Strona 6 z 6

: 12 lip 2007, 22:01
autor: Agnes
A moj cos ostatnio zle sypia placze krzyczy od 1-4 w nocy nie wiem czy to zabki czy co innego wyzynaja mu sie 4 zeby :ico_olaboga: juz je widac polozylam go na gabce moze mial za malo miejsca w lozeczku sama nie wiem dzis zobacze :ico_puknij:

: 19 lip 2007, 12:38
autor: Ika202
Moje za to mają taką melodie do spania że ho ho nocki to mam złote oboje śpią cudnie i nie mam z nimi problemu zawsze koło 20:00 idą do siebie do pokoju i mama ma spokój :ico_brawa_01: i powiem ze przez te upały to coraz dłużej śpią bo córa to do 10:00 a Buba wstaje o 8:00 na mleczko dostaje flachę i idzie dalej spać też tak do 10:00 potem śniadanko zabawa koło 14:00 robi sobie drzemkę i wstaje na obiadek dziś córa powiedziała ze chce na obiad racuchu chyba moja ciąża sie jej udziela :ico_oczko:

: 19 lip 2007, 13:15
autor: Agnes
sliczna ta twoja rodzinka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 02 wrz 2007, 15:41
autor: Paulina82
Witajcie dziewczynki...ja mam taki włąsnie problem z moja Owieczka ze przez swoje prawie 11 miesiecy zycia przespała mi 2 noce w całosci!!!!!!!!!!! :ico_szoking: czasem jestem tak tym wykonczona ze padam, w nocy jestem nieprzytomna ,a w dzien nie mam siły na nic...chodze czasem zła bo moim marzeniem jest sie wyspac!! :ico_placzek: naprawde kocham swoja Owieczke ale te jej spanie to tragedia i naprawde stosuje sie do planu dnia,wieczornych rytuałów,przeczytałam miliony artykułów i nic nie pomaga moja olcia budzi sie srednio 2 razy do 4-5 w nocy czasem tak płacze ze nawet przytulenie nie pomaga chciaął ja oduczyc picia mleczka w nocy ale z jej strony jest taki bunt ze sie poddałam....kiedy tylko ma jakies dziwne okresy typu jakies ciezkie przejscia albo zabkowaniw to noce mam całkowicie zarwane nie umiem juz sobie z tym poradzic i nie mam pomysłów moze wy jakos wytłumaczycie mi zachowanie mojego dziecka albo cos poradzicie a jeszcze dodam ze w dzien spi 2 razy ale w róznym czasie czasem pół godzinki czasem godzinke kłade ja zawsze o 8 spac na noc to chyba tylr pomocy ...... :ico_chory:

: 09 wrz 2007, 23:40
autor: emiete
Witajcie :-)
Ja mam ten sam problem moje szczęście 23 września skończy rok i 3 miesiące i też może na palcach jednej ręki mogłabym policzyć przespaną noc w całości :(
Nie wiem czemu tak się dzieje ,kiedyś zrzucałam to na zęby ? żeby tego było mało ,to w nocy tylko ja mogę go lulać na podusi ,bo u wszystkich płacze niekiedy mam już dosyć ,najgorsze jak mam na rano do pracy :ico_placzek:
cały czas się pocieszam tym ,że już bliżej do przespanych nocek niż dalej:)
pozdrawiam
[glow=darkred][/glow][shadow=darkred][/shadow]

: 15 wrz 2007, 12:30
autor: hektorka
Paulina82, emiete, Ja równiez mam ten problem, od urodzenia małego nie przespałam nocki, równiez zganiałam to na zęby, ale ich ciągle nie ma a Kamyk w nocy najpierw stęka póżniej marudzi i na koniec jest płacz, też juz pomału wymiekam ale coż trzeba to przetrzymać, narazie mam siły, przeszłam na wychowawcze więc jak on spi to i ja zasypiam, najgorzej to ma mój mąż bo chodzi do pracy na 6 godz. wiec jest biedny nie wyspany i chodzi nieraz naburmuszony. Mam nadzieje że nidługo prześpie noc, jest to moje marzenie.

: 15 wrz 2007, 22:07
autor: Małgorzatka
Dołączam się do niewyspanych mam ... Mój mały to ma trudności z zasypianiem i to ogromne a jak już zaśnie to się w nocy będzie budzić z 2-3 razy. Czasami podam mu jedzonko i zaśnie prawie zaraz - je raz w nocy- a czasami to wierci się, marudzi oczywiście potem płacze. Na początku spał z nami ale było nam raz bardzo nie wygodnie, dwa i tak mieliśmy w nocy pobudki więc nic nie dawało wspólne dzielenie łoża i śpi w łóżeczku. Raz - z miesiąc temu- to miałam taki maraton 7 dniowy, że jak mały szedł spać koło 21:00, ja w tym czasie jak on spał robiłam porządki, myłam, prasowałam, pucowałam, bo w dzień nie było czasu albo był taki zmierzły, że zajmowałam się tylko nim i jak tylko się kładłam spać koło 23-24 mały jak w zegarku się budził, płakał, prężył się, pomagało tylko noszenie na rękach i lulanie. Jak tylko przestawałam chodzić po pokoju, machać albo broń Boże odłożyć do łóżeczka to był taki wrzask, że hej! W sumie przez 4 dni nie spałam prawie 24h/dobe :ico_szoking: w dzień ze zmęczenia byłam taka mizerna, że aż słabo mi było, strasznie drażliwa byłam i miałam wszystkiego dość ... to był koszmar. Tak się akurat pechowo złożyło, że mąż w tedy miał nockę i nie miał mnie kto wyręczyć ... W końcu z tego niewyspania i słuchania płaczu dostałam nerwa i zdałam sobie sprawę, że tak nie może być, bo w tych emocjach negatywnych może ucierpieć tylko Wojtuś- raz już myślałam, że mu coś zrobię ale sie na szczęście opanowałam :ico_sorki: :ico_placzek: i miałam strasznie wyrzuty sumienia- więc w środku nocy zadzwoniłam po moją mamę i z płaczem prosiłam, żeby mi pomogła, przyjechała bo już nie nie daję rady. Na szczęście mama szybko się zjawiła, wzięła małego, ja cała blada się i roztrzęsiona położyłam się spać w innym pokoju i zasnęłam tak twardo jak nigdy w swoim życiu. To był najgorszy tydzień mojego życia i nigdy go nie zapomną ...

[ Dodano: 2008-05-08, 22:24 ]
I co jest lepiej???