julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

13 lis 2009, 11:38

Cześć Laseczki :-) Też bym sie czegos napiła :ico_kawa: , ale od wszystkich gorących napoi mnie odrzuca :ico_noniewiem:

Dzieki za wyczerpujące wypowiedzi! :ico_sorki: Troszke się zmartwiłam, bo jeżeli waga dziecka ma być podobna do wagi rodziców przy urodzeniu, to już się boje - mój mąż ważył 3 800, a ja 4 500 :ico_olaboga: Biedna moja mama :ico_olaboga: A wiecie, biorąc pod uwagę to, ze to mója pierwsza ciąza i poród, co wiąże się z wielka niewiadoma i brakiem porównania, to się martwię.

mmarta, to może spróbuj przed porodem kilka razy zostawic Igunię ze znajomymi żeby się troszkę oswoiła - może wowczas nie będzie płakać?

Martalka, z tym masażem ciała fajna sprawa - trzeba spróbować, albo jeszcze lepiej zmobilizować do tego męża :-D A co do noszenia dzidzi w chustce - strasznie mi się to podoba i bardzo bym chciała się tego nauczyć. Zastanawiam sie tylko gdzie, bo warto by było już umieć przed porodem.

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

13 lis 2009, 13:24

julchik22, wiesz ona normalnie to by z nimi zostala tylko boje sie jak zaczne rodzic w nocy a ona ierwsza osobe rano zobaczy moja kumpele a nie mame to bezie histeria :ico_olaboga:

a co do tych rozmiarow dziecka to naprawde sie nie martw bo to tak sie ogolnie mowi u Ciebie moze byc zupelnie inaczej :-) a poza tym tez zazwyczaj pierwsze dziecko jest mniejsze niz nastepne :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

13 lis 2009, 13:35

mmarta, ale samochód w niczym nie przeszkadza, jeśli o chusty chodzi :) I tak dziecko musisz wyjąć z samochodu, to co za różnica czy zamontujesz je w wózku czy w chuście? Dla mnie nawet łatwej z chustą, bo wózka nie trzeba brać, składać-rozkładać ;)

julchik, ja się uczyłam po porodzie. Tzn. chustę miałam już z miesiąc przed i trenowałam na misiu (na youtube jest multum filmików krok po kroku). Jednak trenowanie na misiu to zupełnie inna bajka niż na dziecku. Na dziecku łatwiej :ico_haha_01:
A skąd jesteś? Może masz gdzieś blisko Klub Kangura, albo jakieś spotkania chustowe???

Ja nie chciałabym rodzić dziecka powyżej 4 kg. No chyba, że w szpitalu, który nie nakazuje pozycji leżącej na czas parcia... Niestety położne wolą unieruchomić rodzącą na płasko, mieć jej krocze na wysokości rąk i obserwować... i niestety niewiele z nich uważa, że poród np. na kolanach jest łatwiejszy (nawet spore dziecko łatwiej urodzić, bo nie "pcha" się pod górkę a zgodnie z grawitacją...). Ta sytuacja jest smutna...

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

13 lis 2009, 13:57

Martalka, wlasnie tego wiazania sie troche boje :ico_oczko: no ale caly czas mysle jeszcez o tym :-)
co do pozycji do rodzenia to powiem Ci ze mi samam polozna zaproponowala porod na kolanach jak Iga nie mogla sie urodzic-no ale pozniej sie okazalo ze jest placy do placow i juz bylo po parciu :ico_noniewiem: trzebabylo ja obracac :ico_olaboga:
tym razem licze ze lepiej mi pojdzie :-)

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

13 lis 2009, 14:09

A rodziłaś w Polsce?

No ja niestety pochodzę z małej mieściny, mamy jeden szpital w rejonie z wyposażeniem które daje mi poczucie bezpieczeństwa (niedaleko jest np Kołobrzeg i inne mniejsze ośrodki, ale w razie problemów z maluszkiem i tak wiozą do nas do szpitala)..
A położne, choć miłe babki, niestety ulubiły sobie pozycję leżącą na plecach. Twierdzą wręcz, że rodzące NIE CHCĄ inaczej rodzić. Tiaaaa, jasne.
Pierwsze co usłyszałam przy obu porodach, to "proszę się położyć na łóżku", a trafiałam na porodówkę już z 10 cm rozwarciem!! No i jak już skurcz po skurczu idzie ja nie mam siły prowadzić walki o pozycję, choć pewnie powinnam... chciałabym...
No i cóż, dzieci rodziłam małe- 3020, i 3100, a i tak przy obu porodach, bach- nacięcie... bo dziecko niefizjologicznie główką naciska na krocze... jakby była inna pozycja myślę, że poszłoby łagodniej, bez nacinania. Bo teraz wiem, że DA SIĘ, tylko położna musi UMIEĆ taki poród poprowadzić!
Zresztą poczytałam dzisiaj o porodzie naturalnym i mam ostatnią szansę o taki zawalczyć :ico_oczko:


wiązanie wręcz pozorom nie jest trudne. Samo oplecenie się chustą jest wręcz banalnie proste! Potem trzeba tylko dobrze chustę dociągnąć -równo obie poły, co już wymaga wprawy, ale dziecko już wtedy jest przytulone, spokojne, bezpieczne, a my sobie delikatnie dociągamy.

