Awatar użytkownika
anza
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1559
Rejestracja: 09 mar 2007, 17:28

30 kwie 2007, 17:24

Iw-rybka aż się wzruszyłam! dzięki za ten opis :ico_sorki:
i Jaszczurce też dzięki :ico_sorki:

to dużo daje jak ktoś tak opowie jak to wszystko wygląda i że nie jest tak strasznie :-)

Awatar użytkownika
iw_rybka
Wodzu
Wodzu
Posty: 17728
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:40

30 kwie 2007, 17:58

anza, :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

jaszczurka1, gratuluje. Widac i cesarka nie taka straszna :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

30 kwie 2007, 18:10

Dziewczyny fajnie ze macie to za soba :-D

Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

30 kwie 2007, 18:20

Dziewczyny dziękuję za cudowne opisy. Cieszę się waszym szczęściem i czekam na swoje. A póki co czytam sobie co przeżyłyście i rycze ze wzruszenia.

mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

01 maja 2007, 09:25

jaszczurka1 pisze:mama_zuzi1980 jak najbardziej w Polsce!!! choć nie ukrywam że była to klinika prywatna ale z umową z NFZ czyli ja płaciłam legalnie i na rachunek tylko za opiekę, tzn. to co w niejednym szpitalu miejskim trzeba dać w kieszeń, a klinika za poród dostanie zwrot z NFZ tak jak każdy szpital.
Nie da się ukryć że z opieki i wyboru kliniki jestem bardzo zadowolona. Jak ktoś chce skorzystać to polecam : Poliklinika w Białymstoku na ul. Zamenhofa (www.arciszewski.pl)

Tym bardziej jestem w pozytywnym szoku :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Oby w takich kierrunkach rozwijalo sie polskie poloznictwo. :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

01 maja 2007, 11:40

no takiee opisy zawsze zblizaja do porodu - to już nie jest wielka niewiadoma bo dzieki nim mozemy sie czegos spodziewać mi osobiscie to pomaga i bardzo wam dziekuje za te opisy

Awatar użytkownika
iw_rybka
Wodzu
Wodzu
Posty: 17728
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:40

01 maja 2007, 12:11

Ciesze sie i czekam z niecierpliwoscia na wasze opisy :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
anza
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1559
Rejestracja: 09 mar 2007, 17:28

01 maja 2007, 12:15

no w sumie to już niedługo pewnie coś tu napiszę :-D
mam nadzieję, że też tak pozytywnie... zresztą jakby nie było pozytywnie to nie będę was straszyć i się nie przyznam :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Agnieś81
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 950
Rejestracja: 22 kwie 2007, 15:25

01 maja 2007, 18:11

Ja wspominam swój pierwszy poród z różnymi uczuciami.
Po pierwsze: nie taki diabeł straszny... miałam swojego męża przy boku i to on mnie dopingował, znosił moje humory, podawał mi wodę i soczki. Dzięki niemu czułam się bezpiecznie. Poród nie trwał długo - 6godzin. Rodziłam na "sucho", Jaś musiał nieżle się namęczyć żeby się wydostać na zewnątrz. W szkole rodzenia uczyłam się oddychania i to mi dużo pomogło. Skurcze oczywiście bolały, ale łatwiej mi było je znieść. Byłam też w wannie z "bąbelkami", ale niestety nie ulżyło mi w bólu, ale za to rozwarcie się powiększyło i urodziłam jakieś pół godziny po wyjściu z wanny.
Nigdy nie zapomnę pierwszego krzyku Jasia a potem chwila ciszy. Jak tylko położyli mi synka na piersi od razu się uspokoił i zasnął. Po pierwszych badaniach mąż na ugiętych nogach przyniósł NASZ MALEŃKI SKARB do karmienia. Trwało trochę zanim Jaś nauczył się dobrze chwytać cycusia(ok. miesiąca). Ale było warto! To zdrowy i ufny chłopiec.
Z drugiej strony były momenty, że myślałam, że zaraz wyjdę z siebie!! Położna była średnio miła :608: . Była tylko jedna sala przedporodowa, a ze mną rodziły jeszcze dwie dziewczyny. Brak intymności :ico_wstydzioch: . Najgorsze były badania - przy wszystkich (tam były też osoby towarzyszące). :ico_wstydzioch: . Kiedy byłam w wannie, panie salowa zaczęły sprzątać salę w której przebywałam :ico_nienie: . Na szczęście po interwencji poszły sobie. Bolało mnie też nacięcie krocza (ale nikt mnie się nie pytał czy go chcę!), chociaż było w znieczuleniu, szycie też mnie bolało.
Ale tak naprawdę zapomniałam o tym wszystkim, kiedy zobaczyłam SWOJE SZCZĘŚCIE.

Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

01 maja 2007, 18:39

Jaszczurka, bardzo sie ciesze, ze opisalas swoj porod. Ja prawdopodobnie tez bede miala cesarke, (to jeszcze nic pewnego) ale i tak juz strasznie to przezywam. Teraz jakos mi ulzylo. Oby wiecej takich opisow. :ico_brawa_01:

Agnieś81 :ico_brawa_01:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość