A ja po raz kolejny zawiodłam się na ojcu, można powiedzieć że nie mam już ojca...znowu nie mam...
Przepraszam że tak o sobie ale nie mam siły pisać więcej.
PRZepraSZAM.
Aginka bardzo mi przykro ze tak jest....a ja się dziś zawiodłam na mężu .... zresztą sam nie wiem dlaczego ... przecież i tak nie mogę nigdy na niego liczyć ..... sama nie wiem jak długo pociągnę jeszcze w ten sposób ... tak bardzo pragnę i marzę o normalnym domu dla dzieci .... bez alkoholu i wyzwisk .... eh... szkoda gadać ...
NajprawdopodobniejMaggie, a tak już było dobrze ... czyży to tylko złudzenie ???
Moge sobie tylko wyobrazic co czujesz, moj maz co prawda nie pil, ale wyzywal i nic go nie obchodzilo, az 7grudnia zostawil mnie i Asie i wrocil do swojej mamusi!....pragnę i marzę o normalnym domu dla dzieci ....
i tak nigdy wcześniej o tym nie pisałam...to wszystko co kiedykolwiek pisałamMaggie, nie znam dokladnie tego "watku", ale to nie wazne. Bardzo Ci wspolczuje... Nie wiem co Ci moge powiedziec...?...
Widac on to wiedzial tylko przed slubem, bo po juz sobie zapomnial. A... dziekuje Bogu, ze chociaz dal mi kochanych rodzicow ktyorzy mi pomagaja, bo sama nie dalabym rady.... A on niecjh spada!Ale to co zrobił Twój Mężowski .... szkoda słów ... przecież z nas wszystkich potrzebujesz wsparcia najbardziej .....
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość