hej...
Pinko nie byliśmy na jakimś poważnym wyjeździe. Marcin miał urlop i pojechaliśmy do moich rodziców. Wczoraj jeszcze wybralismy się do teściów. Super masz z tą Polanicą
a tu Lolek z moją mamą
Gosia trzymaj sie tam jakoś Ja też bym z ciężkim sercem zostawiła komuś Karolka. No ale wiesz przynajmniej, że Twoja mama zajmie się nim dobrze. Tydzień szybko zleci...zobaczysz
a tu z moją przyjaciółką
oj muszę znowu kończyć...marudz mój misio
[ Dodano: 2008-07-21, 15:22 ]
a tu w sadzie morelowym u teściów
odnośnie dokarmiania to u nas jest tak: najpierw kaszka albo 9-tej jeśli nie chce cycusia, a jeśli chce to o 11-tej, potem jakiś soczek, potem ok 15-tej zupka, deserek daję albo o 13-tej albo 17-tej na noc kaszka. I w międzyczasie cycuś i soczki jeszcze. Zupki albo deserki je różnie, albo po pół czasem całe.