Strona 6 z 7
: 25 lis 2011, 11:07
autor: Angelita
Macie racje, że trudne sytuacja zdarzają się cały czas i mieszkanie ze sobą przed ślubem na nie nie przygotuje. Ale z drugiej strony znam kilka kompletnie niedobranych małżeństw, która bardziej wyszły za swoje wyobrażenia, niż za żywych ludzi. Gdyby oni pomieszkali ze sobą wcześniej może zobaczyliby, że to co sobie wyobrażali nie istnieje i nie byłoby tyle rozwodów.
Może też zajrzę do tych "Konfliktów między ludźmi" :p w końcu rozwiązywanie sporów to jedna z ważniejszych części wzajemnych relacji.
: 26 cze 2012, 19:06
autor: Dytka
Mieszkając ze sobą przed ślubem staje się prawdziwe powiedzenie "widziały gały co brały" :)
dokładnie i uczymy sie wtedy siebie, swoich przyzwyczajeń np. odkręcona pasta ado zebów, skarpety rzucone gdzie popadnie, czy walające się kosmetyki. lepiej wcześniej zobaczyć jakim bałaganiarzem / pedantem / czyścioszkiem jest dana osoba, jak później się rozczarować:)
to też nie jest reguła ;) ja nie mieszkam z chłopakiem, ale spędzamy ze sobą już tyle czasu, przed lub po pracy (więc i zmęczeni i rozdrażnieni), że wojny o porozrzucane skarpetki już też były ;)
: 26 cze 2012, 19:08
autor: Madleine
to też nie jest reguła ;)
zgadzam się. My nie mieszkalismy ze soba przed slubem,a po zamieszkaniu razem nie bylo zadnego docierania sie i nieporozumien. Przez te 10 misiecy poklocilismy sie moze 2 razy i to raczej mozna nazwac sprzeczką.
Znalismy sie tak dobrze,ze nie musielismy sie w ten sposob " sprawdzac" przed slubem.
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 28 lis 2012, 09:56
autor: TakaJakaJa
Ja cieszę się na możliwość mieszkania z narzeczonym przed ślubem, głównie dlatego, że męczą nas spotkania jedynie w weekendy. Kiedy ludzie się kochają, chcieliby móc spędzać razem więcej czasu i dzielić się ze sobą swoją codziennością :) Myślę, że mieszkanie razem przed ślubem jest bardzo przydatne (choć może nie: konieczne) w przypadku par, które mieszkają daleko od siebie i spędzały dotąd mało czasu razem, w ten sposób można się lepiej poznać.
Jeśli para mieszka blisko siebie i spędza ze sobą większość czasu w ciągu tygodnia, to chyba jest trochę inaczej (nie wiem, nigdy nie miałam chłopaka z tej samej miejscowości, w ktorej mieszkam :P).
Ale jak ju ktoś napisał: nic nie daje gwarancji, że po ślubie wszystko będzie pięknie i dobrze ;)
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 27 sty 2013, 19:58
autor: WaniliaiPieprz
Może nie jest konieczne, ale jest bardzo przydatne. Pozwala poznać dobrze drugiego człowieka. Dotrzeć do siebie nawzajem. Często jest tak, że ludzie po zamieszkaniu razem decydują się na ślub lub po prostu się rozchodzą.
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 29 sty 2013, 21:27
autor: TakaJakaJa
Lepiej rozstać się przed ślubem niż po
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 20 lut 2013, 21:03
autor: lajlab
Najlepiej wogóle się nie rozstawać;) tylko miłość trzeba pielęgnować
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 22 lut 2013, 11:39
autor: angeloo
Oczywiście nie jest konieczne :)
Ja z moim nie mieszkamy razem, jednak spędzamy dużo czasu wspólnie, nocujemy u siebie, wyjeżdżamy i wtedy mamy okazję się sprawdzić ;) Mimo wszystko jednak zamieszkamy razem przed ślubem, z innych względów niż poznawanie siebie. Jednak myślę, że ta codzienność jeszcze nam dużo o sobie nawzajem powie :)
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 22 lut 2013, 11:44
autor: Agnieszka1985
Mnie się wydaje, ze jest to potrzebne, jesli poważnie myśli się o byciu z kim s do konca zycia, zalezy tez, jak sie podchodzi do slubu, jesli jest to związane z wiarą:P to przeciez nie jest dozwolone?Może to wszytko jest po to,zeby własnie po slubie się poznać:) nie wiem... ja nie mam slubu, ale nie wyobrazam sobie, gdybym miała zdecydowac sie na slub, nie poznanie sie pod katem wspólnego mieszkania - chyba ze strachu:Pże naprzyzekam, a brudne skarpetki pod łóżkiem spowodują, że złamę przysi ęgę:P
Re: Mieszkanie przed ślubem - koniecznie?
: 07 mar 2013, 00:49
autor: Bellafonte
Spośród wielu znajomych mam w sumie w swoim otoczeniu tylko jedną parę, która nie mieszkała ze sobą przed ślubem. Mają dziś 27-28 lat, ślub wzięli podczas studiów (po 2 latach bycia razem), bo chcieli. Dziecko niedługo się pojawi. I z tych wszystkich par są jacyś inni. Bardziej odporni na kłótnie, ugodowi. A wielu znajomych nawet nie wytrzymało 2 lat od daty zaślubin. Może są wyjątkiem, który potwierdza regułę? Nie wiem, ale są świetnie dopasowani. Idealna para.