Ja urodziłam synka w wieku 27 lat. W 3 m-cu trafiłam w krwawieniem do szpitala(dzień przed wigilią
). Całe święta, Nowy Rok byłam unieruchomiona, tyle co maogłam iść do toalety. Na szczęście uspokoiło się i po ponad 2 tygodniach wróciłam do domu. Oczywiście warunek donoszenia ciąży to ograniczenie ruchu do minimum, ale choć w domu, a nie w szpitalu
... Niestety to nie koniec, jakiś miesiąc póżniej zaczęły mnie strasznie swędzieć stopy i dłonie, ale to strasznie, pumeksem, szczteczką darłam skórę na dłoniach, stopach... Powiedzieałam to mojemu lekarzowi, a on ... od razu dał mi skierowanie do szpitala
. Stwierdził cholestazę ciężarnych. Cholestaza najczęściej ujawnia się pod koniec ciąży, ja miałam w 4tym. Tyle ze w naszym miasteczku w szpitalu stwierdzili że nie poradzą sobue z moim przypadkiem i odesłali do wojewódzkiego do Rzeszowa
. A tam 3 tygodnie leżałam, podawali mi jedynie wapno, hepatil(musiałam kupić sama) i ... hydroxyzynę(żebym w nocy spała). Na koniec wypisali, na wypisie: stan zdrowia dobry, ale... dostałam jednocześnie skierownie do nich za 3 tygodnie, a na skierowniu pisze : ciąża wysokiego ryzyka
. 2 dokumenty podpisane przez jednego lekarza, a tak sprzeczne! Dodatkowo dostalam recepte na jakiś lek, ursofalk, w każdym bądź razie jest on podawany podobno pacjentkom z choelstazą, ale w szpitalu, a nie W DOMU! Był on jeszcze te prawie 7 lat temu w fazie początkowej. Nie wykupił mąż recepty tylko dlatego ze trzeba było ten lek zamówić. I tu wkroczyla teściowa(na którą tak narzekam ale tego że mi prawdopodobnie dziecko uratowała nie neguję). Zrobiłam badania krwi Aspat Alat: aspat 1000!(norma w granicach 30). Teściowa szaleje, szuka dojść do kogoś mądrego, a ja NIE, bo mi lekarz kazał przyjść za 3 tygodnie
. Dla świętego spokoju jednak poszłam do tego lekarza z polecenia a ten bez ogródek wylał na nas(mojego J też) kubeł zimnej wody! Bez leczenia mojemu dziecku grozi ślepota, głuchota, albo ... śmierc... To był 5ty m-c. Gdy cholestaza ujawnia się pod koniec ciąży po prostu przyspieszają poród, a tu był 5 m-c. Położył mnie pan doktor do szpitala, kroploówka jedna druga, zastrzyk na rozwinięcie płucek u dziecka, jakiś lek, zastrzyk... Koniec końców po dwóch tygodniach wyszłam z wynikami w okolicach 100 coś przed wielkanocą i do lipca do porodu już byłam w domu. Jedynie co to musialam uważać na dietę, nic smażonego, tłustego, słodkiego słonego, cokolwiek co obciąża wątrobę. Poród odbył się naturalnie, bez komplikacji. To cud ze po takich przejściach urodził się zdrowy! Przez pierwszy rok balam się strasznie! Jedyne co to nosi okularki, a to akurat związku z moją cholestazą nie ma żadnego. Dla mnie każda ciąża będzie pod "znakiem" cholestazy, niestety. Ale druga ciąża juz byla bardziej świadoma pod tymwzględem , wiedziałm co mnie czeka bardziej o siebie dbałam, uważałam na to co jem. Dzięki temu nie przytyłam nadprogramowo(przy Arusiu 18 kg!). Nie obyło się bez pobytu w szpitalu jak mi wyniki nieco podskoczyły, ale po tygodniu leczenia byłam w domku. I tak juz do porodu! A Ala wyskoczyła w chyba 2 godziny(juz w szpitalu). Bardzo szybka była.
Tak wydaje mi się że nie większego znaczenia wiek porodu przed 30 czy też po.
A mnie moja mama urodziła w wieku 45 lat! No nie byłam pierwszym dzieckiem, ale tak jej "wyskoczyłam" na koniec
[ Dodano: 2010-09-25, 19:51 ]
ło matko, ale spłodziłam elaborat