ELU kochana tu nie ma co wybaczać

Super, że to wszystko napisałaś

Pamiętam jakie miałaś problemy z Jasiem, a to kupki, a to ciągłe karmienie, a to nie spanie w nocy, liszaje i wcale się nie dziwię, że boisz się po prostu o własną psychikę. Jestem pewna, że z drugim dzieckiem nie będziesz mieć żadnych problemów, bo każde dziecko ponoć jest inne

Skoro z Jasiem tyle się nacierpiałaś to teraz może być już tylko sielanka. U nas oprócz tragicznego ząbkowania i wybudek w nocy nic strasznego się nie działo, więc teraz wolę przygotować się na najgorsze
Psychicznie myślę, że sobie poradzę bo zawsze jakoś umiem nastukać sobie do łba i uwierzyć w to że musi być dobrze. Gorzej fizycznie... jestem śpiochem i załamują mnie nieprzespane noce. Teraz mam luz bo nosić nie mogę i w nocy wstaje do Konrada tylko mój mąż

ale jak będę karmić??

To znajdę rozwiązanie - jak poczuję, że wysiadam to zacznę na noc podawać mieszankę. Nie mogę się przecież wykończyć ze zmęczenia
Szkoda, że nie mieszkasz blisko mnie bo chętnie wzięłabym Cię do siebie na "warsztat" i doładowała OPTYMIZMEM, niezła jestem w te klocki, tak mi ludzie mówią

Co do obowiązkowości to jest super ważna ale nie najważniejsza i Ty Elu doskonale o tym wiesz a to już połowa sukcesu bo wiesz nad czym powinnaś popracować

Przyjemności też są ważne i MUSISZ je sobie zapewnić bo będziesz czuła, że wariujesz a tego nie przeżyję!!!