Strona 4 z 7
: 24 cze 2010, 18:54
autor: PinkAndPunk
mam dokładnie takie same zdanie jak maja85 - nie potrafiłabym poślubić kogoś, z kim nie wiem czy się będę dogadywać pod jednym dachem. Wspólne mieszkanie może wiele zmienić...
plusy i munusy mieszkania razem przed ślubem
: 21 wrz 2011, 10:50
autor: Loverdose
Ja zamieszkałam ze swoim chłopakiem po ponad roku bycia razem, po zaręczynach. Głównie po jego namowach, bo nie byłam do tego tak w stu procentach przekonana - głównie z uwagi na to, że uważałam, że jesteśmy ze sobą zbyt krótko. Mieszkamy razem już pół roku i muszę przyznać, że miłość miłością, ale wspólne życie, mieszkanie razem nijak się ma do spotykania na kilka godzin, czy wyjazdów na wakacje czy spędzaniu razem weekendów. Uważam, że mieszkanie razem przed ślubem jest kluczowym doświadczeniem, decydującym czy ludzie faktycznie chcą ze sobą się pobrać. Mieszkając razem nie da się niczego ukryć, pokazuje się swój prawdziwy charakter, na miejsce "słodzenia sobie", "trzymania języka za zębami" w chwilach kłótni wstępują prawdziwe emocje. Mieszkanie razem przed ślubem to dobra lekcja, którą można ewentualnie przerwać w odpowiednim momencie. Po ślubie już chyba na to za późno. Warto się poznać zwłaszcza jeśli obie osoby mają "ognisty" temperament.
: 25 paź 2011, 15:11
autor: tenisoofka
Uważam, że mieszkanie ze sobą przed ślubem jest ważne i stanowi ogromne źródło wiedzy o sobie wzajemnie.
Chyba dopiero wtedy wyjdą (a może nie wyjdą) prawdziwe sporne kwestie, a nie tylko takie do której restauracji pójść na kolację na wakacjach, czy dziś pójść do kina czy na spacer?
Będzie się decydować wspólnie o planie dnia, o tym co jecie, o tym gdzie chodzicie razem, a gdzie osobno... oj mogą być konflikty :) ale warto je pokonać :) albo rozwiązać sprawę...
: 12 lis 2011, 00:22
autor: Limonetka
Mieszkając ze sobą przed ślubem staje się prawdziwe powiedzenie "widziały gały co brały" :)
: 12 lis 2011, 01:35
autor: elibell
Mieszkając ze sobą przed ślubem staje się prawdziwe powiedzenie "widziały gały co brały" :)
dokładnie i uczymy sie wtedy siebie, swoich przyzwyczajeń np. odkręcona pasta ado zebów, skarpety rzucone gdzie popadnie, czy walające się kosmetyki. lepiej wcześniej zobaczyć jakim bałaganiarzem / pedantem / czyścioszkiem jest dana osoba, jak później się rozczarować:)
: 12 lis 2011, 12:03
autor: Ulenka
a ja uwazam ze jednoczesnie mozna sie docierac po slubie, chcesz mi powiedziec ze gdyby rozwalam te skarpetki i po sobie nie sprzatal to slubu by nie bylo, mysle ze jak ludzie sie kochaja to i po slubie sie dotra
: 12 lis 2011, 17:24
autor: elibell
nie chce powiedzieć, że pewne przyzwyczajenia nasze moga nas strasznie denerwować, nie że do slubu nie dojdzie. i podałam to jako przykład zwykłej codzienności a nie jako powód dla którego ludzie mają nie brac ślubu. chyba żle odebrałaśUleńka, mój post. nie chce przytaczac innych przykładów, bo każdy ma swoje przyzwyczajenia codzienne których nie uważa za złe, a ktoś inny może uważać je za coś okropnego, nie umiec z tym żyć. więc moim zdaniem, podkreślam, moim lepiej poznac się przed ślubem. ale nikt nie musi się ze mną zgadzać:)
: 12 lis 2011, 17:30
autor: aniawlkp86
lepiej poznac się przed ślubem.
też tak uważam
lepiej poznać niketóre zachowania przed ślubem żeby się z nimi oswoić albo spróbować partnera/partnerkę troszkę odzwyczaić przyzwyczajeń które nas mogą denerwować, według mnie to lepsze wyjście,niż po ślubie się docierać i kłócić czasem o byle głupoty
[ Dodano: 12-11-2011, 16:31 ]
mam koleżankę co się tak bardzo kochali i ślub mieli zaplanowany,orkiestra,sala itp i zamieszkali ze sobą pół roku przed ślubem,a miesiąc przed go odwołali bo mieli dosyć mieszkania ze sobą...
: 12 lis 2011, 21:14
autor: nitka
my też mieliśmy już zaplanowany ślub kiedy ze sobą zamieszkaliśmy. Codzienne życie przyniosło wiele zmian a czasami rozczarowań, ale wiedzieliśmy że musimy być silni i dać radę to przeskoczyć. Wydaje mi się że jeśli związek jest silny i oparty na szczerym uczuciu to codzienne problemy nie są wstanie nic zmienić. Konflikty są i będą zawsze i trzeba uczyć się je rozwiązywać. Mi wydaje się że po każdej kłótni czy rozwiązywaniu jakieś skomplikowanej sytuacji uczymy się czegoś nowego o samej sobie i swoim partnerze ale także o nas jako małżeństwie.
: 12 lis 2011, 21:49
autor: JoannaS
nitka, świetnie to ujęłaś. Zgadzam się z każdym Twoim słowem.