12 paź 2010, 18:55
Miluśka, współczuje... tak naprawdę to nie miał konkretnego powodu żeby się wyprowadzać. PRzecież to on nawalił. No ale może to go gryzło, że nie spełnilas obietnicy... i wybuchł. Kurde, nie wiem. Na pewno musisz od razu też pogadać z teściową i powiedzieć jej, że prosisz ją o to, żeby się nie wtrącała w wasze sprayw, nie wchodziła bez pukania, nie wchodziła i grzebała wam w rzeczach (nie wiem czy taka jest), i inne jakie tam masz potrzeby.
Bardzo mi Ciebie szkoda... daj znać jak po rozmowie z G, jestem ciekawa czy się ustosunkuje do Twoich warunków (powinien...)
Ależ się porobiło...