witam
ja jak zawsze ostatnia na wątku.
Nocka u nas taka sobie, w rezultacie Maja o 3 rano wylądowała u nas w łóżku, bo nie chciało mi się już marznąć przy jej łóżeczku. Chyba jakieś nowe zęby jej idą bo pcha wszystko do buzi.
Becia ale fajnie, że mąż na święta przyjedzie.
A co do Walentynek to musze Wam powiedzieć, że ja jakos nie czuję ogólnie tego święta. Dla mnie jest ono sztuczne i wymuszone przez amerykanizację społeczeństwa.
Przeważnie z mężem chodzimy do kina, ale nie 14 tylko 13 lub 15, bo 14 wszędzie są tłumy

i nawet nie można nigdzie wypić spokojnie kawki.
gozdzik nie zazdroszczę szukania pracy. A w sklepie to ciężka praca, a szczególnie w spożywczym. Może w tym chemicznym będzie lepiej.
[ Dodano: 2008-02-11, 21:07 ]
Gdzie Wy jesteście, jak Was nie ma????????
