Strona 53 z 128

Re: Lato i Jesień 2011

: 09 sty 2013, 14:03
autor: elibell
ja taka byłam przciwna samodzielnemu jedzeniu, w sensie tej metody co martasz pisze, a wysżło u nas jednak inaczej, młody od dawna nie chce pomocy, nie zje jeśli nie moze sam i wychodzi na to, ze mało co je za pomoca innych i też ręką sobie pomaga, ale pije jeszcze z kubków niekapków. I też ucze juz jedzenia przy naszym stole, na razie ma frajde że moze wiec sie kręci strasznie, ale damy radę:)

Teraz zamierzam sie zabrac za odpieluchowanie, ale musze miec dobry dzień i myślę, ze jutro zacznę, tata do PL juz wraca, eliza bedzie w pkolku do 15 więc młody moze biegac bez pampa i bede sadzac co chwilke na nocnik. Chciałabym by do 2 roku juz bez pieluszek był, jak elizka.

Mój młody juz rysuje coś czasem, ale chyba bardziej z racji posiadania starszej siostry i tego, ze chce robic co ona. Ale jula jeśli Twój synuś ma taką chęć wyraża cheć rysowania to pewno, ze spróbuj. w razie jak sie znudzi, krzesełka i stolik mozna rozkrecić i schowac

martasz mój synuś uwielbia jajka, w ogóle on to żarłok okropny, czasem nie wiem gdzie on to wszystko mieści i pokazuje juz co chce:)

Re: Lato i Jesień 2011

: 09 sty 2013, 21:48
autor: szkieletorek
Teraz zamierzam sie zabrac za odpieluchowanie
Oooo wcześnie .No ale powodzenia .
Ja mała czasem sadzam i okazuje radość jak na nim siedzi ,tłumaczę ale nie będę na razie na siłę sadzać i uczyć by się nauczyła korzystać z niego. Jak dla mnie o ma jeszcze czas.

Mojej Lilci nareszcie po 4 dniach wrócił smak . Przez chorobę jadła może 1/3 z tego co dawniej albo i może mniej i to na siłę jej dawałam. Dziś już zjadła sporo choć może jeszcze nie z takim apetytem jak dawniej .
Za to ostatnio zrobiła się taka przytulanka .Dzis o 10 leżymy sobie na sofie i oglądamy tv.Ona leżała w połowie na mnie i główka na piersiach była. Za chwilkę słyszę taki stabilny oddech,patrzę a ona śpi . Po południu tez leżałyśmy tak około 2 godz,straszny miś się zrobił.

Re: Lato i Jesień 2011

: 09 sty 2013, 22:21
autor: elibell
Teraz zamierzam sie zabrac za odpieluchowanie
Oooo wcześnie .No ale powodzenia .
ale to też tak spokojnie, że bedzie biegał bez pampa i siadał co jakis czas na nocnik aż nasiusia do niego i wtedy wielkie brawa, czy sama będę na nocnik wysadzac kilka razy w dniu, tylko by zobaczyć czy zaczai, bo siadac siada już ale jeszcze nie siusia, narazie mówi siusiu i sobie bije brawo, a w nocniku siusiu nie ma. Kilka tygodni tak przerwa i znów.

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 08:40
autor: nina0226
elibell według mnie już macie trochę za sobą z tym nocnikowaniem więc Dorianek powinien w parę tygodni załapać. Chociaż pewnie będzie miał jeszcze nie raz problem z kontrolowaniem, bo jest jeszcze malutki. Mój Alan na przykład jak zaczyna napinać się na kupę to albo biegnie sam stronę nocnika, albo stęka, żeby mu podać, natomiast siusiu to czasem nie uda mu się skontrolować, szczególnie jak teraz pilnuję Filipka i często siusia podczas zabawy, a potem przybiega i pokazuje, że chce nocnik, ja go sadzam a tam siusiu już w pieluszce, ale zawsze go chwalę, nawet jak się nie uda i z tego co zauważyłam dla niego to po części zabawa i przyjemność, bo przecież dzieci lubią robić coś co cieszy rodziców i przez co biją im brawa :-). Ale myślę, że do końca wakacji też powinien zacząć kontrolować siusianie. Teraz za bardzo nie mogę go puścić bez pampersa, bo u nas temp na codzień w domu wynosi ok 20-21stopni, to zdecydowanie zbyt chłodno żeby mógł sobie pozwolić na latanie mokry, ale wiosną czy latem pewnie też go będę puszczać bez pampka jeśli do tego czasu nie załapie. Myślę, że 2-2,5lat to ostateczny wiek do póki dziecko powinno pozbyć się pampersa. Bo dziwnie wyglądają 3-4latki gdy im się zmienia pieluszki :ico_noniewiem: . Tym bardziej, że już wtedy zazwyczaj chodzi do przedszkola i lepiej będzie jak nauczy się pod pewnymi względami samodzielności. Oczywiście to tylko moje zdanie, nikogo nie neguje

