Strona 403 z 437

: 18 lis 2007, 12:18
autor: Jola_85
Gratulacje dla Ewy :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 18 lis 2007, 13:35
autor: Agnieś81
Evik jeszcze raz ogromne gratulacje. Ale kolosika nosiłaś pod serduszkiem :-D

Korzystając z chwili spokoju w skrócie opiszę mój poród

W czwartek położyli mnie do szpitala ze względu na moje wyniki. Ordynator stwierdził, że to ciąża donoszona i mogę już rodzić, a niebezpieczne mogłoby być czekanie aż samo się zacznie-bo wyniki spadały mi bardzo szybko.
Wymasował mi szyjkę, potem dostałam zastrzyk na przyśpieszenie porodu. Coś tam zaczęło się dziać, ale niewielkie były te skurcze. Wieczorem drugi zastrzyk. W nocy zaczął odchodzić czop śluzowy. Ok 2 w nocy zaczęłam mieć regularne skurcze, ale były znośne i myślałam, że mi przejdą. Ok. 6 rano położna zbadała rozwarcie-2cm. Mało, więc zostałam jeszcze na oddziale. O 7 jednak wzięli mnie na porodówkę. Od razu zadzwoniłam do męża żeby przyjeżdżał. Chcieliśmy rodzić razem. Niestety porodówka rodzinna zajęta była i mąż musiał czekać przed oddziałem. Tylko ja mogłam do niego wychodzić. Rozwarcie bardzo szybko postępowało, a u dziewczyny, która miała rodzinny poród niewiele postępowało do przodu, więc położne stwierdziły, że będę szybsza i jednak będę rodziła razem z mężem. Ok. 10 byliśmy na rodzinnej sali. Trochę w wannie poleżałam. Przyniosło to trochę ulgi, ale rozwarcie prawie się nie ruszyło. Położyli mnie na łózko porodowe. Od tego momentu niewile pamiętam, bo wszystko tak szybko się działo.
Zostałam jeszcze zmierzona takim dużym cyrklem, bo mam wąskie biodra. Do tej pory mam krwiaka wielkiego jak pięść.
Jak już leżałam na tym łóżku zaczęłam mieć skurcze parte. Jak tylko zaczęłam przeć to Adasiowi tętno szybko poleciało w dół. W sekundzie zlecieli się wszyscy lekarze i decyzja, że cesarka musi być, bo dziecko się dusi.
Na sali operacyjnej poczułam jak coś ze mnie wyszarpali i usłyszałam płacz mojego synka. Niestety ja sama zaczęłam "odpływać". Ciśnienie mi spadało. Na szczęście cięcie zakończyło się szczęślwie.
Jak odwieźli mnie na sale to nie miałam Adasia przy sobie. Dopiero mój mąż poszedł do pielęgniarek i wtedy mi go przyniosły. Mogłam go już nakarmić, przytulić. Byłam taka szczęśliwa, że nic groźnego się nie stało Adasiowi. Niestety na noc mi go zabrali, ale ja nawet z łóżka nie mogłam się ruszyć. Następnego dnia mogłam już trochę wstawać. A w poniedziałek ku mojemu zaskoczeniu zostaliśmy wypisani do domu. Po cc to trzy doby i do domu wypuszczają.
Nie czuję się jeszcze zbyt dobrze, ale jest coraz lepiej. Adaś jak na razie to aniołek, oby tak zostało, bo diabełka w domu już mam :-D

[ Dodano: 2007-11-18, 12:36 ]
Hmm... miało być krótko.... :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

A to moj synek

Obrazek

: 18 lis 2007, 14:04
autor: marzenus
Witam Was, Ewa wielkie gratulacje :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: fajnie że po tylu dniach jesteś już rozpakowana i z dzidziusiem /małym kolosikiem/ wszystko jest ok. U mnie bez zmian jutro idę do szpitala i zobaczymy co mi zrobią, teraz ja jestem następna do porodu i to po terminie, mam nadzieję, że tak długo nie będę czekała jak Ewa. Ania dzięki za relację też trochę było strachu ale ważne że wszystko ok.
Ika mam prośbę jakbyś jeszcze raz podała do siebie tel. bo mi gdzieś zapodziały się to jak urodzę to dałabym do ciebie smsa ty jesteś chyba najczęściej na forum.
Jeszcze raz gratulacje dla Ewy :ico_haha_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 18 lis 2007, 14:05
autor: anetkajur
Ewa, Ilona wielkie gratulacje dla was i waszych maluszków :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Oh widze że to nie tylko ja nie mam już czasu regularnie zagladać na forum.
U mnie mała nadal wisi stale na cycu wiec kompletnie nie mam na nic czasu. Po mału mój organizm uczy sie funkcjonowac z niewileka ilośą snu na dobe :) ale usmiszki małej wszystko rekompensują :-) Mała z dnia na dzień nas coraz bardziej zasakuje :ico_haha_01: Dzieci są niesamowite :-) Mam nadzieję że u was tez z dnia na dzień będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamusie i dzieciaczkia a także jeszcze czekajace na swoje pociechy .

: 18 lis 2007, 14:06
autor: marzenus
Agnieś sorki że nazwałam cię Anią, ale z tego wszystkiego mi się pomyliło przepraszam jeszce raz :ico_sorki:

: 18 lis 2007, 16:32
autor: iwona83
Ewa gratuluje ale duzy ten twoj bobas :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

a ja dalej chodze tylko ze dzisiaj cos nie za bardzo sie czuje mam pytanko czy to prawda ze jak jest juz blisko porodu to brzuch mieknie bo ja wlasnie mam dzisiaj strasznie miekki no i kolezanka mi powiedziala ze tak jest

: 18 lis 2007, 17:02
autor: Asikk
Ewa Brawa duży twój synuś :ico_szoking: Gratulacje :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Agniesia piekny synuś!!!!

: 18 lis 2007, 17:15
autor: marzenus
U mnie nie miało różnicy, brzuch jest raz twardy a raz miękki.

: 18 lis 2007, 17:34
autor: Janiolek
Agnies kurcze ja w 3 dobie to wstalam a wyszlam w 10. Zazdroszcze. Kilolek jest twarda, da rade! Evik gratulacje :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 18 lis 2007, 18:02
autor: mambii82
Evik wielgachne gratulacje :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Dużego chłopca urodziłaś, bardzo się cieszę, jeszcze raz ogromne gratulacje :-D :-D :-D