Awatar użytkownika
alex130193
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 15
Rejestracja: 17 lip 2010, 22:32

18 lip 2010, 13:21

Ojciec małego jest starszy ode mnie o trzy lata.. A jego rodzice mają podobne podejście do wnuka tak jak ich syn.... Nie interesują się w ogóle... A on nie ma żadnych powodów aby myśleć że to nie jego syn... Był moim "pierwszym" z którym współżyłam... A co do rozmowy z jego rodicami... Nie ma sensu.. Rozmawiałam wiele razy z niedoszłą teściową, myślałam, że jest po mojej stronie... Może i jest ale tylko wtedy gdy rozmawia ze mną. A gdy na horyzoncie pojawia się jej syn to jest po jeo stronie... Próbowałam z nim wiele razy rozmawiać szczerze, ale my nie potrafimy ze sobą już normalnie rozmawiać, Zawsze kończy się to awanturą... Boli mnie to, że tak po prostu olał nas... Mnie i naszego maluszka. W końcu chcąc nie chcąc oboje daliśmy mu życie... :(

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

18 lip 2010, 20:15

alex130193, nie ma to jak matka tego faceta wie lepiej co synus zrobil,on jest bardzo niedojrzaly jeszcze ,ciesz sie ze masz mame ktore tobie pomaga przejsc ten jakze trudny okres,.... a czemu nie postarasz sie o alimenty dla dziecka ?jego ojcostwo nie skonczylo sie z chwila poczecia synka ,dla synka bedzie lepiej jak postarasz sie o te alimenty ,szczerze mowiac nie widze dla was przyszlosci jako rodzinki skoro on tak slucha sie matki :ico_olaboga: pomysl -moze to i lepiej dla ciebie i synka ze bedziecie stanowic jedno a on drugie ,no chyba ze jakims cudem uda mu sie szybko dorosnac ,byc moze on was/ciebie nie kocha i dlatego jest jak jest..............

karmelka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2122
Rejestracja: 05 lip 2009, 11:01

18 lip 2010, 20:25

alex130193, nie wiem czy warto abyś zabiegała o to żeby z takim facetem stworzyć rodzinę :ico_noniewiem: to smutne,ale nie każdy facet nadaje się na ojca.Czasem lepiej stworzyć dziecku bezpieczny dom,pełen miłości bez kogoś takiego u boku.
Ja zaszłam w ciążę w miesiącu w którym skończyłam 17 lat.Pobraliśmy się za zgodą sądu.Mój mąż jest starszy o 5 lat.Mamy cudownego syna,który ma ponad 10 lat,a w tym roku urodziła się nam drugi maluszek.Po ślubie jesteśmy 10,5 roku.Nam się udało choć bywało cieżko,ale się kochamy i mój mąż nie=gdy nawet nie myślał o tym żeby mnie w takiej chwili zostawić.
Życzę ci dużo siły i powodzenia.Może postaraj się o pieniążki na dziecko,skończ szkołe,pójdź do pracy.Na świecie wielu jest facetów i pewnie spotkasz takiego z którym uda ci się stworzyć wspaniałą rodzinę.Walcz o to,nie pakuj się w związek bez przyszłości.

Awatar użytkownika
alex130193
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 15
Rejestracja: 17 lip 2010, 22:32

18 lip 2010, 21:54

Zamierzam walczyć o to co nam się należy!!! Nieważne jest to co dzieje się między mną a M... Najważniejszy jest dla mnie mały dlatego nie pozwole aby ktoś nas krzywdził dalej swoimi osądzeniami itd!!! Jestem osobą silną psychicznie, ale moja wadą jest to że nie potrafie być szczera z ludźmi, tylko dusze w sobie wszystko co mnie boli, gryzie... Sprawa o alimenty odbedzię sie w najbliższych tygodniach. Wiem, że nie bd łatwo bo na pewno bedzię chciał (szanowny tatuś :/) zrobić ze mnie dz*** przed sądem. Ale mam nadzieję, że dzięki mojej mamie i oczywiście pani mecenas wygramy sprawę... Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale w pozwie poprosiłam o odebranie wszelkich praw M do synka i odmówiłam nadania Igorkowi nazwiska ojca... M jeszcze nie wie o tym, że do sądu wpłynąl pozew... Wszystko dzieje się poza jego plecami...

