Pontoniczku, racja, jedź do szpitala na wszelki wypadek. Pewnie to nic groźnego, ale dla własnego spokoju lepiej sprawdzić.
A ja mam inny problem. Od kilku dni nie czuję dzidziusia

jakby się wcale nie ruszał. Czuje co prawda jego puls, ale jakiś wolny. Porównywalny z moim, a do tej pory miała 160. Po południu mam wizytę u gin, ale coś mi nie gra. Do tej pory był bardzo ruchliwy, a teraz nic. Chyba puszczę mu trochę muzyki klasycznej może się ożywi. Wczoraj nawet jak mu czytałam bajkę to nie dawał żadnego znaku żę słucha.