no właśnie, póki co o pracy nie ma mowy (przy Wiki już byłam aktywna!)
trochę (to za mało powiedziane) mnie bierze spanko w najmniej oczekiwanych momentach, np. włączam Tadziowi kołysanki żeby usnął i łapię się, że on ma oczy jak spodki, a ja zasypiam lulając go w wózku na stojąco
w każdym razie wykorzystuję każdą nadarzającą się okazję na małe drzemki
ja też uwielbiam spać, szczególnie rano, kiedy to akurat moje dzieci są najbardziej aktywne
moja rodzinka się zastanawia czy nie powinnam zacząć dokarmiać butlą, bo może mały za mało się najada, ale ja o tym słyszeć nie chcę, bo już sobie wyobrażam, jak wstaję co godzinę, zabijam się na schodach w drodze do kuchni, żeby paprać się przy butelkach i mleku modyfikowanym, mowy nie ma
a zresztą smok naprawdę nieźle przybywa, więc po co jeszcze go "pogrubiać"
ale z tego co wiem od znajomych, to z chłopcami bywa ogólnie trudniej, więc jakoś przeczekam, jak się nie zmęczy to na pewno wyrośnie z tego nocnego jedzenia