Wczoraj bylam w szpitalu, zrobili mi badania i kazali jeszcze wrocic do domku. Wracam tam dzis popoludniu. Powiedzieli, ze jak sie nic nie zmieni to beda robic zabieg. Na razie mi nic nie pomaga i boli jak nolalo. Nic nie robie, leze plakiem, a i tak boli. troche mnie tam uspokoili, bo okazalo sie, ze po takim zabiegu zaraz wychodzi sie do domku. Obserwacja trwa 2-3 godzinki. Wiec to chyba faktycznie nie jest nic strasznego. Juz dzis jestem spokojniejsza i mam lepszy humor. Dzieki za wsparcie.
Katrin, dzieki za diagnoze. Gdyby nie Ty to pewnie nadal bym sie meczyla i czekalabym na nastepna wizyte u ginka...
