hihi
Mad, ta Twoja Martyśka jest niemożliwa z tym zasypianiem gdzie popadnie

a jeśli chodzi o Twoje obawy, to nie sądzę, żeby to był powód do niepokoju, przecież to jest roczne dziecko

chociaż z drugiej strony, gdybym zobaczyła coś takiego u Filipa, też pewnie by mnie zatkało i nie wiedziałabym co robić
nas zasypało totalnie

i pomyśleć, że pojutrze zaczyna się wiosna

siedzę sama w domu i już mam znowu kosmate myśli, bo mnie korci, żeby coś upiec

tak mi się chce czegoś słodkiego, no normalnie wyszukuję sobie pretekst, żeby coś pokombinować w kuchni, potem to zjadam, a na koniec siebie za to nienawidzę

ktoś też tak ma?
zaskakuje mnie co chwila to, jak Filip rośnie

przedwczoraj wyciągnęłam z szuflady czyste śpioszki wieczorem i jak je założyłam to się okazało, że Filip nie może wyprostować nogi w nogawce

od ostatniego użycia śpiochy zrobiły się za małe... a też macie tak, że z niektórymi ubrankami trudno wam się jest rozstać? ja niektóre tak lubię, że żal mi je potem pakować
kurcze, kupiłam mu już dawno kubek niekapek, i Filip nie chce z niego pić

ustnik jest twardy, plastikowy, i tu chyba zrobiłam błąd, bo mogłam kupić miękki. co jakiś czas próbuję jeszcze, ale wcale nie chce nawet spróbować i kubek stoi niechciany... może któraś z was go chce?
