Strona 55 z 223

: 02 lut 2011, 10:13
autor: wiolaw
hej
Wiolaw oby to nie jakieś poważne problemy u Ciebie!
oj takie kobiece dołeczki :ico_wstydzioch:

: 02 lut 2011, 10:25
autor: Kasia90
Isia wpisz sobie A6W w google i szukaj obrazka z tabelką. Na pewno znajdziesz...

: 02 lut 2011, 13:36
autor: matikasia
Ja kompletnie nie umiem chorować. Katorga leżeć, a tym bardziej kiedy człowieka samego podnosi. Dzieci na mnie włażą. To trzeba poodkurzać, to pralka wyprała i niby T jest w domu. Mam wrażenie, że gdybym w ogóle nie wstawała to rosłaby wokół mnie góra śmieci, zabawek i okruchów :ico_sorki:
Teraz T pojechał do kauflandu i załatwić kartę z NFZ na wyjazd. Wzięłam lampka i meliskę i siedzę. Mila śpi, Mati bajkę ogląda. Wewnętrznie znerwicowana jestem...

Ale tu u nas pustki...

[ Dodano: 2011-02-02, 12:38 ]
A jeszcze mało tego wszystkie to przed chwilką była niania i oświadczyła, że dostała etat w szkole także znów muszę kogoś szukać do dzieci. Aż mi ich szkoda, bo już się przywiązały. Kolejna osoba to potworny stres głównie dla Milenki i dla mnie. Zresztą Mati też przeżywa...

: 02 lut 2011, 23:44
autor: wiolaw
o jak tu pusto :ico_szoking:

gdzie się wszystkie podziewacie ?

matikasia, oj niedobrze że znów masz problemy z nianią
i odpoczywaj kobieto , bo się wykończysz :ico_oczko:

a ja włąśnie zrobiłam sobie leciutkiego drineczka,na rozluźnienie :ico_oczko:
dzieciaczki śpią ,p dziś nie wracał na noc więc dlatego sobie pozwoliłam na chwilkę relaksu

: 03 lut 2011, 10:30
autor: Magda33
Kochane,
od poniedziałku powinnam mieć wiecej luzu w pracy, więc będę zaglądać na forum :-D
Milego dnia!

: 03 lut 2011, 18:36
autor: matikasia
Cześć kobietki...

U nas już lepiej. Dziś mniej nerwów, ale chyba przez to, że nareszcie dobrze się czuję. Zimno zmalało. Pozostał już tylko kaszel.

Nawet mnie sąsiadka na ploteczki na Barwy Szczęścia zaprosiła i chyba pójdę. Zrobiłam szarlotkę. Trochę kalorii na wieczór :ico_haha_01:

Już znalazłam nianię. Tym razem zgodziła się moja kuzynka, która z doskoku mi pilnowała dzieci. Zaletą jest to, że dzieci ją znają i odejdą 2 godziny w tygodniu bo ja będę ich wozić także nie będę dokładać, a może z 50 zł jeszcze zostanie. Także jedyną wadą jest to, że muszę je wozić, ale nadchodząca wiosna mnie pociesza.

: 03 lut 2011, 19:28
autor: isiawarszawa
witam sie i ja!
dzis moja kolej narzekania. na nic czasu nie mam :ico_placzek: a niby na bezrobociu jestem
moje dni ostatnio wyglądają tak:
7-8 pobudka, sniadanie, przebieranie, poranna toaleta, zmywanie, ogarnianie
10-11 oli idzie spac a ja ide na siłownie, wracam za 2 godziny to ona juz wyspana
12-13 obiad, zabawa, sprzątanie, zabawa, zmaganie sie z jeczeniem oliwki, bajki bajki bajki
18-19 kąpiel kolacja usypianie ganianie po łóżku usypianie
20-24 skłądanie cholewek klapków w celach zarobkowych (dorabiam u mamy bo inaczej nie wiem za co bysmy żyli)
choc i tak jest nam ciezko, w tym miesiącu po zapłaceniu GŁÓWNYCH RACHUNKÓW zostaje mi jakies 350 zł jestem załamana
a wszyscy dookoła myslą jakie to ja mam szczesliwe i nonono życie
tylko siedziec i wyc
to sie wyżaliłam
ide kąpać małą
/dzieki bogu odpukac choroby nas sie nie czepiają/

: 04 lut 2011, 01:26
autor: Kasia90
A ciekawe gdzie Siunia, Sabcia, Zaczarowana, Ewka, Kilolek, Kala...
Ja skończyłam pisać pracę z filozofii i powtarzać, a raczej czytać notatki z psychologii...
Ide spać!!! Jutro egzamin i zaliczenie... Dobranoc!

