Myśmy wczoraj mieli tą imprezkę.Bawiliśmy się do 2 w nocy .Fajnie było ;)
Lila zawsze chodzi spać około 20 ale z racji imprezy pozwoliłam jej bawić się aż padła niemal sama czyli o 22:30 już dziecka nie miałam.
Nie przeszkadzała jej potem głośna muzyka i śmiechy.
Ja nim posprzątałam po gościach to była 3 ,potem Lilcia coś się obudziła a wstałam o 7 dlatego bardzo zmęczona dziś byłam.
Po śniadaniu przyjechała rodzinka na kawę, potem zrobiłam 2 prania bo piękna pogoda dziś była.
Kościół, kawa u rodzinki i obiad.
Po obiedzie posprzątałam z mamą i już moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Spuchła mi bardzo i ból bardzo duży dlatego mimo pięknej pogody córcia poszła na spacerek sama z tatusiem .Ja miałam wtedy prawie 2 godz ciszy i spokoju.Leżałam a nawet się zdrzemnęłam chwilkę.Później wpadła znajoma zarazem sąsiadka na torta i pogaduchy.
Aktualnie tatuś czyta bajkę córci na dobranoc.Ja zaraz idę wziąć kąpiel i do spania .
Jutro planuje posprzątać górę po weekendzie bo troszku bajzlu po imprezie jest .Mam zamiar umyć podłogi a na około 17 jedziemy na KTG i wizytę.Ciekawa jestem bardzo czy coś się zmieniło.