Strona 307 z 414

: 09 wrz 2007, 22:51
autor: mama_zuzi1980
POCZEKAM
Alez pokorna zonka jestes :-D :ico_oczko:

: 09 wrz 2007, 23:05
autor: agnieszka01.04
kiedy tylko chcem to bardzo pokorna :ico_oczko: :-D

: 09 wrz 2007, 23:20
autor: mama_zuzi1980
kiedy tylko chcem to bardzo pokorna
o i na dodatek jaka inteligentna :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 09 wrz 2007, 23:26
autor: agnieszka01.04
:ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: dobrze że te chłopaki nie widzą co piszemy, tzn. chyba nie widzą :ico_oczko:

: 09 wrz 2007, 23:30
autor: mama_zuzi1980
Noo, moj ma oficjalny "zakaz" :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Klade sie spac juz choc Nel pewnie nie da mi od razu zasnac... Dzieki bogu chociaz silnych skurczy nie mam :-) Dobranoc ;)

: 09 wrz 2007, 23:56
autor: agnieszka01.04
kolorowych snów :ico_ciezarowka: :ico_buziaczki_big:

: 10 wrz 2007, 00:04
autor: Kicia10
Ja jeszcze wpadłam przed snem się zameldować że u mnie nic się nie dzieje i zobaczyć co u was,bo jutro przed lekarzem to pewnie nie zdążę tu wpaść.
Agnieszka biedna twoja malutka,kuruj ją żeby szybko wyzdrowiała.
Jeżeli zostanę jutro w szpitalu to dam wam znać smskiem,buziaczki i dobranoc.

: 10 wrz 2007, 07:42
autor: mama_zuzi1980
Czyzbym dzis byla pierwsza? :ico_olaboga:

: 10 wrz 2007, 07:59
autor: eve81
ja też sie melduje :-)

właśnie wcinam śniadanko, mały słodko śpi a o 9.00 zrobie mu pobudke na karmienie :-D
później wybieram się na szybkie zakupki, bo mamy mieć dzis znow gości, więc szymusia przekaże do babci na godzinke :ico_oczko:

mężuś jedzie dzisiaj pozałatwiać wszystkie sprawy związane z becikowym i pzu, jeszcze musi jechać do szpitala gdzie rodziłam bo jak wychodzilam to zapomniałam zabrać wypisu :ico_haha_01: ...niezła jestem...z tych wszystkich wrażeń po prostu wyszłam i tyle.

buźka dla wszystkich i oczywiście cały czas trzymamy za wasze rozwiązania :ico_ciezarowka:

: 10 wrz 2007, 09:23
autor: ulamisiula
Witam>Ja już na nogach od kilku godzin.
Wczoraj miałam wizyte yesćiów.Przyjechali, teściowa przywiozła gotowy obiad zebym nie musiała sie meczyc przy garach, pogadaliśmy i pojechali.Potem strasznie mnie rozbolała głowa.Juz przed ciążą miałam bule migrnowe ale w ciaży nie zdażyły sie ani razu.Pojechalismy do kliniki a tam sie okazało ze mam ciśnienie 159 na 90 .Dali mi serię tabletek. Znowu poniar i 165 nan 101 druga seria, zastrzyki ktg i znowu pomiar.I takie ciśnieniem 3 godziny mnie męczyło.Wkońcu potem dało za wygrana i troszeczke odpuściło.Bo jak mi potem lekarz powiedział mieli mnie już brac na cc bo mały sie zle ułożył.A w piątak jak byłam u swojego to mówiął że moge rodzić naturalnie a ten że to raczej niemozliwe.I dziś od samego rana jeżdze i robie badania, mierze ciśnienie i tak cały dzień.A jeszcze zadzwoniłam do mojej "kochanej "mamusi powiedzieć jej że sie musimy wyprowadzić to zaczęła na mnie krzyczeć że oni -tooznaczy ojciec i brat napewno juz nie przyjadą nam w przeprowadzce pomóc bo nie mają czasu.I walneła jeszcze kilka niemiłych komntarzy.Jak ja moge na nią liczyc.Najpierw mówi że przy dziecku nie pomoże a jak jej mówia o problemie to jeszcze bardziej czlowieka zdołuje.Normalnie niech sie buja.Ja mam tylko marzenie że nigdy, a nigdy w zadnen sposób nie będe do niej podobna.