NICOLA_1985

05 sty 2012, 14:22

tibby a Twoja mama wie o waszych planach? :-) wiem, ze to jest decyzja Twoja i Twojego męża bo to Wasze dziecko ale co ona na to?
wiesz miejsce zawsze się znajdzie jak komuś zależy! :ico_oczko:

wisnia3006
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6458
Rejestracja: 29 maja 2009, 15:30

05 sty 2012, 14:41

u nas mleko zuzia pije raz dziennie na kolacje w sumie to kaszke. ale i tak pelno ludzi kolo mnie mi mowi ze zle robie bo powinna pic dwa razy dziennie ale jednym uchem wpuszczam 2 wypuszczam.

a co do mieszkania to my mamy 36m,dwa pokoje i jest nam ciasno a juz nie mowiac gdybysmy mieli jeden pokoik z dwojka dzieci. za 2-3 lata chcemy zamienic na 3-4pokoje bo jak dzieci pojda do szkoly to wiadomo biurko a juz nie mowiac gdy chcialby ktos znajomy przyjsc do dzieciakow. kazdy robi jak uwaza ale moim zdaniem trzeba pomyslec w przyszlosc

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

05 sty 2012, 15:58

u nas problem z tym mlekiem jest tak od dwóch dni. łyczka weźmie a potem już ostawia i nie chce. zdziwiłam się, bo on zawsze taki na mleko był chętny :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
gozdzik
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6008
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:41

05 sty 2012, 16:35

tibby, dzieci maja rózne etapy nic na siłe
w zamian zaproponuj mu cos innego

Awatar użytkownika
karo-22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1400
Rejestracja: 25 sty 2010, 16:06

05 sty 2012, 16:48

tibby, może się Tobikowi przejadło :ico_oczko: Może tylko tymczasowo, mój Nikoś ma takie okresy na kaszki, raz zjada pięknie rano i wieczorem, a raz odmawia i wcale się tym nie przejmuję :-)

Co do lokum, to ja akurat sobie nie wyobrażam mieszkania w 4 z jednym pokoju :ico_olaboga: My mamy mieszkanie 3 pokoje (80,5m) i tak myślimy, że jakby przyszło drugie dziecko to chcąc by każde dziecko miało swój pokój też mało miejsca, tzn musielibyśmy zrezygnować np. z sypialni. Ale w perspektywie mamy dół domu, kolejne 3 pokoje, więc nie martwimy się na zapas. Poza tym myślimy z Mężusiem o budowie własnego domku, więc zobaczymy jak to wszystko się ułoży.
Wracając do Waszej sytuacji, to może dobrym wyjściem z sytuacji byłaby zamiana mieszkania na większe z dopłatą, może wówczas dostalibyście jakiś mniejszy kredyt i po prostu komuś dopłacili (a może znajdziecie kogoś w rodzinie kto by się dołączył do tego kredytu, to zdolność kredytowa byłaby większa, a na długi okres czasu to może raty nie byłyby wysokie i dalibyście radę spłacać)??? W innym wypadku raczej nie dacie rady, bo w tym roku ma być dużo gorzej z kredytami... A tych opcji zdaje się "rodzina na swoim", gdzie państwo spłaca pół odsetek to już chyba nie ma, bo moja siostra brała z Mężem i się musieli szybko pobrać by zdążyć, a to było w lipcu 2011.

Tibby, co do pracy, to sytuacja na naszym rynku wygląda tak: pracodawcy nie chcą już zatrudniać ludzi na etaty. W tej chwili królują umowy zlecenia, umowy o dzieło, agencyjne itp. I niebawem etatów nie będzie w ogóle... Każdy przedsiębiorca chce płacić nie za czas spędzony w pracy, a za efekty, więc zlecenie czy dzieło to idealna dla niego sytuacja. Akurat jestem na bieżąco, bo wczoraj byliśmy z Mężem na szkoleniu z naszej firmy i podobne tematy były poruszane.
I niestety Ci którzy szukają pracy typowo na etacie będą mieli problem. Sama wiem z własnego doświadczenia, bo też oboje z Mężem kiedyś szukaliśmy pracy bez skutku, aż w końcu zaryzykowaliśmy i Mąż zaczął pracę "na własny rachunek", właśnie na umowę agencyjną i całe szczęście bo nie wiem jak byśmy dali radę, pewno czekałby nas wyjazd do GB.

Nicola, co do operacji laserowej, to nie każdy się na nią niestety kwalifikuje. Około 75% ludzi może mieć leczone żylaki w ten sposób, reszta niestety jedynie operacyjnie. A dokładnie to laserem można pozbyć się żylaków, które są następstwem niewydolności żyły odpiszczelowej...
Ja długi czas szukałam odpowiedniego lekarza. I dzięki mojemu wujkowi, który jest bardzo dobrym i cenionym onkologiem, trafiłam do tego chirurga naczyniowego. Ten z kolei jak usłyszał, że mam namiary na niego od wujka, to nie chciał wziąć za wizytę i zaproponował, że zrobi operację na tą żyłę niewydolną w lewej nodze, nastrzykiwanie na prawej nodze i z wizytami przed i po kontrolnymi wyniesie mnie wszystko 2500zł. Więc zdaję sobie sprawę z tego, że zostałam potraktowana ulgowo i nie wiem ile to by normalnie kosztowało.
Przy laserze jest jedynie znieczulenie miejscowe, bo to jest tylko nakłucie i nie usuwają żył. Z kolei przy normalnej operacji chirurgicznej jest znieczulenie ogólne, bo przecież tną w wielu miejscach i wyszarpują żyły, które niestety często stawiają opór, blokują się i uszkadzane są "po drodze" inne tkanki, stąd duże opuchnięcia, sine nogi i długa rekonwalescencja.
Musiałabyś poszukać u siebie lekarza i dowiedzieć się czy się na laser kwalifikujesz, o ile będziesz taką formę chciała wybrać. Powodzonka:)

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

05 sty 2012, 23:17

z tym mieszkankiem to nie wiem sama już co robić. chce się swojego, ale rozwiązań żeby rodzinie ułatwić start coraz mniej :ico_zly:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

05 sty 2012, 23:23

Tibby, jestem właśnie po 3 dniowym buncie na mleko. Piła po łyku rano i wieczorem. Teraz znowu wypija około 240ml. Dzisiaj połowę z tego wypiła, ale podjadała muesli z mlekiem krowim na kolację, więc zrozumiałe dla mnie dlaczego nie wypiła do dna.

Karo, masz rację. Ja chcąc już w 2007 r. pracować na etat musiałabym iśc do szkoły państwowej, na staż, za mniej niż Tibby pisała w McD... I wcale nie było tak, że liczyły się efekty pracy. Z tego nikt mnie nie rozliczał, ale musiałam wpisywać godzinę przyjścia do pracy i wyjścia, czyli de fakto pracowałam po 8h więc jakby etat, a um,zlecenia miałam. Tak naprawdę mogłabym się sądzić i wygrać sprawę, i umowa wstecz byłaby uznana za um. o pracę... :ico_noniewiem:
Mojego męża były pracodawca też tak zatrudnia i działa to podobnie. Czyli niby zlecenie, dzieło, więc efekt finalny się liczy, ale pracownik pracuje jak na etacie :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

Teraz, jak nam się zaczyna tutaj układać, to ta decyzja to był strzał w 10... Dla nas, dla dzieci... takie wielkie psychiczne i finansowe UFFFFFFFFFFF....

wisnia3006
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6458
Rejestracja: 29 maja 2009, 15:30

06 sty 2012, 00:13

Martalka, a wyjechaliscie jak juz dziecko bylo na swiecie?i pewnie w ciemno nie pojechaliscie tylko mieslicie cos zalatwione.

maz mi pojechal do niemiec po samochod dla kolegi wiec sama siedze z zuzia ona juz spi i ja sie klade. dobranoc

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

06 sty 2012, 00:47

wisnia, wyjechaliśmy mając 3kę dzieci :-D więc hardkorek :D
A czwarte się poczęło jak się witaliśmy po rozłące :ico_haha_01:
I jak to moja nowa tutejsza koleżanka (mająca 3 dzieci) powiedziała na moje zamartwianie się, że to czwarte... "Marta, ale gdzie jak nie tu??"

Pracę, taką samą zresztą jak w Pl, M znalazł przez agencję (a właściwie jeko kolega się w to wgłębiał, i zaczął M zachęcać i tak poszło), przez agencję która szuka specjalistów do firm angielskich. A PL żylibysmy za niecałe 2 ty jakie zarabiał M, plus to co zarobił nieobecnością w domu w piątek-świątek... czyli harówą do 23 w nocy, bywało i dłużej, na zimnie, na mrozie, pod samochodem...- decyzja nie była trudna pod względem finansowym, bytowym. Trudne było przeflancowanie siebie, trójki dzieci i "domu".
Tutaj pracuje 8h, wraca o 15. Mamy czas na wszystko. Ja mam większy luz, mimo, że nie mam tu rodziny do pomocy :ico_oczko:

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

06 sty 2012, 14:06

my swego czasu tez mysleliśmy o wyjeździe stąd, ale w ciemno nie pojedziemy.
M. nie zna języka żadnego dobrze, ja tam nie mam problemów z ang, ale on się zamartwia.

dziś Tobikowe włoski zostały mocniej podcięte i wygląda jak fajowy 2 latek :ico_haha_01:

dziś mamy odebrac od znajomego lapka po naprawie, więc postaram się wstawić jeszcze dziś focie, ale nic nie obiecuję, bo idę na 16 do pracy, a wiecie jak to w domu, czas ucieka zawsze najszybciej przed samym wyjsciem :ico_noniewiem:

Wróć do „Przedszkolaczki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość