NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

13 wrz 2010, 15:52

:-D ale samotność to chyba mam juz przeznaczoną :-D
ja tez tak myslalam jak zostalam sama z blizniaczkami... po S. bylam w jeszcze 1 zwiazku i tez sie nie udalo i czesto mi przechodzilo przez mysl, ze sie nie nadaje do stworzenia rodziny i takie tam bzdury...
ale, gdy rok temu poznalam P. nasz swiat przewrocil sie do gory nogami... On i jego rodzinka traktuja dziewczynki jakby byly z nimi od zawsze, wolaja: tata, babcia, dziadek... Teraz czekamy na wspolnego maluszka, ktory ma przyjsc na swiat 5 kwietnia. I moge ze spokojnym sumieniem powiedziec, ze tym razem bardzo dobrze trafilam i chce by juz tak zostalo.
Wiec glowa do gory, Twoj czas tez nadejdzie... :-D

Awatar użytkownika
paulinki_2
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 167
Rejestracja: 01 lip 2010, 12:27

13 wrz 2010, 20:37

Może i masz rację nie ma co się zadręczać i zostawić to wszystko losowi , tylko że ja mam zawsze takie szczęście że trafiam na ...dosłownie mówiąc frajerów . każdy mi to juz powiedział że szczęścia do facetów to ja nie mam i do ludzi również bo jestem bardzo łatwowierna. Ktoś zrobi ładne oczka i ja już zapominam o wszystkim.

gdyby nie moja mama to bym była już od 4 lat była mężatką, nieszczęśliwą oczywiście bo mnie bił a ja zakochana , ale mnie uratowała ona to się zna na ludziach wystarczy że popatrzy na faceta i juz wie co i jak , szkoda że ja tego po niej nie odziedziczyłam , bo by było lepiej :-D :-D :-D :-D

[ Dodano: 2010-09-13, 20:38 ]
NowaSejana,

cieszę się że ci się udało mam nadzieje ża kiedyś też trafię na księcia .

dobrze że nie żyjemy w czasach gdzie samotne matki były potępiane :-D

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

13 wrz 2010, 20:48

dosłownie mówiąc frajerów
ja tez tak sobie wmawialam, a teraz sie okazuje, ze to jednak nie prawda
każdy mi to juz powiedział że szczęścia do facetów to ja nie mam i do ludzi również bo jestem bardzo łatwowierna. Ktoś zrobi ładne oczka i ja już zapominam o wszystkim.
mi tez.. ale czy ludzi warto sluchac??
gdyby nie moja mama to bym była już od 4 lat była mężatką
ja wzielam slub w wieku 19 lat, za faceta, ktorego rodzice nie nawidzili.. I co? Rowno 8 mies. od daty slubu dostalismy rozwod.. i rodzice znowu mieli racje... a w miedzyczasie zaszlam w ciaze, zostalam sama... na lasce rodzicow przez cala ciaze... I myslisz ze mi fajnie bylo?? wogole... Ale teraz blizniaczki skoncza 4 lata, od 2 lat nie mieszkam z nimi i w koncu im pokazalam, ze tez cos potrafie, ze nie jestem ofiara losu... A P. moi rodzice traktuja jak swojego syna :-D
dobrze że nie żyjemy w czasach gdzie samotne matki były potępiane :-D
ja ta samotna mama bylam na wsi, w ktorej mieszka moze 900 osob.. kazdy kazdego zna... i nonono mi obrobili niezle... wysmiewali sie po katach.. :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
paulinki_2
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 167
Rejestracja: 01 lip 2010, 12:27

13 wrz 2010, 21:15

ja tez teraz mieszkam z rodzicami nie narzekam ale musiałam bo sama bym nie dala rady , myslę że jak dzidzia będzie juz chodzić i gadać to się wyprowadzę . chociaż wiem że nie będzie łatwo jak się juz urodzi mama będzie chciała mnie wszystkiego uczyć , ale na szczęscie wie że jestem samowystarczalna i zawsze chce wszytsko sama i juz ją do tego przygotowuje delikatnie żeby pózniej nie miala pretensji że nie chce jej pomocy .

a co do małej wsi to ja mieszkam w niedużym miasteczku i tez się wszystcy znają i tatusia dziecka tez bo też tu mieszka tylko ze 3 ulice dalej .
a ludzie to juz chodzą i patrzą na brzuch czy rosnie czy nie czy tylko ludzie tak gadają , teraz wiem że będą gadać że przyjechała dama z miasta w ciąży.

nawet juz komentarz słyszałam od mojego brata który gadał z moja kuzynką i jej chłopakiem a on do mojego barta "co Paulina w ciąży z tym głupkiem (strasznie się nie lubią z nim bo to dwie rózne ekipki w miasteczku ) " myślałam że mnie szlak trafi to tak jak ja bym powiedziała kuzynce " co ty dalej z tym głupkiem jesteś "

masakra albo jak jeszcze z nim byłam to gadali mojej mamie że on głupi jest i w ogóle że z kim ja się zadaje i takie tam . ok może i się nie mylili ale k..... mać to jest moja kuzynka moja rodzina i tak gada . do tego jak mnie widza to się mnie nie zapytają tylko do okoła wszytskich masakra

[ Dodano: 2010-09-13, 21:19 ]
poza tym to moje życie po cholere się wtrącają ja nie chodzę i nie obrabiam nikomu d.....

strasznie będzie ale trzeba byc twardą niestety

mój tez pewnie dołoży swoje kilka groszy i wyjde na najgorsza jak zawsze

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

13 wrz 2010, 21:38

twarda nonono to trzea miec, a najbardziej tylek obrabia rodzina i ja o tym dobrze wiem...
moja ciotka rozpowiadala w PL juz w kwietniu, ze w ciazy jestem :ico_szoking: wiec powoli powinnam zaczac rodzic :ico_puknij: a ja do terminu mam jeszcze daleko

Awatar użytkownika
paulinki_2
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 167
Rejestracja: 01 lip 2010, 12:27

13 wrz 2010, 21:41

to chyba jej się trochę pomylilo a może przyszlość przepowiada hehehehhe :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

13 wrz 2010, 21:47

paulinki_2, mowila w kwietniu, ze jestem w ciazy, a ja dopiero na kwiecien termin mam... chyba nazwy pomylila :ico_puknij: i rok

majka2183
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
Posty: 1066
Rejestracja: 25 maja 2011, 09:47

08 cze 2011, 21:15

skoro aż tak głęboko sie zwierzacie to może ja tez opowiem jak to było ze mna
a nie było różowo. miałam 16 lat poznałam P. było fajnie po prawie 4 latach się zapomnieliśmy i okzało się że jestem w ciązy planowalismy razem życ mieszkać i tak dalej jak byłam w 5 miesiącu poprostu mnie zostawił nieodbieram tel. smsów i wogóle zacząl gadać że to nie jego że ja go zdradziłam i takie tam. ale pogodziłam sie z tym gdy mikołaj miał 2 lata zaczał się ozdywac przyjezdzac i wogóle byłam wtedy sama zaufałam mu i zamieszkalismy u niego wzieliśmy nawet slub cywilny a on co po 6 miesiacach zgradzil mnie na moich oczach i oczach mikołaja wiec wrocilam do domu do mamy rozwiodlam sie i olalam facetów az do teraz dokladnie 2 lata jestem z Sz. i jest super

[ Dodano: 08-06-2011, 21:16 ]
miedzy czasie jak bylam z Sz zaszlam w ciaze a ten byly wyszedl z wiezienia przyjechal do mnie i powstala klotnia i zle sie to skonczylo pisalam na innym watku.

Awatar użytkownika
Miluśka
Jestem mózgiem tego forum!
Jestem mózgiem tego forum!
Posty: 1883
Rejestracja: 25 sie 2010, 20:46

10 sty 2012, 12:16

U mnie zaczeło się dokładnie tak jak zacząć się powinno. Poznałam G w pierwszej klasie liceum. Miłość od pierwszego wejrzenia. On technikum, przystojny, elegancki ja szara myszka nie wierzyłam że na mnie spojrzy. I tak żyłam sobie w mojej miłości potajemnie przyglądając mu się na przerwach. Aż pewnego dnia zagadał do mnie przez internet. Tak zaczeliśmy pisać później się spotykać było miło romantycznie i oczywiście nastał kryzys. Rozstania i powroty. W końcu stwierdziłam dość. Rozstaliśmy się, zaczęliśmy układać inaczej życie. Studniówka prawko matura... Był przy mnie ktoś inny. Razu pewnego wyszłam z przyjaciółkami do klubu, troszkę wypiłyśmy i włączyło się love. Napisałam do G, on zadzwonił i znów coś się ruszyło. Zerwałam z facetem on z dziewczyną. Spotkaliśmy się miało być powoli na spokojnie... Zeszliśmy się 4 kwietnia 2010. 27 września 2010 w moje 19 urodziny oświadczył mi się. Zmówiny, termin, sala, ślub. Wszystko było kolorowo pięknie jak w bajce. Pragnęłam dziecka. 17 kwietnia 2010 pobraliśmy się. Byłam w 10 dniu ciąży :) I jakby strzelił z bata wszystko co było piękne i kolorowe przed ślubem prysło. Wyprowadzał się ode mnie do mamusi, kłamał, oszukiwał, brał narkotyki... Trafiłam do szpitala z zagrożoną ciążą, leżałam 2 msc. On nie pracował siedział u mamusi, i prowadził lekkie kawalerwskie życie. Urodziłam wróciłam do domu. Zero pomocy. Gdyby nie rodzice nie wiem jakbym sobie poradziła. Dostał pare linczów od teściów. W dalszym ciągu nie pracował, pędził kawalerkę. W lutym się wyprowadził na dobre. Jak przyjechał po rzeczy w furii oberwał kilka razy. Do tej pory są kłótnie, ubliżanie mi i obgadywanie mnie ze strony jego odzinki. Dzieckiem się nie interesuje. Jestem w trakcie załatwiania spraw rozwodowych.

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

10 sty 2012, 15:27

Miluśka, przykro mi :ico_placzek: :ico_placzek: atrasznie niodpowiedzialny ten Twoj maz - exmaz.. A ile ma lat?

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość