Mam nadzieje, ze szybko urosnie mi brzuszek i Marek sie troche zmieni bo jak narazie to chyba ja musze traktowac go ulgowo a nie odwrotnie. Od wczoraj jest obrazony i nawet tel. nie obiera. hahahah a za co ? Bo bylo mi nie dobrze i chcialam isc do lazienki a nie sie przytulac! To jest powod!!!!
[ Dodano: 2007-08-08, 10:16 ]
Marcinek i Szymonek sa sliczymi bobaskami!!!! Oby moj tez byl taki slodki.
Wisieńka ma rację. Opiekuńczośc jest proporcjonalna do wielkości brzucha. U mnie było identycznie. Najpierw nie było brzucha, później maleński, a mój M, jakby nigdy nic. O co mi chodzi? A kiedy zaczął być duży, to nie poznaję mojego M. A teraz przy końcówce, to w porównaniu z początkiem zmiana o 180 stopni.
Dokładnie. Mojemu tez zajeło troche czasu przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji. Na poczatku to ja go traktowałam ulgowo a nie odwrotnie. Za to teraz ma totalnego bzika na punkcie Małego i czasami nie pozwala mi sie do niego dotknac. Wszystko chce robic sam. No, moze oprócz zmiany pieluszki z "zawartoscia"
Pewnie to prawda z wielkoscia brzucha i taka tez wyrozumialoscia do przyszlej matki. Gorzej tylko, ze moj Marek zamierza wyjechac do Irlandii na cala ciaze i nie bedzie mial czasu na swoja zmiane.