Strona 383 z 437

: 03 lis 2007, 15:13
autor: ania25
evik ja też strasznie nieporadna jestem, potrafię polać się herbatą jak ją piję, a z rąk szklanki też mi lecą, ostatnio zbiłam taki fajny kubek który bardzo lubiłam oby już to długo nie trwało, ufff.

A co do aparatu, to szkoda, pierwsze fotki są najważniejsze i wzruszają najbardziej, te ze szpitala to sie potem miło ogląda i wspomina. Może ktos ze znajomych mógłby Wam pożyczyć aparat, zapytaj, przecież nikt w listopadzie nie robi tyle zdjęć, to nie wakacje, a my właśnie będziemy robiły naszym Maluszkom.

Ja już chcę urodzić, i czekać z meżem i dziewczynkami na Swięta Bożego Narodzenia.
Normalnie ciężko mi wszystko idzie, jak dzisiaj zakładałam Zuzi buty na zamek to myslałam że już nie dam rady, a Zuzka taka zdziwiona czasmi mi się przygląda :ico_szoking: biedne dziecko ma 4 lata i chyba nie bardzo mnie rozumie.

: 03 lis 2007, 18:15
autor: Agnieś81
Witajcie! :-D
Byliśmy dziś w odwiedzinach, a potem nie mogłam dopchać się do komputera :ico_nienie: :ico_nienie: U nas jak na razie nic się nie dzieje, a ja już bym chciała, zeby było już po. Wszyscy pytają, jak się czuję, bo końcówka i na pewno mi ciężko, a to mnie strasznie denerwuje :ico_zly:

Kilolek trzymam kciuki :-D A może ty już na porodóce jesteś :-D
A Iki dziś nie widać, może też zaczęła rodzić :-D

Nic mi się nie chce, ale chyba ostro zabiorę się do porządków, to może przyśpieszę trochę poród :ico_sorki:

: 03 lis 2007, 20:22
autor: kaska28
Dziewczyny trzymam kciuki za szybkie rozpakowanie :-D

:064:

: 03 lis 2007, 20:58
autor: Janiolek
Evik.kp, to chyba już niedługo- mi też zaczelo sie od bolu krzyza w sobote wieczorem, a przez noc arastaly skurcze. Boze jakie to moje dziecko jest grzeczne :-D az mi sie nudzi tylko boje sie, ze jej ten spokoj przejdzie kiedys...

: 03 lis 2007, 22:05
autor: kilolek
Ja dziś na zmianę cały dzień spaceruję albo śpię. Skurcz rzadko i nieregularne. Rano jadę znów na ktg tylko nie bardzo wiem po co - szkoda mi dnia.
Mnie strasznie denerwują te telefony. Każdy pyta czy już urodziłam i dlaczego jeszcze nie? Aż się dzisiaj okropnie to pokłóciłam z koleżanką, ależ mnie wpieniła :ico_zly:

: 03 lis 2007, 22:23
autor: Agnieś81
Mnie strasznie denerwują te telefony. Każdy pyta czy już urodziłam i dlaczego jeszcze nie? Aż się dzisiaj okropnie to pokłóciłam z koleżanką, ależ mnie wpieniła
Ja mam podobnie :ico_zly: Wszyscy mnie pytają, jak się czuję, bo to już blisko porodu i pewnie jest mi ciężko. A jeszcze pocieszają, że mogę po terminie urodzić :ico_zly:
Mam jakieś przeczucie, że będę rodzić po terminie :ico_puknij: Mam nadzieję, że przeczucie mnie myli.
Ale trzymam kciuki za ciebie, żeby Kubuś w końcu się zdecydował i pokazał się swoim rodzicom :-D

: 03 lis 2007, 22:29
autor: Evik.kp
Mnie nie denerwują te pytania ale to fakt że wolałabym już byc po wszystkim.

IKA nie urodziła. Jeszcze sie trzyma, ma rozwarcie ale nie ma skurczy.