Wkurza mnie, że ma czas na imprezy i na panienki a dla własnego syna nie ma tego jakże cennego czasu :/ Byłam znowu głupia i naiwna, bo uwierzyłam mu, że znowu będziemy razem...:(

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

19 lip 2010, 00:13

alex130193, dziewczyny mają rację.. chyba nie warto
nie wyobrazam sobie, że on się z dnia na dzień zmieni, że rano się obudzi i stwierdzi, że jednak ma syna
Może za kilka lat, a z reguły u faceta ten okres przychodzi troszeczke później
ale czy jest sens czekac i sie meczyc? zadręczac?
to wszystko odbija się na maluszku

P.S. mieszkasz blisko mnie :-P o ile dobrze wyczytałam ze to Przemysl :-D

agnieszkaga1990
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 9
Rejestracja: 12 lip 2010, 11:54

głowa do gory

19 lip 2010, 10:53

Glowa do gory, i zyj teraz z malenstwem razem.wiem ze zawsze bedziesz pamietala jak on ciebie i malego potraktowal, ale na pewno po jakims czasie zjawi sie ktos kto pokcha ciebie i twojego bobasa :-)

Tynusz1
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6261
Rejestracja: 06 paź 2008, 06:26

19 lip 2010, 19:35

Bardzo dobrze zrobiłaś.. skoro nie interesuje go los jego syna to po co mu prawa rodzicielskie..
Życzę Ci dużo wytrwałości.

Awatar użytkownika
alex130193
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 15
Rejestracja: 17 lip 2010, 22:32

20 lip 2010, 19:59

Dzwoniłam wczoraj do ojca małego... Pierwszy raz rozmawialiśmy ze sobą spokojnie bez awantury... Miał przyjechać do małego, ale skończyło się znowu tylko na mówieniu... Może jednak nie watro żebym sie prosiła o to żeby przyjechał..Chyba bardziej chodzi mi o to żeby go zobaczyć niż żeby przyjechał do małgo.... :(

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

22 lip 2010, 00:30

alex130193 jesteś młoda, wszystko jeszcze przed tobą. Ja jestem zdania że jeszcze spotkasz odpowiedniego faceta który pokocha ciebie i twojego synka... a co do ojca dziecka to sam sobie robi krzywdę. Nie ma go przy dziecku i nawet jeżeli kiedyś te relację się zmienia to już nie odzyska tych straconych chwil... pierwszy uśmiech, krok, słowo...

Co do tematu, to czasami jest tak że dziewczyna mając nawet 30 lat nie jest gotowa na to żeby zostać matką... wszystko zależy od tego co ma się w głowie :-)

Awatar użytkownika
alex130193
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 15
Rejestracja: 17 lip 2010, 22:32

26 lip 2010, 23:51

postanowilam zamknac pewien rozdział w moim zyciu..
zapomniec o ojcu małego.. wiem.. bd ciezko bo zbyt duzo nas laczy, ale wierze w to ze dam rade... na poczatek usunełam z komputera wszystkie wspolne zdjecia i staram sie nie myslec o tym co było i wgl myslec o nim... i wiecie co?? jestem chyba na dobrej drodze do szczescia. teraz liczy sie tylko mały... to M bd zalował ze nie było go przy pierwszym zabku, pierwszym kroku. a jak dalej tak bd to nie usłyszy słowa "tata". w najgorszym wypadku dziecko na jego widok bd zaczynało plakac a on bd sie zastanawiał dlaczego:)
a to bd juz tylko jego problem
wierze w to ze uda mi sie o nim zapomniec.:) pozdrawiam

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość