Strona 6 z 9

: 05 sty 2009, 17:12
autor: bozena
Jestem tylko czasami mi ciężko się ogarnąć przy moich chorowitkach

: 06 sty 2009, 18:39
autor: Mama_Ania
I ja się melduję jako ta "podwójna".
Kinga jest zakochana w Klusku, a Patryk zrobił sobie z Pyzy idolkę. A ja? Myślę, że świetnie sobie daję radę z moimi smerfami, choć nie powiem, czasem nie jest różowo :ico_haha_01:

: 06 sty 2009, 18:50
autor: bozena
Mama_Ania pisze:A ja? Myślę, że świetnie sobie daję radę z moimi smerfami,
gratuluję, a że czasami nie jest różowo to nikogo chyba nie trzeba przekonywać. U mnie teraz jest etap zazdrości młodszego o starszego brata. Jak trzymam na kolanach Frania i przyjdzie Antoś to młody nie pozwoli mi go nawet przytulić, zaraz go odpycha. A jak jest odwrotnie to koniecznie Franek też się do mnie pcha.

: 06 sty 2009, 19:18
autor: Mama_Ania
U mnie Patryk jeszcze nie rozumie, że można zazdrościć. Nie wiem, jak będzie za rok. Może też nie da Kindze być blisko mnie albo małżowatego. :-D

: 06 sty 2009, 19:20
autor: bozena
oj na pewno i nie trzeba czekać aż rok :ico_oczko:

: 30 sty 2009, 20:13
autor: dorotaczekolada
hej! ja witam jako przyszła podwojna mama :-) moj synek ma 2 lata i miesiac. a ja prawdopodobnie jestem znow w ciazy :ico_brawa_01: a jesli nawet nie to wkrotce bede :ico_ciezarowka: bo sie z małzonkeim staramy :ico_oczko: mam nadzieje ze sobie poradzimy. najbardzie j sie boje ze nie wyrobimy finansowo...od marca idziemy na wynajete mieszkanie.wiadomo ze w ciazy dlugo nie popracuje. pracuje na zlecenie wiec nie pojde na zwolnienie ani macierzynski. no i bede mieszakc dalej od moich rodzicow. a z tesciowa nie mam za dobrych stosunkow...
mam nadzieje ze uda nam sie jakos zoragnizowac czas i miejsce dla obu dzidzi...

: 31 sty 2009, 19:56
autor: bozena
dorotaczekolada, trzymam kciuki za powodzenie, daj znac jak będą dwie kreseczki

: 31 sty 2009, 21:45
autor: Małgorzatka
Jest, ok! :-D :ico_brawa_01:

: 31 sty 2009, 22:52
autor: pestka
jak urodziłam chłopców to było mi dość ciężko bo na codzień byłam z nimi sama i nieraz sobie popłakałam ale nauczyłam się radzić sobie...jakoś :-) cały czas pocieszałam się, że jak podrosną to będzie mi lżej ale jest zupełnie odwrotnie :ico_olaboga: muszę mieć oczy dookoła głowy a moje smyki, muszę przyznać, bardzo się starają, żebym się nie nudziła :ico_oczko:
nie jest łatwo ale jakoś się kręci :-D i choć na własne przyjemności czasu nie wiele mi zostaje to staram się nie narzekać
no a mężuś jeszcze marzy o córci :ico_oczko:

: 01 lut 2009, 15:04
autor: Małgorzatka
pestka pisze:było mi dość ciężko bo na codzień byłam z nimi sama i nieraz sobie popłakałam


Ja też popłakiwałam i to nie raz..ale i tak radość była większa i człowiek uczy się radzic w najróżniejszych sytuacjach ... czasami az sama jestem dla siebie pełna podziwu hihiuhihihihi :ico_brawa_01: :-D