Kasienko GRATULACJE SERDECZNE CóRUNI!!!
Justyna Nie ma za co dziękować po to jestesmy - jak napisała Gosia, kazdy ma tam jakis kłopot, problemik czy dylemacik z którymi czasem lepiej sie podzielić "obcym" niz komus bliskiemu!
Fajnie z e ta cała sytuacja z Kuba skończyła sie tak! Lepiej dla Ciebie i dzidzi!
Mary
mary pisze:Ciekawa jestem czy w piątek po badaniach mi wywołają czy odeślą do domku.
Nie stresuj sie na zapas. Zrobia na pewno wszystko co najlepsze dla Twojego dzidzi. Z mojego doświadczenia wiem że do 14 dni sie czeka aż dzidzia sama wyjdzie, bo te dwa tygodnie do przodu i do tyłu od obliczonej daty porodu to tak naprawde jest " w terminie".
Ale jak dziewczyny mówia czasami w niektórych szpitalach wywołuja wczesniej.
Najwyzej położa Cie na patologii ciąży, beda sprawdzać czesto kTG - czy sa jakiekolwiek skurcze i podejma decyzje czy wywoływac czy czekac aż akcja porodowa sama nadejdzie i sie rozkręci!
misia85 pisze:jakie kosmetyki kupiłyście dla dzidziusia???
Ja mam:
Oliwkę
Mydełko
Krem na odparzenia (do pupki)
Sól fizjologiczna w ampułkach do przemywania oczek i czyszczenia noska
Rumianek do parzenia do mycia krocza
Do pępuszka mam gaziki z spirytusem (gotowe do kupienia w aptece w saszetkach)
Chusteczki wilgotne
Patyczki do uszków i noska
Dużą gazę do kąpania( zamiast gąbki - jest lepsza na początku)
Chyba tyle - mysle ze nic nie zapomniałam
misia85 pisze:Jak dla mnie ten rok zaczął się okropnie, prowadzimy z mężem mały sklepik i w noc sylwestrową mieliśmy włamanie (zresztą już trzecie w ciągu 1,5 roku). Normalnie już nie mamy siły, aż
się chcę, bo przecież ile można
. Co się człowiek próbuje trochę dorobić to Cię okradną, bo się debilom nie chce pracować tylko najlepiej iść na łatwiznę, szkoda słów....
no to sympatycznie nie zaczełaś Nowego roku! Współczuje - najgorsze jest właśnie sama myśl ze jakieś totalne głupki niszcze Twoja całoroczna prace!!!nic tylko wystrzelac!!!
Do starego domu tesciów (stary dla nich bo tak naprawde do dom bombowy ładny zadbany i dosc bogaty w srodku bo wiekszosc w drewnie) w noc przed sylwkiem włamał sie ktos i nic nie ukradł - absolutnie nic - za to zniszcył wszystko co tylko sie dało w środku, poprzecinali rurki od kazdego kaloryfera w domu i pourywali je tak ze woda sie lala na dom, przecieli rurki do spłuczek w łazienkach ze woda sie mocnym cisnieniem lała przez prawie dwa dni na cały domek, klamki pourywane we wsztystkich oknachz esie otworzyc nie da, czyms ostrym porobione dziury w parkietach, nawet panele ze scian pozrywał. PIecuk elektryczny w kuchni wyrwany ze sciany i nawet zamrazalnik wyrwal z lodówki i drzwiczki podziurawił.
Jak tam weszliśmy to wygladało jak z filmu - na serio!!!
Wszedzie po scianach i z sufitu lała sie woda, ze schodów na dól lała sie woda. wszystko co porozbijane leżało porozrzucane po domu (te grzejniki ,panele i klamki piecyk i resztki lodówki). szok!!!!
teraz jak własnie jutro nowy kupiec nonono i maja umowe podpisywać.
Ale w sumie to nie mój problem!
Dzis znów sie kłóciłam o swoje!!!
Wykrzyczałam im że nie jestem ich (tesciów) kolejnym dzieckiem do rozporzadzania! Ze sama moge podejmowac decyzje co do wszystkiego co robie- najwyzej ja bede ponosic tego konsekwencje. Powiedziałam ze jestesmy teraz z Andrzejem osobna rodzina i to że u nich mieszkam nie znaczy ze mam słuchac takich tekstów jak wtedy o prawku (siedz na d... conajmniej rok i zajmij sie dzieckiem, a nie głupoty robic).
Powiedziałam ze nie chce zeby sie wtracali do tego co robie i o czy zdecyduje.
Dzis powiedziałam ze byc może pojade do Andrzeja do Anglii i tam bede siedziec razem z maluszkiem to usłyszałam, że nigdzie nie dostaniesz "naszego Krzysia", pojedziesz sama jak chcesz a nasz wnuczek zostaje tu!!!
No myslałm ze padnbe, aż sie bordowa z wsciekłoscii zrobiułam jak zaczełam krzyczec ze to dziecko bedzie moje i mojego męża i niczyje wiecej i niech zapomna o tym ze ja pojade do Anglii bez mojego dziecka!!!
. Oni są nienormalni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wytrzymam tu chyba długo!
Zastanawiam sie czy sie nie wyprowadzić do mojej mamy jak Andrzej pojedzie do Anglii. ()ciasno troche bedzie ale mama mi powiedziała ze jak tylko bede nieszczesliwa albo nie bede mogła wytrzymac nerwowo to ze zawsze moge wrócic i jakos sobie rade damy!
I nie wiem czy tak nie zrobie!!!
Narazie jeszcze nic nie mówie - zobaczymay jak mały sie urodzi, ale coś czuje ze bedzie jeszcze gorzej!
A szwagierka (20 lat) mi mówi ze jak mi cos nie pasuje to moge sie wyniesc ze nikt mnie nie trzyma tutaj na siłe. I zebym przestala tak narzekac na ich rodzine.
Przed chwila specjalnie zebym ja słyszała mówiła do swojego chłopaka, jak ten pies smierdzacy z którym sie ciągle slini przyszedł - " oooo Sonia nasze kochane dziecko przyszło" i wzieła ja na kolana i znów całowanko - a fuj.
Mam juz dosc tej rodzinki!
Dobrze że chociaz mój Andrzej jest po mojej stronie - tzn jak ja sie z nimi kłóce to sie nic nie odzywa, ale po awanturach zawsze mi mówi ze mam sie nimi nie przejmowac i "widzisz co ja musiałem wytrzymywać przez ponad 20 lat?"
nie chce miec z nimi na pieńku bo w koncu teraz to rodzina, ale niekiedy by sie hamoiwali z tekstami. Mam chyba prawo byc traktowana z szacunkiem prawda?
Ale sie rozpisałam, uffff wybaczcie - tyle czytania
upsss
[ Dodano: 2008-01-02, 19:26 ]No mi o Genicjanie mówiła moja mama i siostra mojego męża, więc ja ją kupię.
są dwa rodzaje gencjany. Jest jedna na wodzie (do jamy ustnej np. na plesniawki) i na spirytusie (do pępka własnie). Ale teraz przez to ze sa te gotowe gaziki ze spirytusem 70% to jest wygodniej i nie ubrudzisz sobie ubranek malucha, bo gencjana brudzi!!!
[ Dodano: 2008-01-02, 19:48 ]Moniu no to trzeba liste na pierwszej stronie zmienić - jak Kasia juz rozdwojona!!!