czesc dziewczyny!!!!
u mnie cały czas coś...wiec czytac sie staram, ale gorzej z pisaniem
dzis np przyjechala do nas moje babcia, a cały poprzedni tydzień była u rodziców czyli i u nas moja siostrzyczka, tydzien poswieciła dla Alka a tydzien na swoje wakacje, wiec dzis sobie pojechała do pragi a w sobote wraca do nas, zeby w niedz do siebie wrócić już ==== buuu, Alek uwielbia swoja cioteńkę, zreszta i babcie i dziadzia też, w week był tez mój brat, ale jego Alus znał doskonale bo dopoki konczył studia to w poznaniu siedzial i u nas czesto bywał, wiec jak teraz sie zjawia to dla niego normalka, ale zachwyt jest zawsze
no wiec mamy mnostwo fajnych rzeczy do roboty, z czego sie bardzo ciesze bo przynajmniej mniej myśle o tym ze Rafal gdzieś taaam...ale jak zawsze jest jakies dodatkowe ale..pisałyscie ze Wasze dzieci teraz cos gorzej jedzą??czy mi sie cos pomyliło
w kazdym razie u nas całkowite rozregulowanie..jak zawsze Alek pieknie jadł i w miare regularnie tak teraz klapa..nie chce cos mi kaszek jesc, juz rózne probuje, bo przeciez musze cos na mleku mu dawać, wiec chodze i mu wciskam kilka razy robie, eh, obiadki tez cieżko mu wchodza, zauważyłam ze jak jestem z nim sama w porze obiadowej to nie chce a jak ma widownie to owszem, najlepiej Alkowi smakowac zaczeły obiady z dużych talerzy i prosto ze stołu...zawsze w sumie był z tym problem, ale teraz to juz jest mega problem, bo z każdej strony słysze --no daj mu troszkę choć...wiec teraz juz zawsze odstawiam sobie w porze obiadowej cos dla Alka ziemniaczki z jarzynka czy cos w tym stylu i jest w miare..ale problem z jedzeniem sie pojawił oby szybko mineło...wiem ze jest tego kilka powodów - zmiana otoczenia, duże towarzystwo, poza tym Alk zawsze lubił podajdac z talerzy naszych, ale my tez w poznaniu raczej malo przypraw uzywalismy, no i problemem jest to ze nie mamy tutaj krzesełka, musze cos kupic chyba, bo to uciązliwe..aaa i jeszcze chyba mam powód - zęby, ida mu teraz dwie czwórki, dwójka na dole, wiec zeby tez daja mu chyba popalic acz Alek raczej dobrze to znosi, zeby nie zapeszyć...
ale musze Wam tez powiedziec ze odkad tutaj jestesmy Alek rozwija swoja umiejetnosc efektywnej komunikacji, zasób słow juz cos konkretnie znaczących znacznie sie poszerza, i co najpiekniejsze dla mnie----------wczoraj chyba po raz pierwszy bardzo swiadomie powiedział mama i włączył to słowo do czesto używanych!!!!!!!!!!!!!!predzej mówił raz na jakis czas, baardzo rzadko, jak miał kryzys, a teraz powtarza czesto, za mna powtarza, jak widzi moje zdjecie powtarza, dzis babci pokazywałam płytki z wesela tez jak mnie widział to zaraz wołał mama!!!!!wiec chodze teraz dumna jak paw
pogoda u nas brrrrzimno, wiatr, nie lubimy takiej pogody, ach kiedy nasza polska złota jesień zawita???czekamy!!!!!!
nic wiecej nie napisze, bo padam dzis, przepraszam ze tak tu teraz wpadam na szybciora
teraz z rafałem jeszcze pisze, predzej mielismy konferencje rodzinną:ico_haha_01:
moze jak jeszcze cos podczytam to cos mi sie uda Wam napisac, bo wiem ze było kilka rzeczy ktore chcaialm Wam napisać..
buziaki!!!!!!!!
[ Dodano: 2008-09-15, 21:43 ]
co do nocnika - my tez mamy zwykły, kiedys mielismy z melodyjką, teraz bez, bo Alek bardzie sie ciekawil wszystkim co zwiazene z melodyjka..a teraz wie do czego słuzy nocnik, ale nie lubi siedziec, tzn raz lubi raz od razu chce wstawac, raz zrobi kupke raz nie, ja na razie regularnie go nie sadzam bo uwazam ze jeszcze nie jest gotowy, tzn nie kontroluje tych czynnosci, choc juz sobie uswiadamia o co chodzi
i moje zdanie jest takie, ze nocnik to nocnik, ja wybrałam bez jakis szczegolnych udziwnien czy atrakcji, bo po co mu kolejna zabawka??
acz nawet taki zwykły moze byc wielka inspiracja do tworczej zabawy
a co do zabawek, ja tez uwazam ze nadmiar "szkodzi", tzn powoduje brak zainteresowania, my tez chowamy zabawki, wyciągamy pojedynczo, czy tego typu...a alek najbardziej lubi pojazdy