Justyna_Bochnia, Dominisia, w imieniu Olka dziekuję za życzonka
Justynko Marcelinka taka lasencja że szok
Kurcze a Olek jak zasnął o 17.00 tak śpi i spi nie wiem czy się jeszcze dziś obudzi Chyba odsypia wczorajszą nocke. Mielismy być o 23.00 w Pyrzowicach a wylądowaliśmy o 20.00 w Warszawie a potem podstawili autokar i do Kato już jechaliśmy autobusem w domu bylismy o 2.00 czyli 3 godz póxniej A to wina tego że linie lotnicze którymi mieliśmy lecieć zbankrutowały i podstawili samolot ale tylko do warszawy Tak więc cieszę się że wogole dotarliśmy , chociaż z drugiej strony mogłabym bym tam przesiedzeić całą zime jeszcze wczoraj leżeliśmy na plazy, temp powietrza 28stopni a woda w morzu 26 No po prostu raj Hotel trzy*** ale naprawde na poziomie ręczniki codziennie czyste, pościel nowa co 3 dni no bomba po prostu o jedzeniu nie pisze bo moja waga mówi wszystko (znowu do góry ) ale tam po prostu można było jeść non stop był taki wybór i takie ilości że szkoda gadać a te ciachaaaaaaa jeju aż ślinka mi cieknie na samą myśl
Olek jak już pisałam wczesniej grzeczniutki i kochaniutki, miał dni że próbował pokazywać swoją złość ale dało się to opanować Jeszcze całkiem sam nie chodzi ale pierwsze samodzielne kroczki ma już za sobą Do najczęsćiej używanych przez niego słów dalej należy AUTO ale do tego doszło jeszcze TATA, o słowie MAMA tylko czasem mu się przypomina
Fotek mamy mnóstwo ciężko będzie wybrać najlepsze żeby wam pokazać.
Najbardziej żałuje że nie udało nam się przyciągnąć tutaj tej Majorkańskiej pogody, to co tutaj zastaliśmy to jakiś koszmar Dzis rano mąż na pytanie ile stopni na podwórku odpowiedział mi : "o 20 mniej niż na Majorce "
Dobra teraz przerwa na nadrabianie zaległości, może uda mi się jeszcze coś poczytać zanim mąż wróci