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 08:47
autor: nina0226
A taka dobra rada, którą za pewne już słyszałaś, sadzaj dziecko ok 20-30minut po posiłku, jak się napije lub naje

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 08:54
autor: elibell
no i skasowałam posta:(

nina wiem wiem i za rade tez dziękuję przyda sie na pewno. Ja wiem i świadoma jestem, że on może nie rozumieć, bo już z córą przerobiłam ten temat, niby wiedziała aco i jak, gdzie sie siusia a i tak majci zasikane były, ale uczyłam nadal az dzień po 2 urodzinach sama siadła i siusiała kilka razy z rzedu do nocnika, miała radochę i od tamtej pory juz wiedziała, owszem zdazały sie wpadki i po dziś sie zdażają. A z Doriankiem chciałabym by tez do 2 roku sie nauczył a najdalej do 2,5 kiedy juz do pkolka pójdzie.

A jak z tym szczepieniem załatwiłaś bo albo nie pamiętam albo niedoczytałam czegoś? I kiedy jedziecie?

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 11:05
autor: szkieletorek
Witamy zasypane ;)
Jak cudnie sypie .Wieje jak w Kieleckim hehe
Właśnie skończyłam robić inhalacje Lilci i zaraz idziemy robić obiadek .

Mojej też się zdarzyło kilka razy zrobić na nocnik ,oczywiście radość moja była i brawa też. Często nie robi ale wtedy tez brawo biję by wiedziała że mimo wszystko mam widzi że się stara .

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 14:11
autor: izuś_85
hej laski

z kawka sie witam ale szybko dziś, weszłam tylko na net przelewy zrobić

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 15:06
autor: ladybird23
szieletorek ale teraz pojechalas z tym, ze po 2 dniach goraczki czy kaszlu dalabym antybiotyk :ico_noniewiem:
ja napisalam tylko, ze nie ma sensu sie meczyc..z reszta tak jak izus pisala kazdy robi jak uwaza, ja z wlasnego doswiadczenia wiem i nigdy wiecej tego bledu nie bede popelniac, zeby meczyc dziecko raz z suchym raz flegmowym kaszlem 3, 4 tyg, to syf, dlatego jak widze ze do tego jeszcze goraczka to wole od razu dzialac, ja juz przechodzilam i zastrzyki, ktore po normalnej kuracji musialam jeszcze przedluzac, dobrze ze mam pielegniarke w rodzinie bo pewnie spedzielabym 2, 3 tyg w szpitalu, wiec dziekuje bardzo..
z reszta moja lekarka nie jest za antybiotykami, no ale wyprobowujac wszystkie mozliwe na rynku syropy i nic, domowe sposoby i bez poprawy to musi byc cos na rzeczy nie?
a poza tym, to ze lekarka powie, ze osluchowo dziecko jest ok, to wcale tak nie musi byc, mialam ten przyklad z Kala przeciez jak miala 4,5 m-ca, lekarka powiedziala, ze osluchowo czysto, tylko ten kaszelek ( a doslownie pokaslywala powiedzmy raz na godz, tak sucho, ale raczej mi by sie wydawalo nie groznie) jej sie nie podoba, jej podpada na zapalenie pluc :ico_szoking: i co..miala racje, a nic nie wysluchala, w szpitalu lekarka od razu po osluchaniu stwierdzila, ze to obturacyjne zapalenie oskrzeli :ico_szoking:
dobrze, jakby na Lilke zadzialo cos slabego, ale antybiotykow nie mozna tez traktowac jako samo zlo, bo sie cos przeczytalo :ico_noniewiem:

nina i na antybiotyk moze byc za pozno, w naszym przypadku moglo, takze chyba w kazdym innym tez :ico_noniewiem:
dobrze by bylo, jakby lekarze od razu robili wymazy, posiewy itp zeby sprawdzic jakie to bakterie sie mnoza w naszym organizmie, zeby od razu dobrac dobry antybiotyk, a nie wyprobowywac po kolei na dzieciach, no ale niestety tak nie robia, jedynie my mozemy potem sugerowac co na dziecko dziala, a co nie...

