Wtedy się nie myśli o ratowaniu krocza. A położna.. wręcz mnie po wszystkim przepraszała - "Bardzo mi przykro, ale nie udało nam się uratować krocza przed cięciem, proszę nam wybaczyć"
Co do "naturalnie naturalnego" porodu.. tak, jak dziewczyny pisały wcześniej.
Wszystko pięknie, jeśli jesteś zwolenniczką selekcji naturalnej. Ciążą przebiega nieprawidłowo, dziecko jest chore, to.. rodźmy naturalnie, bez lekarza, w domu, a co.. jak umrzesz ty, lub dziecko to trudno - naturalny dobór, świat będzie miał tylko silnych osobników. Taką wyznajesz filozofię?
A teraz wyobraź sobie taką sytuację.. wiek (dajmy na to) szesnasty... Zaczął się twój poród, rodzisz w domu, w asyście kobiet. Przychodzi właśnie wezwana akuszerka. "Maca" ci brzuch i oznajmia (oczywiście nie tobie, tylko niewiastom stojącym obok.. ale dajmy na to, że słyszysz), że dziecko jest położone poprzecznie (przy położeniu pośladkowym jeszcze się da urodzić naturalnie). Próbuje obrócić dziecko, ale się nie udaje. Dodatkowo odkrywa, że malec ma na szyjce zakręconą pępowinę (to wszystko da się stwierdzić bez usg, etc.). Jak będziesz przeć (bardzo, bardzo mocno i cholernie boleśnie), dziecko się prawdopodobnie urodzi, ale ciebie tak rozerwie, że nie będzie co zbierać (i maluszek pozostanie bez matki). Z kolei, jak nie będziesz przeć i poczekasz na to, aż akuszerce w końcu uda się odwrócić dziecko - maluszek się udusi własną pępowiną.. DRAMAT! Ale nagle (w blasku błyskawic) pojawia się wybawienie w postaci lekarza w białym fartuchu, który mówi ci, ze może wykonać cc i uratować i ciebie i dziecko. No i teraz mi odpowiedz.. szczerze.. przyjęłabyś to wybawienie?? Mogłabyś wybierać, nikt by ci niczego nie narzucał.. rodzisz sobie "natuturalnie" z akuszerką i umierasz albo ty, albo dziecko, albo obydwoje.. lub wybierasz pana w białym kitlu...

Wiesz, ja wciąż mam nadzieję, że niektóre twoje teksty nie były do końca przemyślane i.. nie do końca szczere. Może w pierwszym poście się zagalopowałaś, bo byłaś rozczarowana szpitalem i warunkami porodu (niektóre z nas też były), może po ochłonięciu napisałabyś to inaczej (nie tak nieodpowiedzialnie). No ale stało się, napisałaś, jak napisałaś, dziewczyny się na ciebie rzuciły, co jest naturalne, bo tak się właśnie rzuca na bzdury. Ty uniosłaś się honorem i nie umiałaś się już wycofać, dalej brnęłaś w to "bagienko".
Naprawdę mam nadzieję, że tak było.. że tylko się zagalopowałaś. Bo jeśli naprawdę tak myślisz, to ja współczuję tobie, twoim kolejnym dzieciom i przyszłym pacjentkom.

Przepraszam, że się tak rozpisałam :ico_oczko:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość