Alineczqo cudownie opisałaś swój poród
Aż Ci zazdroszczę, zresztą jak każdej kobiecie, która urodziła sn, która widziala swoje maleństwo zaraz po narodzinach, która natychmiast dostała je na pierś i mogła cieszyć się nim od pierwszych sekund życia, być z dziecinką w najbliższym kontakcie...
Mnie i moją córeczkę to ominęło i do dziś strasznie nad tym ubolewam...
Byłyśmy razem dop.od 3ciej doby jej życia ...
No i poród przeżyłam sama, bez męża...
Mógł zobaczyć swoje dziecko przez chwilkę na korytarzu, nawet nie pozwolili mu jej dotknąc, pocałowac, wziąć na ręce ...
Mam wielką nadzieję, że drugi poród będzie wyglądal inaczej...
A Synuś naprawdę dorodny sie urodzil
