Uf, przeczytałam
Ale naklikałyście!
Dzięki za słowa pocieszenia, już mi troszkę lepiej. Tylko tak trochę dziwnie, bo tak pusto i cicho w domku. No ale za 4 godz Krzyś wróci z pracki, więc będzie weselej.Poza tym przestało padać i tak ładnie się przejaśnia
Przyznam szczerze, że troszkę się zestresowałam jak przeczytałam, że Wy już wszystko prawie macie, ale dziś chyba nigdzie się nie ruszam, bo zwyczajnie mam lenia. Brakuje nam w sumie "aptekowych" zakupków. Myślę, że załatwię to jutro i też się spakuję do szpitala, chociaż ja ostatnia z Was mam termin. A w następnym tygodniu robię pranko dzidziusiowych rzeczy. Czekałam jeszcze aż przyjdzie pościelka z allegro, i teraz mogę wszystko od razu prać.
Lucy, cieszę się, że wszystko w porządku i że wizyta w szpitalu wypadła pomyślnie. My w pt idziemy na usg, mam nadzieję, że dzidzia sie obróciła, bo nie chcę cesarki.
Asiula, nie smutaj się kochana. Nadal szukasz pomysłu na obiadek? Mam dość szybkie danie, które mój mąż bardzo lubi: makaron penne (ugotować), cebulka (podsmażyć), pieczarki (poddusić). Składniki połączyć, dodać sos ze słoika (pieczarkowy lub słodko-kwaśny) oraz przyprawy (sól, troszkę pieprzu, oregano, bazylia). Całość posypać startym zółtym serem.
Frydza, piesek śliczny. Wózeczki bardzo fajne i nawet niedrogie.
Kamilko, mamy nadzieję, że pochwalisz się swoją nową fryzurką.
Haniu, ale z Ciebie pracuś! Podziwiam Cię, że masz siłę i chęć gotować dwudaniowe obiady i do tego jeszcze ciasta i sałatki.
A na mnie ciąża działa teraz tak, że jestem mega roztargniona. Wczoraj zapomniałam pójść do laryngologa
Ale już się dobrze czuję, więc może odpuszczę sobie tą wizytę.