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

13 lis 2009, 16:38

Och Dziewczyny, ja też sie naczytałam i nasłuchałam troche o tych porodach, pozycjach, nacieciach i przedmiotowym traktowaniu rodzącej przez położną :ico_zly: Aż przykro się robi. Dlaczego nie można rodzic po ludzku? Prawie każda moja rodzaca koleżanka usłyszała od położnej słowa typu: "a co pani sobie wyobraża? pani nie jest tu jedyna! ja nie mam czasu sie z panią bawić!" Masakra :ico_olaboga: A tak naprawdę, to bez tych nacieć, wykonywanych rutynowo, można by było się obejść gdyby rodząca miała więcej czasu na poród i lepszą opiekę - chociażby masaż krocza, który obecnie wogóle nie ejst wykonywany przez położne. Niestety nie żyjąca już prababka mojego męża mieszkała na wsi i odbierała wszytkim kobietom poród - znała tą sztukę doskonale i umiała sobie poradzić z każdym przypadkiem, a obecnie przy takim postępie medycyny niestety zauważamy tylko regres położnych :ico_placzek:
Dziwi mnie takze to, że kobieta sama nie może decydować przynajmniej o pozycji w której chciałaby rodzić, a o zgodę na nacięcie nawet nierzadko nei jest pytana. :ico_zly:
Bardzo bym nie chciała być nacinana, ostatecznie wolałabym popękać - to przynajmniej lepiej się goi. Chciałabym jakoś też pomóc swojemu ciału. Po pierwszym trymestrze zapisze sie na jakies zajecia dla kobiet w ciąży jeśli lepiej sie poczuje. Ale chodzi mi też o cos innego - słyszałam o masażu krocza, który trzeba wykonywać od połowy 2 trymestru i ponoć kobiety, które go wykonywały rodziły łatwiej, a pękniecia były mniejsze albo ne było ich wcale. Zastanawia mnie to, może faktycznei warto spróbować :ico_noniewiem:
Martalka, ja pochodzę z Lublina. Niby miasto wojewódzkie ale nie ma tu rewelacji. O Klubie Kangura nie słyszałam, ale na pewno zrobię rozeznanie :-)

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

13 lis 2009, 17:08

Martalka, ja rodzilam w UK i teraz tez bede...no powiem Ci ze maja inne podejscie do rodzenia pierwsze co wchodzisz do poloznej mowisz czy chcesz rodzic w domu czy w szpitalu jesli w szpitalu to w jakim-sama wybierasz a pozniej w 30 tygodniu robisz TY SAMA plan porodu jaki chcesz miec czy w wodzie czy chcesz dostac znieczulenie i takie tam inne

julchik22 jak tez przed porodem duzo czytalam o porodach ja jakos sie go nie balam :ico_oczko: ale teraz moze byc inaczej :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

13 lis 2009, 17:31

ja też czytałam o porodach, ale nie opowieści dziwnej treści, a raczej medyczne opisy: jak wstawia się główka, przechodzi, przekręca, barki itd. Jak postępuje rozwarcie. To mnie naprawdę uspokoiło.
A od położnych nie usłyszałam złego słowa w sumie.
Przy pierwszym porodzie wszyscy byli mili chyba dlatego, że mając wtedy 24 lata wyglądałam na 16ście :ico_haha_01:
Przy drugim- chyba dlatego, że ja weszłam tam z uśmiechem, byłam nastawiona na kontakt z położną. No i był obok mąż, takie spróbowaliby fukać na mnie :ico_haha_01:

mmarta, w Polsce też można wybrać sobie szpital... i na tym nasza moc decyzyjna się kończy- reszta potem to zmedykalizowany poród, leżenie pod KTG, nacięcia, itd. i generanie poddanie się woli personelu...

Julchik, tu znajdziesz chustomamy z Lublina :) http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=564

masaż krocza podczas porodu? nie słyszałam... i chyba nie chciałabym, żeby ktoś mnie tam masował :ico_haha_01:
Natomiast o masażu szyjki słyszałam, chyba służy przyspieszeniu porodu, do przyjemnych nie należy.
O masażu krocza czytałam w kontekście przygotowania samej kobiety do porodu- masuje się samej krocze z użyciem olejków różnych, lekko naciąga, aby przy porodzie nie pęknąć i uniknąć nacięcia.

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

13 lis 2009, 18:48

Martalka, dzięki za linka! :-)

Jeżeli chodzi o przygotowanie się w czasie ciąży, to chodziło mi o ten masaż z olejkami. Natomiast o masażu podczas porodu też słyszałam. Owszem, nie chciałabym żeby ktoś mnie tam masował, ale gdyby to miało chociaż w jakiś sposób przyczynić się do nienacinania, to bym się na to zdecydowała.

Ale co tam Dziewczyny, do porodu jeszcze mamy troche czasu. Zapewne jeszcze nie raz poruszymy ten temat. Cieszę się, że miałyście dobre doświadczenia z położnymi przy Waszych poprzednich porodach. Mam nadzieję, że też będe mogła się tym pochwalić jak będzie już po wszystkim :ico_oczko:

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

13 lis 2009, 19:24

wiecie co ja kozystalam i kozystam z osteopaty i ta babka powiedzial mi ze wrunki w jakich rodzi sie dzieck-czy mam czuje sie komfortowo czy polozne sa mile -ma bardzo duzy wplyw na dziecko.
mama zestresowana to i dziecko :-)
ja zabardzo przezywalam po porodzie rozpamietrywalam ten porod jeszcze przez 6 miesiecy(bo mimo ze niby bylo ok to wieci Iga plecy do placow nagle zaczol jej puls zanikac i byla taka szybka akcje czy robic sybko cesarke czy kleszcze i w tym momecie takiego mega stresa dostalam ze przez 6 miesiecy mnie nie puszczal :ico_olaboga: )

wiec jutro moj maz ma 31 urodziny :-) i robie mu przyjecie niespodzianke :ico_haha_02:
ciekawe czy sie uciesz :-)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość