Strona 340 z 414

: 13 wrz 2007, 18:18
autor: Lalka
ja mleka nie trawie więc jedynie jogurty pitne albo maslanka....kefir tez mi jakoś nie podchodzi ostatnio,reni nie brałam bo nie wiedziałam że mozna...

: 13 wrz 2007, 18:32
autor: mama_zuzi1980
Rennie jak najbardziej mozna, nawet na ulotce jest napisane ze jest wskazana w dolegliwosciach ciazowych :ico_brawa_01: Bez niej to bym zdechla za przeproszeniem :ico_oczko:

: 13 wrz 2007, 19:24
autor: Lalka
mamo_zuzi dzięki bardzo :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

: 13 wrz 2007, 19:24
autor: Kocura Bura
mama_zuzi1980, znalazłam w moich wynikach,że cukier oznacza się w mmol/l (nie kumam o co chodzi), ale przedział jest od 3,9 do 6,4. W innych wynikach mam inne jednostki- mg/dl, ale tu przedział jest między 74 a 100.

[ Dodano: 2007-09-13, 19:25 ]
Biedna Dominisia i Kicia, namęczyły sie dziewczyny...

: 13 wrz 2007, 19:40
autor: ewasiek
hej
na zgage poradzili mi w szpitalu mleczko Alugastrin, działa :-D mnie po tym przechodziło na dłuższy czas.
zaraz kąpu kąpu małego, więc zmykam
pozdrawiam

: 13 wrz 2007, 20:20
autor: mama_zuzi1980
To ja mam 3,1 wiec ponizej normy :-) wcale nie wiem czy to tak dobrze, ale skoro polozna nic nie powiedziala to chyba ok. :ico_sorki:

Chyba Dominika dola zlapala bo cos jej nie ma... chyba zaraz jej smska napisze bo brakuje mi tu jej na forum :-)

Ja dzis humorek kiepski, ale jutro mam kawkowy dzien juz o 9:00 u jednej kolezanki a na 11:30 u drugiej to mam nadzieje humorek bedzie lepszy :-)

: 13 wrz 2007, 20:29
autor: Dominisia
Hej dziewczynki tak wlasciwie to nie wiem od czego zaczac... Wiec moze od poczatku, ale ostrzegam, ze moze byc troszke wulgarnie, bo mam nerwa...
No wiec wczoraj po tych moich szalenczych porzadkach zauwazylam ze sacza sie wody, niezbyt duzo, ale jednak. Wpadlam na pomysl jak zamontowac baldachim do lozeczka :) Mezus juz spal a ja czulam ze coraz bardziej mi mokro, no wiec zadzwonilam do szpitala i kazali mi przyjechac. Nie radze rodzic w nocy, Krzysiek wogole nie jarzyl o co mi chodzi jak go obudzilam, no i juz w drodze ten numer z kremem o ktorym Wam pisala Mama Zuzi :)
Jak dotarlismy do szpitala, to polozna zrobila mi KTG, zmierzyla cisnienie, temperaturke i kazala chodzic bo chciala zobaczyc czy rzeczywiscie sacza sie wody, no wiec chodzilam... W koncu zajrzala mi w majteczki, zawolala jeszcze jedna polozna i obie stwierdzily ze to sa wody, a ze nie podobal sie im kolor to musze zostac w szpitalu (gdyby kolorek byl ok, a skurczow brak, to moglabym jechac do domku na 12 godzin). Przeniesli nas do sali porodowej, zalatwili wielki worek sako, do spania dla Krzyska i kazali czekac... I tak do rana nie zmruzylam oka. Co chwilke KTG, zagladanie w krocze (hehehe dobrze ze ogolone). Rano przyszla polozna z lekarzem, i oglosili ze beda wywolywac porod, ale nie przez kroplowke, tylko ze zrobia masaz specjalnym zelem. Oz kurde, ale bolalo, lzy ciekly mi strumyczkiem... Lekarz wogole byl nie czuly, wsadzal lapska tak ze myslalam ze go kopne. Potem przez godzine KTG i kazali chodzic.
Wyszlismy z K. na zewnatrz. Skurczy rzadnych, ale myslalam i mysle do tej pory ze mi cipka wypadnie :-D Okropne uczucie...
Jak wrocilismy ze spacerku to zawolal nas doktor i zrobil USG oraz jakies tam, znowu bolesne badanie i doszedl do wniosku ze ilosc wod jest prawidlowa i polozne sie pomylily i to wywolywanie bylo niepotrzebne, fakt przeprosil ale boli do teraz :ico_szoking: Musialam zaczekac az minie 6 godzin od podania zelu i wypuscili mnie do domku, bo nic sie nie dzialo, zel na mnie nie podzialal, chociaz teraz to moge urodzic w kazdej chwili :)
W miedzy czasie K. byl w domku bo okazalo sie ze w szpitalu musze miec wszystko dla Dzidzi, a lekarz rodzinny powiedzial ze tylko na wyjscie... Wiec musialam tlumaczyc czym rozni sie kaftanik od spioszkow :)
Ogolnie atmosfera w szpitalu spoko, opieka tez, ciagle ktos przychodzil, pytal co chce do picia labo do jedzenia, tylko ze i tak jestem wsciekla :ico_zly:
A wlasciwie to mi smutno bo ja tam sie juz psychicznie nastwilam ze bede mamusia weekendowa :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: No i mowili ze sie zaczelo i wogole... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: Ryczalam jak nie wiem.
A teraz boli, brzucholek od naciskania no i cipka ciagle :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: Padam na pyszczek, mam duzo lezec... Czy oni nie mogli stwierdzic czegos wczesniej?? Po co mnie meczyli?? Nie rozumiem...