: 04 lut 2011, 15:35
autor: Magda33
W końcu jestem po długaśnej przerwie. Zosia już doszła do siebie, a my, tzn. ja, P i moja mama kaszlemy jeszcze trochę. W sumie ja jestem prawie zdrowa i na szczęście mięśnie przestały mnie boleć, chyba dopadła nas grypa, bo objawy typow grypowe, no moze oprócz Zosi, bo miała bakteryjne zapalenie gardła. Przebiła nam sie lewa dolna trójka, tylko ostatnia czworka jakaś uparta :ico_olaboga:
Chrzciny się udały, pogodziłam się z teściami i było naprawdę miło. Teściowa nie mogła się nacieszyć małą, ale to co straciła, to juz nie wroci. Zosia spisała się na medal. Zaczęła marudzić dopiero pod koniec mszy, za to w domu mimo nowych twarzy była kochana i wesoła. Wszyscy byli nią zachwyceni. :-D
Ale nie moze byc zbyt pieknie... dziś w nocy pogotowie zabrało teścia do szpitala, nie wiedziala jak sie nazywa, ile ma lat, który jest rok. NA szczeście odzyskał świadomość, jest podłąćzony do kroplówki, ale nic nie pamieta z wczorajszego dnia :ico_olaboga: ma kiepskie wyniki z krwi i ma silną anemię. Boimy się żeby nie miał białaczki. Poza tym z Zosi robi się coraz większa gaduła, mówi": cześć, choć mama, choć baba i choć tata, moja, mój, tik-tak (na zegarek), naśladuje odgłosy zwierząt, nie, tak, baba, mama, tata, opa (jak chce na ręce), cycy (jak chce się przytulić do mnie), mle (mleko), mini (misiu), bahc, beć (bęc), dzi (drzwi), bu (buty), ko (jak mówi komuś, że go kocha), dzidzia, dzieci, myju i nie pamiętam co jeszcze. Zaczyna sama jeść, ale bałagan przy tym niesamowity, umie ubierać kapciuszki...czasem myli nóżki :ico_oczko: Dziś ma bal przebierańców w żłobku, ale niestety ze względu na niedawno brany antybiotyk jeszcze ten tydzień została w domu :ico_noniewiem:

: 04 lut 2011, 16:54
autor: matikasia
Magda33 duże postępy ma Zosieńka już:) Milenka też mnie zadziwia. Mati w jej wieku w życiu tyle nie mówił.
Brawa dla teściów za zachowanie. Może teraz będą się starali nadrobić stracony czas. A z teściem przykra sprawa. Oby to nic poważnego, a dlaczego od razu piszesz o białaczce??

Kasia90 napisz jak egzamin!!

U nas też już coraz lepiej. Pospałam dziś do 10.30 i to razem z Matim, a T się rządzili z małą. No ale poszłam spać przed 1. Jeszcze mam kaszel, ale czuje się już w miarę dobrze. Nawet wczoraj na ploteczkach u sąsiadki byłam no i wreszcie wystawiłam 10 aukcji na allegro.

Dziś zrobiłam kalafiorową z koperkiem i placuszki na maślance. Pycha :ico_haha_01:
Za godzinkę ma wpaść sąsiadka i mamy robić na kolację tortillę. Jeszcze nigdy nie robiłam sama placków. Mam nadzieję, że nam się uda.

[ Dodano: 2011-02-04, 15:58 ]
Isia nie martw się tak. Taki dzień jak opisujesz ma chyba każda z nas. Wszystko się kręci wokół dzieci i tak będzie długo długo. Staraj się cieszyć się, że sobie na siłownię chodzić. Zawsze to coś. A kasa. No z tym łatwo nie jest. Nam też nie wystarcza do 1go i tak kombinujemy. Najczęściej płaci się kartą kredytową i potem od razu trzeba spłacać.