o matko, czerniak jamy ustnej u psa
czasem sobie człowiek nie zdaje sprawy, że psy chorują zupełnie jak ludzie... współczuję
Mad, to okropne, kiedy odchodzi ukochany zwierzak, z którym się było tak związanym przez tyle lat
u nas sypie śnieg, w końcu jakaś zima konkretna przyszła. a dziś była bardzo kiepska nocka u nas - sama nie wiem, ile razy wstawałam do Filipa
a on jak się obudzi to od razu wstaje, głowa w górze i trzeba go układać od nowa. o 5 to już myślałam, że wstaniemy na dobre, ale jakoś go ululałam jeszcze.
w pt wieczorem byliśmy w kinie, Filip spał u babci. po seansie postanowiliśmy wykorzystać okazję i skoczyliśmy do całodobowego tesco - jeszcze nigdy nie chodziłam po sklepie o 1 w nocy
a po powrocie do domu - dziwne uczucie. no bo niby chata wolna i hulaj dusza
ale jakoś tak... dziwnie było oglądać puste łóżeczko
i zatęskniliśmy od razu za Filipkiem
i zamiast sobie że tak powiem poużywać, to poszliśmy spać
a rano Bąbel znowu był z nami
obmyślam plan na urodziny Filipa, bo zastanawiam się, czy organizować jakiś obiad czy sam tort i takie tam, na mniejszą skalę znaczy się. przymierzam się do zrobienia tortu tego typu:
chodzi mi o dekorację taką masą. jest przepis na Moich Wypiekach na masę z pianek i wczoraj zrobiłam to na próbę, czy mi to w ogóle wyjdzie. i powiem Wam, że w szoku jestem
rewelacyjnie to wyszło, można z tym robić co tylko fantazja podpowie. jedynie doznania smakowe są cóż... niezbyt no
tak jakbym jadła cukier puder, a nie pianki. szkoda. rozważam jeszcze wersję z masą marcepanową, bo efekt będzie podobny, a w smaku na pewno lepsze