Hejka
Mała jakos dzis marudziła, od 3 jak sie obudziął n mleczko, atk potem jakos ja wzieło i co chwile jej musiałam smoka podawc, a zw koncu zasneła, o 7 znow mleczko i tak spała do 8a potem grzecznie - o dziwo - lzezała obok w łózęczku iczekała az wstane..
Nie mam humoru, chłop mnie tak wkur..maksymalnie..mam go serdecznie dosyc, jak Moniczka pojedzie dzis na jakas impreze to go pierd..i jade z nia, niech wie co to jest siedziec z mała i czuwac..itp
Cały dzien latam jak głupia, to do sklepu, to zmywam, to gotuje ,to podłogi i jeszcze zajecie mała oczywiscie, a on biedactwo kur..miał tylko skonczyc kafelkowac schody - te schody co zaczał juz chyba z 2 tyg i zostawił to w nonono, bo umowił sie ze pojedzie na mecz, bo jego koledzy z pracy graja..i ch..i ani nie rozpalił w piecu, ani nie zapytał czy cos mi pomoc, nawet nie zjadł obiadu, wział sie i pojechał...
ciekawa jestem co wymysli jak wroci, bo jak tylko usłysze cos o jakims piwie, to go chyba z chaty wydupie...
sory za te smutasy..