Strona 65 z 121

: 02 lut 2011, 21:08
autor: zuzzka3
Mi właśnie też masowała szyjkę, strasznie to bolało, ale przyśpieszyło u mnie rozwieranie... A samo przebicie wód wcale nie bolało tylko dziwnie ciepło się zrobiło po nogach itp..

: 02 lut 2011, 21:14
autor: Miluśka
w takim razie przepraszam :ico_wstydzioch:

zwał jak zwał przeokropnie bolało.

: 02 lut 2011, 21:20
autor: cyn_inspiration
mal, no właśnie macie racje :) chyba z tego stresu :)Miluśka, się zaplątałą :) nic nie szkodzi przecież. Ja miałam to samo ale w ciąży i tak nie przyśpieszyli mi porodu bo po terminie urdziłam.

: 02 lut 2011, 21:21
autor: mal
Miluśka, dobrze ,ze się wyjaśniło :ico_sorki:

wiadomo jak to jest gdy się rodzi ,człowiek tak otumaniony potrafi być :ico_sorki: bywa że ledwo wie jak się nazywa :ico_oczko:

: 02 lut 2011, 21:37
autor: markotka
Ja nie oczekuję od mojego męża tego, żeby był przy wypieraniu dziecka i patrzył mi w krocze, broń Boże :-D chciałabym, żeby był ze mną podczas pierwszych faz porodu, a w punkcie kulminacyjnym (wtedy i tak nie byłby potrzebny) mogłby sobie wyjść na korytarz na te parę minut :ico_oczko: Ale nie zmuszam go i nie namawiam, nie próbuję przekonywać, to musi być jego decyzja, bo wiem jak jest wrażliwy na krew i szpitale :ico_oczko:

Askra z moim mężem przeszliśmy już tyle, że nie sądzę, żeby czuł do mnie jakieś obrzydzenie po porodzie

: 02 lut 2011, 22:04
autor: zuzzka3
markotka, mi mój nie patrzył w krocze, chyba żaden tego nie robi...
Stał przy mnie od strony głowy, trzymał mnie za rękę, a nawet kręcił sutki, żeby przyśpieszyc skurcze :-D
A w jak ty to piszesz punkcie kulminacyjnym właśnie najbardziej mi się przydał, bo w pewnym momencie powiedziałam, że już koniec, że nie rodzę dalej bo nie mam sił, a on mi mówił różne rzeczy i pomogło :ico_haha_02:
No, ale każdy ma inne upodobania :-)
Mojego nie było w momencie gdy mnie zszywali, wtedy wyszedł i do wszystkich dzwonił, a ja dalej cierpiałam :ico_sorki:

: 02 lut 2011, 22:07
autor: elibell
mój mąż nie chciał początkowo być ale w sumie całą ciażę razem przeszliśmy, tylko na jednej wizycie ze mną nie był, umówieni byliśmy, że jakby poczuł dyskomfort związany z patrzeniem na mnie to ma wyjść, wyszedł tylko jak robili mi zastrzyk w kręgosłup wszystko inne zniósł dzielnie, mimo, że szkoda mi go było jak widziałam to przerażenie w jego oczach, później mówił, że najgorsze było nie widoki tylko to że cierpię a on nic nie może zrobić by mi ulżyć.

: 02 lut 2011, 22:19
autor: JoannaS
mi mój nie patrzył w krocze, chyba żaden tego nie robi...
Mój widział :-D przypadkowo, bo wyszedł z sali bo mi Maje zabrali bo sie nieprzytomna urodziła i ja sie wydarłam na niego czemu nie idzie za nia.
Jakas taka obsesja byla ze ktos mi ja podmieni i kazalam mu ja nie spuszczac z oczu :ico_oczko:
A przez to ze jak ja sie urodzilam to przypadkowo mama dostała inna dziewczynke, ale mama poznala ze to nie ja i przez to taki strach mialam.

A ze drzwi byly przed moimi nogami to jak wrocil to widzial wszystko :ico_haha_01:

: 02 lut 2011, 22:24
autor: ramonka
dobrze ze sie wyjasniło wszystko ;-)
a masaz moze bolec! oj moze!!

a moj t to nie wiem gdzie patrzyl nawet
wszystko mi było jedno :-P

: 02 lut 2011, 22:28
autor: markotka
Joanna dobrze, że mama zauważyła podmianę :ico_oczko:

Zobaczymy jak to u nas będzie, czas pokaże.