Ja miałam koszatki, kiedy byłam małą dziewczynką. W saumie miałam cztery w dwóch klatkach. Z racji mojego wieku i małego zainteresowania gryzoniami ze strony rodziców, nie wiedziałam za bardzo, jak się nimi dobrze opiekować. Efekt był taki, że je utuczyłam. Nie mogły mieć młodych i zmarły najprawdopodobniej na cukrzycę, bo dawałam im jabłka, które sprzyjają rozwojowi tej choroby. To niepodważalny dowód na to,że trzeba uważa ze zwierzaczkami i czyta wiele książek o prawidłowej hodowli, zanim jakiekolwiek zwierzę przyniesie się do domu. Ja teraz planuję sprowadzenie sobie do domu chomiczka. Mam już klatkę urządzoną, wypatrzoną rasę dżungarską oraz kilka książek o chomikach. Jedną mam w domu, a drugą widziałam na stronie, z której zamawiałam klatkę. Jeśli chcecie zajrzeć, to przesyłam wam link. Generalnie, bardzo dużo sprzętu przeróżnego, niemal dla każdego domowego zwierzaka:)
Link skasowany przez moderatora