a jeszcze szkieletorek co do goraczki, to lekarze sami mowia, ze u malego dziecka 38 to dopiero stan przedgoraczkowy, takze wczesniej bez sensu podawac jakies syropy, moze wystarcza oklady, ale jak sama nazwa wskazuje sa syropy przeciwgoraczkowe, a nie na goraczke, takze za dlugo tez nie ma sensu czekac, tez doprowadzilam kiedys Mile do stanu prawie 40, tylko dlatego, ze czekalam, a moze sama spadnie, no to potem cala noc czuwalam i pilnowalam, oklady, czopki, syrop (oczywiscie we wlasciwych odstepach czasu, zebys nie zarzucila mi ze wszystko naraz :ico_noniewiem: )

Re: Lato i Jesień 2011

: 10 sty 2013, 15:29
autor: nina0226
szieletorek ale teraz pojechalas z tym, ze po 2 dniach goraczki czy kaszlu dalabym antybiotyk
raczej nikt Ci nic nie zarzuca. Przecież każda z nas przyznała, że czasem nie ma innego wyjścia i należy podać antybiotyk.
a jeszcze szkieletorek co do goraczki, to lekarze sami mowia, ze u malego dziecka 38 to dopiero stan przedgoraczkowy, takze wczesniej bez sensu podawac jakies syropy, moze wystarcza oklady, ale jak sama nazwa wskazuje sa syropy przeciwgoraczkowe, a nie na goraczke, takze za dlugo tez nie ma sensu czekac, tez doprowadzilam kiedys Mile do stanu prawie 40, tylko dlatego, ze czekalam, a moze sama spadnie, no to potem cala noc czuwalam i pilnowalam, oklady, czopki, syrop (oczywiscie we wlasciwych odstepach czasu, zebys nie zarzucila mi ze wszystko naraz )
dlatego według mnie i wielu mądrych lekarzy należy podać lek przeciwgorączkowy w momencie, gdy temp przekracza 38,5 stopnia. Nie ma co czekać w takiej sytuacji. Owszem gorączka jest oznakiem walki z chorobą, ale do momentu 38,5 stopni, później to już może tylko zaszkodzić.
Ale z szczerze mówiąc ja swojego Alana nigdy nie męczyłam z wysoką gorączką. Nie wiem czy to ze względu na to, że jest chłopcem czy może coś innego, ale on naprawdę źle znosi temperaturę. Potrafi mając 38stopni przelewać mi się przez ręce, dlatego ja nie czekam aż temp wzrośnie tylko podaję lek, by ulżyć dziecku.

elibell no własnie jeszcze nie wiemy jak wyjdzie z tym szczepieniem. Jest parę komplikacji, między innymi to, że Alan nadal ma katar, może nie przewlekły i zielony, tylko taki wodnisty, ale mimo wszystko może jego organizm być osłabiony. A poza tym trochę problem jest z dniem zaszczepienia. Mamy napisane że możemy go zaszczepić po 13stycznia, a więc po niedzieli. A w mojej miejscowości szczepią jedynie w piątki i wychodzi na to, że musielibysmy go zaszczepić w piątek po godzinie 15, a w nocy o 24 wybrać się w podróż do Warszawy. Trochę się z tego powodu martwię, bo jednak słyszało się nie raz o jakiś komplikacjach poszczepiennych i boję się, że mogą wystąpić jak dojdzie stres i nieprzespana noc i co ja z nim później zrobię w samolocie lub na lotnisku. Pielęgniarka mnie ostatnio zbyła jak jej wytłumaczyłam sytuację, dlatego muszę jeszcze dotrzeć do lekarza, może on coś mądrzejszego poradzi