cześć dziewczyny!
Moje kochanie zrobiło mi dziś niespodziankę w postaci wymuszonego spacerku. Zabrał plecak z moimi dokumetami w środku i teraz muszę się przejść d niego do firmy, bo nie mam nic, ani kasy, ani kart ani dokumentów, kluska na całego. Na szczęście pogoda jest ładna, przejdziemy się.
Mała kopie mnie zapamiętale w tyłek od środka... powiedziałam jej przed chwilą, że niech sobie teraz użyje, bo po urodzeniu to takich numerów nie będzie
A co do usg, to w różnej kolejności, ale też oglądam główkę (obserwujemyte torbielki), kręgosłup, serduszko, brzuszek (ginka robi zwykle różen pomiary przy tym) i rączki i nużki. Ostatnio próbujemy też zajżeć od spodu, ale dzidzia zwykle chowa to co tam ma.
jelitka mi nadal okuczają. Chyba na następnej wizycie znów się będę musiała poskarżyć. Prawdę mówiąc nie jestem już całkiem pewna, czy ta krew to jest sprawa tylko hemoroidów.