Tynusz1
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6261
Rejestracja: 06 paź 2008, 06:26

23 lut 2011, 08:40

wiem manenka tylko nadal jestem w szoku ze jednak mozna z kims tak postapic

:ico_olaboga:

@gniecha
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 900
Rejestracja: 28 paź 2010, 20:09

23 lut 2011, 09:39

Wklejam opis porodu z pierwszym synkiem

Miałam normalnie termin na 12 grudnia ,ale uparciuszek niezbyt chciał opuścić cieplutki brzuszek mamusi ,z tego powodu miałam 21.12 zjawić się na wywołaniu.
Wieczorem o dziwo bardzo spokojna zebrałam walizki i ruszyłam do szpitala na godz.20h30.Tam było kompletne zamieszanie z powodu jakiejś komplikacji z ciężarną.No i zjawili się po mnie około 22h00.Położyli mnie na sali podpięli Ktg i stwierdzili rozwarcie na 1,5cm w nocy położna stwierdziła że skurcze mam w miarę regularne i dość silne więc do rana naturalnie samo pewnie się zacznie ,całą noc miałam skurcze nie zmróżyłam oka ,a rano rozwarcie na 3 cm ale skurcze ustały.Podłączyli mnie pod kroplówkę i skórcze się nasiliły przewieżli mnie o 9h00 rano na salę porodową , w skórczach męczyłam się do godz.14h00 ale postęp taki sobie rozwarcie na 4cm .Postanowili "spuścić ze mnie wody"zadzwoniłam do mojej połowy że się boję bo to już niedługo ,2min po przebiciu pęcherza dopadły mnie takie skurcze że brakowało mi oddechu poprosiłam o peridural, zanim przyszła anastezjolog a lek zaczął działać myślałam że się przekręcę.Zaraz potem zjawiła się moja połowa napstrykał mi zdjęć i wyszedł bo od początku mówił że nie da rady być przy mnie przy porodzie.Rozwarcie się powiększało ale szyjka się nie skracała więc przekręcali mnie na różne strony by zmiękczyć szyjkę no i dostałam 3 zastrzyki w uda, udało się, godz.18h a ja mam rozwarcie na 9 cm przyszła położna no i za jakiś czas poczułam skurcze parte, bolało jak cholera ale parłam synuś przesunął się już całkiem nisko, tylko że ja niedałam rady już przeć bo bolały mnie kości, krzyczałam że nie dam rady że ja kolosa urodzę i on tamtędy nieprzejdzie. Położna wkurzyła się i zostawiła mnie samą i kazała mi dać znać jak już postanowię rodzić odrazu zadzwoniłam po nią i płacząc tłumaczyłam(między skurczami),że mnie kości bolą miednica mi się rozerwie a ona wyszła i weszła z moim facetem i on mnie zaczął prosić bym parła dla Lucka.Przyszła pani ginekolog i historia się powtarza nie mam siły przeć ale pani ginekolog twierdziła inaczej uspokoiła mnie cały czas bez przerwy spokojnie mówiła mi że dam radę że ona już widzi główkę mego synka i że już niedługo będzie koniec (godz.19h30) Po jakimś czasie jednak zorientowała się że ma prawo mnie tak boleć bo malec nie jest takim malcem.Zawołała jeszcze dwie położne .Ja zebrałam wszystkie siły i powiedziałam sobie że jeśli nawet ma mi miednicę rozerwać to urodzę Lucka. Ginekolog przede mną ,dwie położne napierają na brzuch i cisną nogi do moich piersi , ja rękoma złapałam jakieś metalowe rączki trzecia położna za moimi plecami trzymała mnie za rękę pchała plecy i mówiła trzymaj trzymaj puść i łap szybko następny i przyj!!!!i tak przez 6 skurczy za 7-mym pani ginekolog przecięła mnie na maxa (bardziej się nie dało) i chwilę póżniej (o 20h06) miałam Lucka na ramieniu .Całowałam jego główkę mimo że był brudny tuliłam go aż w końcu zostałam na chwilkę sama z gin by urodzić łożysko kiedy mnie zszywała ja już miałam Lucka owiniętego na rękach ,a mój facet powtarzał tylko "jest piękny"miało go przy porodzie nie być a jednak był -niechcący i nie żałuje .A ja? Szczerze?- cierpialam bardzo nie wiem czy ten opis to oddaje ,ale szczerze gotowa byłabym zrobić to ponownie dla tych chwil trzymania syna w ramionach.JESTEM SZCZĘŚLIWA.Agniecha