Ja też jakoś chodzę, załatwiłam sobie aparat ale muszę do poniedziałku zaciskać nogi :ico_olaboga: . Najgorsze jest to że znów pokłóciłam się z mężem :ico_placzek: . Ostatnio wogóle nie możemy sie dogadać :ico_noniewiem:

: 04 lis 2007, 02:08
autor: kilolek
trzymam kciuki za ciebie, żeby Kubuś w końcu się zdecydował i pokazał się swoim rodzicom :-D
No bawi się z nami smarkaczyk mały :ico_noniewiem: już mam takie mocne i regularne skurcze i jak tylko się położę na chwilę to zaraz przechodzą. A kładę się celowo nauczona doświadczeniem z ktg, żeby znowu sie nie ośmieszyć jak przedwczoraj

[ Dodano: 2007-11-04, 01:09 ]
Evik nie martw się to na pewno przez to napięcie, zwłaszcza jeśli wcześniej było w porządku :ico_pocieszyciel:

: 04 lis 2007, 07:56
autor: ania25
już mam takie mocne i regularne skurcze i jak tylko się położę na chwilę to zaraz przechodzą. A kładę się celowo nauczona doświadczeniem z ktg, żeby znowu sie nie ośmieszyć jak przedwczoraj
kilolek no co ty, jak to się ośmieszyć, przecież to o Ciebie i o twoje Maleństwo chodzi, a w szpitalu od tego są żeby nas przyjmowali i pomagali, szczególnie jak już jesteś po terminie. szkoda tylko że tak daleko masz i że u was tyle trzeba czekać na KTG.
Mnie nie denerwują te pytania ale to fakt że wolałabym już byc po wszystkim.
Mnie też i to bardzo, a już "jak się czujesz?" w wydaniu mojego męża doprowadza mnie do szału, bo wolałabym usłyszeć, "Zrobić ci herbatę?" albo "Co ze sklepu przynieść?"
Najgorsze jest to że znów pokłóciłam się z mężem :ico_placzek: . Ostatnio wogóle nie możemy sie dogadać :ico_noniewiem:
Ja tez nie umiem i juz nie wiem kto ma racje, wczoraj wrócił z Francji i powiedział że jeszcze 2 razy pojedzie, taki wyjazd trwa 4 dni a ja jestem sama ze Zuzią i już nie mam siły. Nigdy nie lubiłam stękać i narzekać, bo radziłam sobie ze wszystkim, ale teraz z sił opadam

: 04 lis 2007, 09:03
autor: kilolek
kilolek no co ty, jak to się ośmieszyć, przecież to o Ciebie i o twoje Maleństwo chodzi, a w szpitalu od tego są żeby nas przyjmowali i pomagali, szczególnie jak już jesteś po terminie. szkoda tylko że tak daleko masz i że u was tyle trzeba czekać na KTG.
No przedwczoraj pielęgniarka stwierdziła, że oszukuję! Fakt, że skurcze od początku nie były mocne, ale mówiłam im o tym. To jest bardzo mały oddzialik. Mają tylko 2 sale porodowe i 1 aparat ktg, więc jak są porody na obu salach to nie ma szans na ktg, bo rodzące tylko się wymieniają aparatem.
Z jednej strony już bym chciała urodzić. Przede wszystkim dlatego, że męczy mnie to całe zamieszanie z jeżdżeniem co drugi dzień do szpitala. Zwłaszcza, że nie mamy swojego samochodu i musimy za każdym razem prosić kogoś z rodziny a oni jakoś nie mogą pojąć czemu ja za każdym razem wracam do domu (ostatnio wujek z teściem chcieli zrobić awanturę, że jak to mnie nie przyjęli i nie mogli pojąć, że ja wcale nie chcę zostać). Ale to starsi ludzie są - w wieku moich rodziców, a kiedyś to było inaczej. Z drugiej strony z każdym dniem czuję się coraz mniej gotowa na moment zostania mamą. Jakoś cała sprawa straciła urok radosnego oczekiwania i coraz mniej się cieszę, że jestem w ciąży
Nigdy nie lubiłam stękać i narzekać, bo radziłam sobie ze wszystkim, ale teraz z sił opadam
A nie ma takiej możliwości żeby np. mama do ciebie przyjechała? albo jakaś ciocia? ktokolwiek do pomocy?