hej kobietki
Mery zdróweczka i radości z okazji imieninek :ico_prezent: :ico_buziaczki_big: :ico_prezent: ,jak zawsze z poślizgiem

.Brawa dla mężusia,mój tak nie potrafi

,zawsze daje mi pieniądze,albo sama wybieram a on płaci,a ja tak marzę o niespodziance,nawet takiej malutkiej
dzięki za fotki,śliczności te "nasze" maluszki

,a pokoiki też cudeńka.Co was tak zebrało na meblowanie ,przestawianie itp..Dziwić się i nie dziwić-efekty końcowe super
Karola ja też jestem łasuchem i też końcówkę ciąży musiałam przeżyć bez słodyczy i na diecie

,doskonale rozumiem twój "żal"

.Da się przeżyć
a mnie moja kochana alergia załatwiła na cacy

.Jutro ma się zwalić po tygodniu nieobecności z goścmi(ok 8 osób ) a mi kazała przygotować obiad i jeszcze wymyśla co mam naszykować

.Przedwczoraj dzwoniła zdziwiona,że ciasta jeszcze nie upieczone,a miała przywieźć

.przez ostatnie 3 dni zapierdziel na maxa

.Wieczorem nie wiedziałam jak się nazywan

.Wywaliłam to z siebie i od razu mi lepiej .
muszę uciekać ,bo jedziemy po zakupy do szkoły dla Dominika,żeby na spokojnie można było wybrać co potrzeba

,potem w sierpniu to zacznie się ścisk
do wieczorka
