: 26 wrz 2008, 12:11
a byli też tacy rodzice, którzy byli bardzo sympatyczni, pogodni, a potem jak widziałam ich dzieci to jedyne co przychodziło do głowy to "roślinka". A największa gwiazda budynku rehabilitacji był taki Janusz, byłam w szoku, że ma taki humor siedząc od 15 miesięcy w szpitalu z córą, która jest po 3 wylewach, a ma szesnascie lat.