Cześć dziewczynki!
Wreszcie jesteśmy w domu. Wróciliśmy wczoraj i przyzwyczajamy się do nowej sytuacji bo Kubuś praktycznie domu nie zna. Bidulek zachorował na bezobjawowe, okołoporodowe zapalenie płuc. Jestem zła, bo gdyby w pierwszy szpitalu się od raz zorientowali to by biedak nie przeszedł tego wszystkiego. A od razu po porodzie miał złe wyniki ale nie wiedzieli od czego - inna sprawa, że nie szukali. 2 tygodnie temu trafiliśmy do szpitala, bo był odwodniony i potwornie schudł. Trochę to też przez moje tygodniowe zapalenie piersi no i niewątpliwie potworną depresję! On biedny płakał non-stop i chciał jeść a ja miałam go już dość. Karmiłam po 16-20 godzin na dobę a jak miałam dość to wtykałam mężowi. Nie chciałam się nim zajmować i nie zauważyłam w jakim jest stanie. Jak mnie w szpitalu wyzwali od patologii i zagrozili wezwaniem policji to mi depresja raz dwa przeszła. teraz też nie jest zbyt różowo, bo cały czas myślę, że zrobiłam mu krzywdę i w dodatku straciłam pokarm i nie mogę go wykarmić. Walczę żeby powróciła, ale to już 2 tygodnie z rezultaty wciąż marne.
Jak będę miała trochę czasu to nadrobię zaległości. A tymczasem mam prośbę: czy któraś z Was zna zna jakiś poradnik o karmieniu butelką albo jakąś stronkę, bo ja zupełnie nie przygotowana jestem na karmienie butelką i zielona w tym temacie.