Qanchita, pochwal sie zdjeciami
Dziewczyny a ja znowu jestem zła. Po raz kolejny dzis musielismy wymyslac wymówkę. Tesciowa albo jej mężuś co drugi dzien do nas dzwonią z informacja ( nie z pytaniem) ,ze do nas przyjadą na cały dzien

Kompletnie nie rozumiem tego ciśnienia i natrectwa na przyjazd do nas. Juz maż wymysla caly czas wymowki,ze nas nie ma ,a jak proponuje,ze najwyzej my wpadniemy na chwile do nich albo na ogrodek ( siedza caly dzien na ogrodku dzialkowym babci) to juz nie są chętni na spotkanie. Czyli ewidentnie to nie jest cheć zobaczenia sie z nami tylko przyjazd do nas na cały dzien - tylko po co???? nie mamy willi z basenem tylko normalne mieszkanie,a oni nie umieją odpuscic. Ostatnio szwagierka mi mowi,ze mama jej oznajmiła ! ,ze przyjezdzaja do nas na weekend. Kompletnie nas o tym nie informując. Dobrze,ze poki co maz na to nie pozwala,no ale ile mozna sciemniac i wymyslac wymowki? Nie byloby tez nic zlego ze by wpadli raz na jakis czas,ale oni nie wpadaja na kawę tylko jak przyjada to siedzą do nocy i za nic w swiecie nie chca jechac do domu.W Swieta,ja sie mega zle czulam ,byla godz 23 ,maz mial odwiezc siostre( ona i tesciowa mieszkaja blok w blok wiec obok siebie) a oni sie pytaja " my tez juz musimy jechac? mozemy jeszcze zostac?" W nonono mieli ,ze ja wtedy zygalam non stop i tylko marzylam o spaniu,a siedzieli juz 10 h i jeszcze im bylo mało.
Przepraszam,ze tak truje,ale musialam to gdzies napisac. Cholera nie wiem co ich napadlo,ale ja mam dosc ciaglego tlumaczenia im ,ze nas nie ma,albo jestesmy zajeci skoro chodzi im tylko zeby sie komus zwalic na glowe i miec gdzie posiedziec ;/
Tymbardziej,ze maz ma chora noge i ja musze przy nich skakac ;/ Tesciowa ostatnio mi mowi " ja nie rozumiem,czemu Wy PO MNIE nie dzwonicie,ja bym chciala przyjechac i np Wam ubrania poskladac"

WTF ??? I mowi,ze fajnie bo jak bedzie cieplo to bedzie mogla do nas przyjezdzac juz rano tramwajem
Ratunku!!!! Noramlnie juz sie boje co bedzie jak sie dziecko urodzi...wyprowadzic sie na koniec polski przed nimi to mało.
A co lepsze okazalo sie,ze tesciowa ma wielkie pretensje do moich rodzicow bo odwazyli sie wyjechac na weekend majowy,a przeciez jej syn ma chorą nogę i jak oni mogli go tak zostawic

no zesz....oni nie kiwną palcem zeby mu pomoc,moj tata wozi caly czas meza do lekarza,robi nam zakupy a oni jeszcze z takim tekstem...

jeszcze raz sory za esej ,ale wsciekjla jestem