Hey dziewczyny!
Jakoś nie mam czasu posiedzieć na necie. W ciągu dnia muszę się uganiać za tym moim szkrabem. Wobec czego ciągle mam zaległości i wiedząc, że je mam nie chce mi się zaglądać tutaj.
Iwona, możesz i mi podesłać tą dietkę.. bo ostatnio główkuję co by tu zrobić, by zrzucić parę kilo. Choć nie wiem czy coś wyjdzie mi z takiej diety pełnej wyrzeczeń bo nigdy nie odmawiałam sobie niczego. Zawsze miałam niedowagę i choć jadłam wręcz męskie porcje to nigdy nie tyłam.. zawsze miałam szybką przemianę materii. A teraz co stanę na wagę to mam wrażenie, że co raz to ważę więcej
Najgorsza to jest ta fałda tłuszczu na brzuchu
Hmm.. Coraz więcej ząbków mamy, co? Pewnie każdy malec już jakieś ma i wychodzą teraz kolejne... A u nas dalej w buzi pusto. Norbert czasem bywa marudny, smaruję mu czasem dziąsełka, ale nie widać nic. W zeszłym tyg jakoś budził się w nocy, płakał trochę, raz nawet syrop przeciwbólowy mu dałam - myślałam, że pewnie już idą, ale gdzie tam. Znów sypia ładnie całe nocki a zębów jak nie było tak nie ma
Tak czytałam co Wasze maluchy już potrafią.. widzę, że niektórym raczkowanie jeszcze nie w główce.. na razie się siedzeniem zadowalają, a Norbert co ostatnio odstawił
Zwykle puszczam go po salonie i łazikuje na czworaka a ja TV sobie oglądam, słyszę, że powędrował do przedpokoju i wali łapkami o schody.. myślę sobie a niech sobie powali. Za chwilę słyszę takie jęki przerażone.. idę do niego, a ten... na 5 schodku stoi. Szkrab jeden już po schodach nauczył się wchodzić. Sytuacja się powtórzyła kilka dni później więc kupiliśmy już i zamontowaliśmy bramkę na schody. Ale tak ogólnie to całkiem sprawnie mu idzie wchodzenie po schodach
.
Dziewczyny a jak zimno jest w Polsce teraz? Jak ubieracie dzieci? Pytam się bo w ten czwartek lecę z Norbertem do Polski i nie wiem jakie ciuszki mu pobrać. Właściwie to takich cieplejszych nawet nie mam jeszcze dla niego, pewnie wiec kupię mu coś też w Warszawie.
Coś miałam jeszcze napisać.. hmmm...
Iwona, jeśli chodzi o te robale to pewnie prusaki. W Polsce w domu też miałam.. tzn mam.. mama ma i za nic nie może ich wytępić. Z piwnicy idą do nas a i sąsiad nie jest zbyt schludny
W maju zanim polecieliśmy do Polski to mama zrobiła dezynsekcje, ale i tak jeszcze łaziły jakieś po domu. One się rozwijają w ciepłych warunkach.. fuuuuu.. dziadostwo jedne. Nawet w podróż do Londynu się wybrały.. w walizce przywiozłam 2 bleeeeeeee.
Bardzo nieprzyjemny temat.
Pewnie coś jeszcze dopiszę dzisiaj.. na pewno zajrzę. Narazie :)
[ Dodano: 2008-09-15, 15:05 ]
A.. odnośnie kąpieli.. Wy jeszcze w tych małych wanienkach kąpiecie maluchy? Ja już dawno zaprzestałam.. od kiedy Norbert zaczął sprawiać, że naokoło wanienki było więcej wody niż w środku
. W zasadzie to jak miał 5 miesięcy i byliśmy w Polsce to w dużej wannie go kąpałam, po powrocie przestałam używać wanienki. Teraz jak już fajnie siedzi i potrafi się czymś zająć w wannie t(kaczuszki i inne zwierzątka) to kąpiel jest dużo łatwiejsza.. chyba
bo ostatnio zaczął stawać mi w wannie więc muszę bardzo go pilnować by się nie poślizgnął. Matę do wanny też już mu kupiłam.