Bardzo Wam dziekuje, ze tak mocno trzymalyscie kciuki, chociaz teraz serduszko sie mi raduje!! Jestescie Kochane :ico_buziaczki_big: Najwazniejsze ze z Jasiem wszystko ok!!

[ Dodano: 2007-09-13, 20:34 ]
Dolka moze i zlapalam, ale pocieszam sie pizza :) Zmykam do lozia, jeszcze raz Wam dziekuje!!

: 13 wrz 2007, 20:40
autor: paulina1978
Dominisia no to mialas przezycia :ico_olaboga:
A swoja droga to te polozne powinny sie wybrac na nauki do mamy_zuzi ktora nam powiedziala jak rozpoznac wody he he :-D moze wtedy by wyczaily ze ich za malo albo ze to nie wody w ogole byly.
no ale przynajmniej mialas probe generalna porodu. swoja droga to w Polsce tez slyszalam ze lekarze czasem stosuja taki specjalny zel zeby sie szybko ujscie rozwieralo ale ponoc pieronsko to boli :ico_szoking: najwazniejsze ze z maluszkiem wszystko ok!! :-D

: 13 wrz 2007, 21:10
autor: Dominisia
paulina1978 pisze:ponoc pieronsko to boli
no boli... Ale jest juz coraz lepiej, najgorsza byla aplikacja tego zelu... leeee leeee

: 13 wrz 2007, 21:18
autor: eSKa
A ja mam kolejną WIADOMOŚĆ OD AGI

I jak tam rozdwajacie się? U mnie ok, dobrze sie czuje, mały też, złote dziecko, prawie nie płacze, nie zapeszam, wyspałam się od wczoraj za wszystkie czasy, do domku chyba w sobote idziemy. Pozdrowienia dla wszystkich.

[ Dodano: 2007-09-13, 21:19 ]

Dominisia no to nie zazdroszcze ci przeżyć :ico_olaboga: A ja już Agnieszce napisałam że chyba rodzisz bo nie dajesz znaku zycia :ico_haha_01: Zaraz to musze odkręcić.