Po za tym Stefan jest słodki oby tak dalej wogóle nie płacze zastanawiam się czy potrafi ? hi hi
Tynusz współczuję ,ale rzeczywiście chrzestnymi powinni być Ci co są blisko i chcą nimi być ja mam takich chrzestnych ,że ich widziałam może kilka razy w życiu i po co to komu??Powodzenia

Rozkręcacie się trochę z tymi prodami??

Awatar użytkownika
AniaZaba
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1795
Rejestracja: 25 mar 2008, 13:47

23 lut 2011, 09:42

ja się melduję. Dziś jestem wyspana i nic mnie nie boli :-D Mąż ma wziąć pół urlopu i wrócić po 12 więc może wyciągnę go na jakieś zakupki, bo sama to nie bardzo.. zapuszczam się tylko do osiedlowego samu.. a i tam ostatnio kasjerka się mnie zapytała czy długo się jeszcze będę kulać.

Mnie dzisiejszy materializm przeraża. Przecież chrzestnym się nie jest dla kasy, tylko ma to inne znaczenie. No ale ja to chyba jakaś niedzisiejsza :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
b@sia
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 507
Rejestracja: 13 lip 2010, 10:57

23 lut 2011, 09:48

Jestem i ja, po nocy wszystko się uspokoiło :ico_noniewiem: żeby tyko na weekend nie padło bo w sobotę mąż musi po teściów na lotnisko jechać a w niedzielę z kolei mamę odwieźć. Oj nie chciałabym żeby wyjechała nie widząc wnusi nie chciałabym :ico_placzek: Dzisiaj leje ale i tak pójdę na szybki spacer, już nie mogę wysiedzieć ani dospać, chyba mnie depresja przedporodowa łapie :ico_oczko:

Tynusz1
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6261
Rejestracja: 06 paź 2008, 06:26

23 lut 2011, 11:38

@gniecha, tylko ze niestety nigdy sie nie przewidzi jacy beda chrzestni ktorych wybieramyµdzisiaj jest dobrze jutro juz moze nie byc
Przecież chrzestnym się nie jest dla kasy, tylko ma to inne znaczenie. No ale ja to chyba jakaś niedzisiejsza :ico_wstydzioch:
na to wyglada ze i ja jestem nie dzisiejsza- ale jak to sie mowi kazdy ma inne priorytety w zyciuµu nich jest kasa i jeszcze raz kasa
chyba mnie depresja przedporodowa łapie :ico_oczko:
mnie tez lapala jak cholera :/

Awatar użytkownika
manenka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5404
Rejestracja: 13 cze 2007, 16:57

23 lut 2011, 13:40

hej

my byliśmy dziś z Mikiem u dentysty i wszystko jest ok , ząbki już się nie ruszają, nie bolą, nie zczarniały i nie zszarzały więc jestem mega szczęśliwa :ico_brawa_01:

dzwoniła do nas pani ze szpitala w Oslo i mamy się stawić na taki kurs 16 marca, dowiemy się wszytko o tej chorobie i jak mamy postępować z takim dzieckiem , super już się nie mogę doczekać :-)

tata wczoraj pojechał do cioci i miał dziś o 8 rano już być, ale nie ma go do tej pory, a bym sobie pospała bo kiepską noc miałam , poszłam spać o 1 , a o 2 Nell już się obudziła i 30min jadła butle więc o 2.30 zasnąłem , no i o 6 znowu się obudziła i nie spała tylko jęczała, potem o 8 przyszedł Mike i Nell o 9.30 zasnął , ale co ja już się nie położyłam, teraz Nell jeszcze śpi , a Mike ogląda bajkę chyba uśnie bo padnięty jest, a ja czekam na tego tatę bo też bym z nimi pospała :ico_sorki:


a co dziś Pinko się nie melduje?? czyżby coś sie działo?? :-)

b@sia, trzymam kciuki by mamie udało się zobaczyć maleństwo :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
spaceruj dużo , a może jednak coś wyspacerujesz :ico_sorki: :ico_sorki:
Mnie dzisiejszy materializm przeraża. Przecież chrzestnym się nie jest dla kasy, tylko ma to inne znaczenie
no dokładnie

