kochane, jestem już wróciliśmy dzisiaj koło 17.. Powiem krótko, żałuje że pojechaliśmy.. Jasiek jest za mały na takie wojaże i strasznie się wymęczył, płakał, marudził, w ogóle czuł się obco, po za tym dziadkowie zupełnie rozrególowali mu rytm dnia, wyobraźcie sobie, że on usypiał tam o 23!! wzoraj to ja padłam wcześniej niż moje dziecie..teraz znów musze mu wysztko poukładać, więc będzie kilka dni męczarni, płaczów.. Dzisiaj chyba kolke miał, bo dostał takiego ataku płaczu, właściwie ryku że nie mogliśmy sobie z nim poradzić, nawet mój ojciec zwykle opanowany skapitulował w pewnym momencie..
ogólnie to z dziadków podczas wizyty nie bardzo jestem zadowolona.. na początku przez 2 dni mówili do niego Kubusiu, (jak do pierwszego wnuka, ma 4 lata i mieszka blisko dziadków) po za tym nie potrafli się nim zająć, cmokali do niego jak do psa.. takie miałam odczucie, usypiali go w dzień, a w nocy ja z nim wojowałam, dziadkowie spali do 9,a my od 6 na nogach!! krótko mówiąc na 3 dzień miałam już serdecznie dość i chciałam wracać do domu, ale ze względu na P zacisnełam zęby i jakoś to było, całe szczęście mieliśmy poplanowane dni.. odwiedzaliśmy znajomych więc nie siedzieliśmy w domu cały czas bo zwariowałabym..
powiedzieliśmy teściom o ślubie i chrzcinach, po pierwsze zupełne zero reakcji, a jak teściowa usłyszała date, to powiedziała, że jej nie będzie bo wyjeżdza do hiszpanii do pracy i szkoda jej 50 euro na przejazd, żeby pobłogosławić własnemu dziecku, więc już zupełnie mi ręce opadły..
Reszte napisze jutro, teraz to tak z grubsza
widziałam, że pisałyście o szczepionkach, wiec my szczepimy skojarzonymi 3w1 plus szczepienie na WZW B więc dwa kłucia zamiast 4, u nas ta szczepionka kosztuje 120 zł nie wiem, czy dużo czy mało..
Kasiu, polskie pampersy to o kant tyłka rozbić, jedna wielka cerata, jasiek miał od nich ciagle odparzoną dupcie, teraz używany pieluszek z TESCO, takich w fioletowym opakowaniu i jestem z nich bardzo zadowolona, nie ma odpażeń, nonono oddycha a porównując to podobne do huggisów..
Tak na oko, a bardziej na ręke, to myśle, zę Jaś ma coś koło 6 kg już bo rozm. 62 ładnie na nim leży, a to mniej więcej ta miara.. Szczepienie mamy dopiero 10 lutego więc jeszcze troche do ważenia..
właśnie mi się przypomniało.. genialne stwierdzenie mojej teściowej.. 2 miesięcznemu dziecku należy juz dawać stałe posiłki, zupki, deserki, soczki.. myślałam, że mnie trafi jak to usłyszałam..
Nic lece jeszcze do kuchni, rozpakować reszte zakupów, w łazience mam torbe ciuchów do prania, 90% to Jasia:-) ale z praniem to już jutro dzisiaj wysiadam..
Bąbel spi puki co u taty na ramieniu, ciekawe co będzie jak go odłożymy do łóżeczka..mam nadzieje, że brzuszek już go nie boli, zapakowałam mu czopek z paracetamolu i espumisan,mam nadzieje że zadziała.
Przypomniało mi się.. my używamy sudocremu i jestem z niego zadowolona, dobrze się zmywa i działa.. ja polecam..