Strona 59 z 87

: 14 paź 2008, 18:13
autor: moni26
Wszystkie jakoś zamilkły :)
U nie nadal bez zmian....

: 14 paź 2008, 18:16
autor: mikusia
witam :-)
coś nam forum ostatnio nie działało :ico_noniewiem: wchodze i co widze? nie tik taka tylko "na obcasach" :ico_oczko: :ico_oczko: i aż się wystraszyłam czy sobie forum pomyliłam czy co :ico_haha_01: :ico_haha_01:

eve a może jakieś fotki z wyjazdu?! :-D :-D

: 14 paź 2008, 20:31
autor: moni26
Nie zapeszając Marti zasypia mi wieczorem sama, tak to siedziałam przy jej łózeczku. W ciagu dnia to juz od dawna sama zasypia...

: 14 paź 2008, 21:31
autor: mikusia
moni no to trzymam kciuki żeby już tak pozostało i żeby mała sama usypiała! u nas nadal na topie czytanie bajeczek przed snem, ale mnie się to podoba bo nie da się jej przekonać do czytania książeczek ani nawet oglądania, więc przynajmniej przez te 10minut przed snem posłucha :-)

: 15 paź 2008, 08:16
autor: eve.ok
mikusia jak tylko się ogarnę to wrzucę troszkę zdjęć - w weekend się postaram :-D

moniś u nas na szczęscie od drugiego miesiąca życia nic się u Jagi z zasypianiem nie zmieniło i zawsze zasypia sama. Po kapieli czytamy przez 10 minutek bajeczkę, siedzi u mnie na kolanach, tulimy się a potem ją kładę do łóżeczka i Młoda zasypia. Czasem 2 minuty czasem 10, ale zawsze sama. Nawet z tym nie walczy, bo dla Niej to normalne :-D

No a ja się formalnie awansu doczekałam :ico_brawa_01: Do tej pory byłam szefową działu, ale na buzię, bo umowy nie zmienili a teraz już oficjalnie jestem kierownikiem działu hadlowego :ico_brawa_01:

i jak tam moniś książki znalazłaś?

: 15 paź 2008, 10:09
autor: mikusia
eve no to gratuluje awansu :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:


a Dominika dziś nam wywinęła numer i nie spała w nocy :ico_szoking: od godz 1;30 do 4;30 leżała na łóżku i nie chciała spać.. :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_olaboga:

: 15 paź 2008, 17:05
autor: moni26
Ewuś niestety nie znalazłam... poszukiwania trwają


Marti uwielbia ogladac ksiązeczki, te co ma to praktycznie zna na pamięć.
Przed 19 kąpiel, póżniej kolacyjka.... a póżniej czytanie ogladanie ksierzeczek. Nie raz to trwa kilak minut a nie raz kilkanaście, wszystko zalezy od tego czy jest zmęczona czy nie. Gasimy światło, opowiadamy sobie wierszyki, póżniej mówię dobranoc i wychodzę. Oczywiscie wracam bo okazuje się że chce sie jej siku :D póżniej jeszcze całusek... Pózniej jeszcze sie droczy ja to tak nazywam, bo mówi że: mamusiu jeszcze na minutke hehe w koncu zasypia :-) Ostatecznie teraz godzina maks 20:30 i śpi.

[ Dodano: 2008-10-17, 11:15 ]
Ale cisza........................... :ico_oczko:

: 17 paź 2008, 13:05
autor: eve.ok
gdzie się podziałyście kobietki wszystkie?
u mnie w pracy dziś spokojnie - chyba wszyscy weekendem żyją :-)

i muszę się Wam wywnętrznić...bo w sumie nie ma komu...
wzięlo mnie strasznie...strasznie mnie wzięło na dzidziusia. wiem, ze to moze moment nie najlepszy - tak na prawdę do końca psychicznie nie doszłam do siebie po poronieniu. Niby na zewnątrz fukcjonuję idealnie - w pracy niezawodna, z Jagą uśmiechnięta, ale jak siadam wieczorem z herbatą to zamiast czytać, oglądać tv - wciąż myślę... co by bylo gdyby. Teraz chyba dociera do mnie wszystko co sie stało...czasami ryczę godzinami wieczorami. macin nie rozumie. drażni go, ze przesiaduję na forach o poronieniu bo dla niego to rozdrapywanie ran a ja czuję, ze muszę to wyplakac wszystko, wyrzucić z siebie by móc o tym myśleć bez lez w oczac...najgorsze mija...zaczynam przyswajać wszystko to co się stało i na swój sposób godzę się z tym, co nie znaczy, ze kiedykolwiek zapomną.
ale wszyscy wokół oczekują, ze nie będę o tym mówić, że skoro tyle czasu minęło, to wszystko wróciło do normy a to nie prawda. ja sama kiedyś dziwnie patrzyłam na kobiety, które latami nie mogły pogodzić sie ze stratą nawet w tak niskiej ciąży Maleństwa, a teraz doskonale je rozumiem. Na prawdę jest odruch, zeby odpowiadać na pytanie o ilość dzieci "trójka", bo tyle siedzi w serduchu.
przeraszam, ze Was zasypałam swoimi myślami i ranami, ale nikt nny słuchac nie chce...albo słuchając i komentując rani jeszcze bardziej...

i taki impuls się we mnie pojawił - nie do okiełznania. potrzeba by mieć Maleństwo - nie w miejsce tamtych Aniołków. Po prostu...nie wiem skąd. Poumawiałam się już na wszystkie badania - by mieć pewność, ze jestem na pewno zdrowa...i coraz częsciej łapię się na tym, że chciałabym by @ się nie pojawiła..

Sorry kobietki za referat... :-) I dzięki za wysłuchanie/przeczytanie

: 17 paź 2008, 13:21
autor: Frydza
Przepraszam ze sie wtracam :ico_oczko:


eve.ok, kochana doskonale cie zrozumiem,tego nigdy sie nie zapomni,zostanie zawsze pamiec o fasolkach!!
Faceci niestety nas nie rozumieja tak to juz jest :ico_noniewiem: ja tez 1 ciaze stracilam w 5 tygodniu niestety poronilam i mielismy zrobic od 3do 6 miesiecy przerwy,ale los chcial inaczej po niecalych 2 miesiacach zaszlam w ciaze i mamy nasza Wiktorie :-D
KOchana moze los tez ci splata figla i bedziesz w ciazy,mysl pozytywnie bedzie dobrze,sciskam Cie mocno :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big:

: 17 paź 2008, 13:48
autor: eve.ok
frydza dziękuje Ci kochana za te slowa wszystkie ciepłe. jesteś kochana :ico_buziaczki_big: na razie musze upewnić się, ze w badaniach nie ma nic niepokojącego, bo nie wiadomo dlaczego w obu ciążach problemy są z łożyskiem i jego zawiazaniem sie z kosmówki. Przy Jadze myślałam, że może to przypadek, ale drugi raz to samo było, tyle, że leczenie nie przynioslo efektów...trzeba się upewnić, bym nie musiała strachem zamiast radością witać dwie kreseczki na teście.

frydza a Ty nie miałaś problemów z drugą ciążą, w którą zaszłaś tak szybko po poronieniu? podziwiam Cie kochana za siły :ico_brawa_01: