u nas ok

mała była w żłobku i całkiem nieżle sobie adziła - gorzej ze mną było:ico_haha_01:
na szczęście miałam dużo na głowie i mało czasu na myslenie

i jak zwykle czegoś musiałam zapomnieć gdy małą szykowałam
i była to kołderka do wózka
- więc ok 9 podjechałam zpowrotem z kołderką
dzieciaki akurst na dworze się bawiły - Nicola siedziała w wózku
ja podchodzę od tyłu a ona na cały głos się śmieje i piszczy z radości (oczywiście mnie nie widziała jeszcze) - fajnie było wiedzieć, że się dobrze bawi

ja zaglaam do niej a ona ma w wielką piłkę i w nią uderza - z tąd te piski

jak mnie tylko dojrzała to usmiech jej się taki pojawił, że całe szczęście, że ma uszy co troszę toen uśmiech przyblokowały

gdy ją postawiłyśmy na trawie i usiłowała raczkować - to się zachowywała jak by ją trawa miała ugryźć - co trochę rączki cofała - wyglądało to doprawdy komicznie
muszę jej tylko koniecznie jakiś dobry kombinezonik kupić bo się brudzi na maxa teraz



za to gdy ją odbierałam to juło jej chyba tak wesoło - bo troszkę łkała

dzisiaj był dzień drugi i już było ok
byłam też w szkole na rozmowie i przyjęli mnie na poziam 3 - zaczynam już jutro