Awatar użytkownika
pinko
4000 - letni staruszek
Posty: 4937
Rejestracja: 28 lut 2008, 12:40

23 lut 2011, 13:55

sabi_k77, dzięki, fajnie, że zajrzałaś, co u Was słychać? Jak Majeczka? Nasze forum zamknięte, ale napisz do Reni, ona jest moderatorem, to Cię do nas dopuści :-)
chwila przerwy i kolacja i tak mija caly dzień :-)
to masz bardzo zajęty dzień, dobrze chociaż, że Twój tata zajmie się Mikim, chociaż tyle...
to juz w sumie niedługo :ico_oczko:
hehehee, w sumie to masz rację ;-)
@gniecha, ciężki miałaś ten pierwszy poród, ale to i tak wielkie przeżycie, a teraz Twój mąż był z Tobą?
Oj nie chciałabym żeby wyjechała nie widząc wnusi nie chciałabym :ico_placzek:
trzymam kciuki, żeby się rozkręciło porządnie...
chyba mnie depresja przedporodowa łapie :ico_oczko:
mnie też już brała.

Byłam rano u mojej gin, szyjkę mam skróconą z 4 do 2,7cm i jest bardzo miękka i do tego tyciunie rozwarcie od środka 3 mm :-) więc się ucieszyłam. W tym tygodniu powinno się wszystko już wyklarować, jeśli przy zgłoszeniu do szpitala, położna mi powie,ze rozwarcie się nie zwiększyło, to mam żądać cesarki. Skurcze mam cały czas, w nocy mnie budziły co chwilę, nie notowałam ich, bo spać mi się chciało. Dzisiaj byłam na długim spacerku po sklepach i skurcze mam wrażenie, że mnie co chwilę łapały, bolesne są coraz bardziej. Mam nie odpoczywać i się nie oszczędzać :-)

Moja Ulesia się rozchorowała, mnie też jakieś katarzysko dopadło i głowa boli i nie czuję się najlepiej. Skurcze mnie do tego łapią średnio co 5, 6, 7, 10 minut.

Awatar użytkownika
manenka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5404
Rejestracja: 13 cze 2007, 16:57

23 lut 2011, 14:03

pinko, to niech się rozkręcają :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
spaceruj, chodź , nie siadaj, nie odpoczywaj :-)

[ Dodano: 2011-02-23, 13:03 ]
Moja Ulesia się rozchorowała, mnie też jakieś katarzysko dopadło i głowa boli i nie czuję się najlepiej.
u nas to samo, Mike katar, ja katar i ból głowy

Awatar użytkownika
pinko
4000 - letni staruszek
Posty: 4937
Rejestracja: 28 lut 2008, 12:40

23 lut 2011, 15:08

pinko, to niech się rozkręcają :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
spaceruj, chodź , nie siadaj, nie odpoczywaj :-)
:) tak koniecznie, niech się to wszystko rozkręca :-D Ze spacerami mam problem, bo wyjść nigdzie teraz nie mogę, bo Ula chora i spi, a mężulo poszedł do pracy, jak był rano to poszłam pospacerować, jutro też pójdę. Teraz pozostaje mi w domu sprzątać :-D

Awatar użytkownika
AniaZaba
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1795
Rejestracja: 25 mar 2008, 13:47

23 lut 2011, 21:01

dziewczyny odmeldowuję się.. a Wy pewnie na porodówkach.. coś czuję że sama zostanę :ico_placzek:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość