Ja już jestem

fajnie, że nie mam dużo do czytania...bo i siły nie mam...
My dziś same od rana, więc ja wczoraj zestresowana jak dam radę...wszystko popakowane...Młoda spała do 7!

dopiero wtedy zjadła, więc ja się wymknęłam potem do łazienki, a ta już wielkie oczy i koniec spania

no pięknie...więc bawiła się trochę sama, a ja biegiem...potem karmienie...i latanie z Hanką w leżaku po całym domu. Ok.9 usnęła, więc ja już zapakowałam auto na późniejszy wyjazd....Potem ją musiałam ubrać do kościoła i się obudziła i już

usnęła...W kościele byłyśmy 1raz, więc dusza na ramieniu...ale młoda anioł!!!

najpierw cichutko leżała i słuchała oraz podziwiała lampy i sufit, a potem zwyczajnie usnęła

Ksiądz chodził z koszykiem i ją głaskał po łapkach...

potem pędem do domu, karmienie, przebieranie i pakowanie reszty gratów...O 12.30byłyśmy już u cioci na obiedzie. Bo moi rodzice jechali z rana za Bydgoszcz na groby moich dziadków z ojca strony.
Hania była dziś po prostu rozkoszna!!! grzeczna, nawet nie marudziła. Na cmentarzu w nowym wózku, spała, potem się obudziła, potem znów spała...więc chyba jej wygodnie. Mi bardzo! wózek super

jestem zadowolona...Łatwo się składa i rozkłada, pozycja prawie leżąca...okrycie na nóżki i folia przeciwdeszczowa...fajnie się prowadzi nawet po polnej ścieżce...
Po cmentarzu na kawę...było nas w 1pokoju chyba ze 20ludzi

Ale Hani to nie ruszyło, każdy ją mógł wziąć na ręce...zamieszanie jej nie przeszkadza...Żal mi już jej było, bo cały dzień ani raz porządnie nie pospała, tylko takie półgodzinne drzemki...

i już pod wieczór była padnięta. O 17się zwinęłyśmy do domu, ciemno...przez las...ciężko było, ale dałyśmy radę. Hanka usnęła od razu, no i miała prawie godzinę na sen. W domu już zadowolona. Ale przed 20 już marudka, więc szybka kąpiel. Potem nie chciała dopić mleczka

i zrobiła kupsko!

więc z dupą z powrotem pod kran

potem reszta mleczka...ale wypiła 120 i koniec...dałam jej spokój i poszła lulku! uf...a ja jutro do pracy

dobrze, że sobota wolna, bo prasowanie nadal czeka...
Ladybird23 ja rozumiem Mili z wanną...Moja też uwielbia, gębusia jej się śmieje, jak tylko wchodzimy do łazienki! a w wannie dzikie harce i śmiechy! chlapie wszędzie, a na brzuszku uwielbia...to już mała Otylia mi rośnie
A co do poduszki...moja jest malutka, 40/60 i twarda...no i płaska, więc raczej jej krzywdy nie zrobi...bez paniki...
Łóżeczko już mam opuszczone, bo dziś Hanka rano sobie leżała i tak wywijała, że już nogi nad szczebelkami przekładała!

więc od razu ojca poprosiłam i obniżył...uffff...można spać spokojnie...o ile Hania pozwoli
Sikorko zdjęcia śliczne!!! Karolek jest słodkim chłopcem!!!
KUlka co Ty robisz?podlewasz Kubie dziąsła jakimś nawozem czy jak?
[ Dodano: 2007-11-01, 21:30 ]
Tak...mamusia...ona ma tyle z mamusi, co ja z Salmy Hayek
Ja tam na dzisiejsze Hani jedzenie nie narzekam...rano o 7 cyc, przed kościołem mleczko (100ml), potem kasza, potem o 12.30 cały obiadek, po 1,5godziny mleczko....o 16 znów mleczko...i 18 kasza...no i na noc mleczko...
A tu dam zdjęcia, a reszta jutro bo mam u mamy na aparacie...jak zwykle ja robię, a mnie na zdjęciach nie ma...
Hania w nowym pojeździe
