Dziewczyny, nie wiem już który raz to piszę...
w moim szpitalu nie ma tak dobrze - mam mieć WSZYSTKO! Poza tym - dostaliśmy wskazówki co mamy ze sobą mieć, więc nie biorę niczego ot tak sobie...
a ponieważ nie jestem w stanie przewidzieć jak będzie wyglądał poród, czy będzie naturalny (wtedy wypuszczają w 3 dobie), czy przez CC (wtedy w 5), to muszę się przygotować na wszystko...
może Wam się wydawać, że moja torba, to jakiś obłęd, ale uwierzcie, że nie ma w niej nic poza rzeczami, które kazali ze sobą mieć i tym, co poradziła mi siostra-położna zresztą, która ma podejście raczej minimalistyczne i 3/4 rzeczy, które ja wydrukowałam z netu - poskreślała z mojej listy ze śmiechem...
No, ja się znać na tym wszystkim nie muszę przy pierwszym porodzie, więc oddałam się w Jej ręce i zwyczaje szpitala...
dzięki tej torbie czuję się bardzo przygotowana... a chyba lepiej mieć dla dziecka wszystko, co potrzebne, niż liczyć na to, że da szpital, skoro zapowiedzieli, że są u nich problemy nawet z papierem toaletowym, tacy są biedni...
Najważniejsze, że mają dobrą opiekę medyczną i sprzęt - reszta jest nieważna...