Cześć Dziewczyny!!! no w szoku jestem, ale dalam Wam do myślenia!! Nie dałam jednak wczoraj rady juz wejść na forum, bo nie byliśmy w domu!
Dziękuję barzdo za zyczonka dla mojego synka!! Właśnie się bawi w łóżeczku turystycznym bo mam już dość latania za nim!!
Już opisuję co i jak!!
Po tej cholernej kłótni z miom mężem miałąm normalnie dość wszystkiego. Zastanawiałam sie jak na to wszystko rodzina męża, a nie miałam się jak dowiedzieć bo nie gadalam z Łukaszem. W piątek miała przyjsć teściowa i nawet postanowiłąm że z nią pogadam. A tu po pracy Łukasz nie wrócił do domu. Ale przypomniałąm sobie jak kilka dni wcześniej mówił ze idzie na parapetówkę do babki z pracy. Także wiedziałam ze to nie wykręt. Zastanawiałam się czy ta teściówka przyjdzie i zadzwoniłam do niej. Nie chciałam jej dawac dziecka ale chcialam wyjaśnić całą ta chora sytuację. I wyobraźcie sobie że nie odebrała. No to ja się wkurzyłam i poszłam do siostry. Spędziłam cały wieczór u nij. I na szczęście facet z którym się spotyka uparł się zeby odwieźdz mnie i Bartka do domu. Ja nie chciałam bo nie przepadam za nim ale jak już przyjechał no to w końcu się zabraliśmy z nim. Było już późno bo 20:50. No i okazało sie że Łukasza jeszcze nie ma. Na szczęście nie buyłam sama do targania wózka!! Wrócił szanowny maż o 22:00. Ale w stanie takim że szkoda gadac!! Pijany jak bela!! Wszedł do pokoju i zamknąl się i zasnął na podłodze. Wkurzyłam się na maxa ale z drugiej strony wiedziałam ze gdybyśmy się nie pokłócilio jego brata to przyszedłby w normalnym stanie. Takze przez niego zawsze to co najgorsze sie dzieje! Ale najgorsze to było później. Okazało sie że cos mu zaszkodziło... wiadomo, pokój zarzygany... Bartek budził sie całą noc, pewnie przez moje nerwy. Rano usłyszałam ze wychodzi. Jak się potem okazało to jego brat przywióżł mu rainbowa, ten odkurzacz. W nocy powiedziałąm mu że na pewno zostaną plamy na kremowej wykładzinie i jak tego nie wyczyści to wyrzucę ja przez okno!! I on taki na wpół żywy czyścił od rana tą wykładzinę i jeszcze poszedł po pieczywo a nawet jeszcze 8:30 nie było.
Ja zrobiłam wszystko przy dziecku i postanowiłam wyjść z domu. Nie było mnie do 20:00. Poprosiłam mamę czy mogę spać u rodziców, bo nie chce wracać bo nie wiem czego mam się spodziewać po atmosferze w domu. Jakby sie pozamykał w dużym pokoju to znowu nie miałabym dostępu do tv i kompa. W małym to jest tylko wyrko moje i Bartka. Takze super. No i przyszłam a tu ten wypucował dom, skruszony!! JA zaczełam pakować żeczy swoje i dziecka, a on w szoku... Pyta : gdzie dziecko? A jak na to że u rodziców i tam zostanę. Załamał sie!! Zaczął mnie przepraszać, za wszystko, za to pijaństwo i za całą tą sytucaję. No więc wyjaśniłam mu ze nigdy więcej ma nie stawiać mnie w takiej sytuacji i nigdy nie pozwalać im prosić nas o jakieś podpisywania. Okazało się ze już ktoś szwagrowi podpisał, spoko, ufff!! Aż mi było szkoda męża jak zobaczuyłąm jaki skruszony, ale jak cholernie seksownie wyglądał w dersie taki sciorany!! Jakiś taki był nawet ciemniejszy niż zywkle, hii, chodzi mi o włosy i oczy i karnacje!!
Zbiegło mi się to z dniami płodnymi a wiadomo jakie wtedy smaki są!! Dałam sie przeprosić i poszłam po dziecko. Wczoraj bylo już fajnie, cały dzień zabiegał o moją uwagę,a w nocy wynagrozdił mi wszystko!! Oj, wynagrodził!!!
Dziś jestem na maxa nie wyspana ale tez dlatego że Bartuś budził się jak noworodek. A w dzień spał też tylko pół godzinki.
Później jeszcze napiszę co z teściową bo teraz muszę lecieć jeść obiad bo mam dzis uczniów i muszę wcześniej być przygotowana!!
Dzięki LAseczki ze można się Wam wygadać
Justyna buziaczki dla Alexa z okazji 8 miesięcy!!
No i dla Danielka wczorajszego solenizanta i Patrycji!!!
